Majówka 2012

Jeszcze raz wspólna, ale kto wie czy nie ostatni raz trzeciomajowe uroczystości będzie wspólną inicjatywą władz miasta i powiatu mińskiego. Chodzi nie tylko o pieniądze, ale też o atrakcyjność majówki, na której – jak można sądzić – zależy tylko starostwu. Władze Mińska Mazowieckiego ograniczają się do marnej dawki mszalnego patriotyzmu, na który mińszczanie mają coraz mniej ochoty

Wstyd zakryty

Majówka 2012 / Wstyd zakryty

Przed dziesięciu laty władze miasta i powiatu doszły do wniosku, że narodowego święta 3 maja nie można ograniczać tylko do przypomnikowej mszy polowej. Wymyślili więc rodzinną majówkę na placu Budowlanki.
Pomysł chwycił przede wszystkim dzięki pogodzie, która przyciągała gości do kramów i piwnego wyszynku. Gdy lało, plac świecił pustkami, co dobitnie pokazała ubiegłoroczna impreza.
Ta pogodowa reguła nie sprawdza się pod pomnikiem konstytucji, który płacze z braku frekwencji. Te łzy to nie jakiś cud, a brudne zacieki od napisu, że władza bierze się z woli narodu. Skoro tak, niech ta władza zabierze się za publiczne mycie obelisku, a nie udaję, że nie widzi własnych brudów.
Zauważył je, głosząc homilię do pustawego placu, dziekan Walicki. Proboszcz mówił o historii Polski i Kościoła w kontekście ślubów Jana Kazimierza i współczesnych symbolach zdrady. Są nimi próby ograniczenia działań księży do kruchty, które nazwał skrytobójczym podniesieniem ręki na wolność. Aktami zdrady są także głosy namiętności, a nie pluralistycznego rozumu, który pamiętamy z dzieł Włodkowica, Kochanowskiego, Skargi, Krasickiego, Mickiewicza i Norwida. Upomniał się więc, by często odpowiadać sobie na pytania, ile wolności jest w mediach, urzędach i nas samych. Wszystko w kontekście zapisów przedrozbiorowej konstytucji, której duch – wbrew pozorom – wciąż trwa. Trwają też pomnikowe łzy i wstyd, których nie zdołały przykryć kwiaty...

Upalna pogoda ściągnęła na plac przy Budowlanej sporo gości. Głównie zwolenników pikniku, bo do występu zespołu Enej pod sceną bawili się tylko najwytrwalsi melomani. A przecież działo się niemało...
Już od 15.00 można było podziwiać występy lokalnych artystów, w tym młodzieży z powiatowych szkół. Tańczył zespół SIN Lidii Wilczyńskiej z Chemika, prezentując składankę utworów hip-hopowych i latynoskich. Nieformalni Anety Martyniak z ZS-1 to tancerze i piosenkarze. Podczas Majówki Erwin i Adrian wyrapowali piosenkę „Na zawsze razem”, Marita i Ela zaśpiewały po angielsku, a Erwin, Adrian, Robert i Rafał tańczyli do własnej choreografii. Artyści z Macierzanki zaprezentowali utwory ABBY, Blue Cafe i Leonarda Cohena, a zespół muzyczny AVISTA z Mechanika zagrał do tańca.
Dopiero po szkolnym preludium nastąpiło oficjalne otwarcie festynu. Gości witali przewodniczący rady powiatu Mirosław Krusiewicz i starosta Antoni J. Tarczyński, życząc wszystkim udanej zabawy.
Teraz przyszedł czas na program dla dzieci, które żywiołowo bawiły się przy koncercie zespołu Orkiestra Dni Naszych. Muzycy przeprowadzili konkurs z nagrodami rzeczowymi, a dodatkową atrakcją był pokaz baniek mydlanych Teatrzyku „Mały Talerzyk” Łukasza Bacha, który przyjechał na zaproszenie Stowarzyszenia Ad Astra z Sulejówka. Wystąpiły też dzieci reprezentujące Centrum Twórczego Rozwoju w tańcach latynoamerykańskich, a wśród nich wicemistrzowie Polski Dominika Koślicka i Adrian Winowski.
Od 17.30 na scenie królowała tylko muzyka. W bloku koncertowym wystąpiły zespoły Kryterium, Maki i Chłopaki (Marcin Biernat-gitara, wokal; Maciej Sadoch-bas; Wojtek Żurawski-perkusja), a na deser – oczekiwany Enej, czyli folkowo-popowy twór ukraińsko-polski, który na wyżyny popularności wyniosła piosenka o... radiu Hello.
Wśród innych atrakcji festynu były porady zdrowotne, wystawa sprzętu specjalistycznego KPP, żandarmerii wojskowej, 23. BLT oraz PSP. Chętni mogli uzyskać tytuł mistrza na rowerowym torze przeszkód, a w alejce przy internacie można było znaleźć stoiska promocyjne powiatowych jednostek oświatowych.
I tak Siennica prezentował projekt tras wycieczkowych po regionie, a gminę reprezentowały również KGW z Pogorzeli i harcerze z Ptaków. Na stoisku Mechanika można było się przejechać unikalnym pojazdem na baterie słoneczne, Medyk przygotował tajniki kosmetologii, a Ignaców zgotował najmłodszym konkursy, zabawy plastyczne i spotkanie z klaunem.
W ten sposób wykorzystano niemal wszystkie atuty i możliwości powiatu jako urzędu i nadzorcy placówek bez domu kultury, z którego starostwo zrezygnowało. Może i dobrze, bo tak taniej i – jak widać – lepiej.

Numer: 2012 19   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *