Tegoroczna majówka była dla naszych piłkarzy pracowita. Prócz warszawskiej A-klasy wszyscy rozgrywali aż trzy mecze, padło też wiele wysokich i niespodziewanych wyników

Pogromy majowe

Mazovia Mińsk Mazowiecki w ciągu tygodnia przeszła drogę niemal z piekła do nieba. Najpierw przegrała nieznacznie ze Zrywem Sobolew, kilka dni później na wyjeździe tylko zremisowała bezbramkowo z Zorzą Sterdyń. Na zakończenie piłkarskiej majówki mińszczanie zagrali z LKS-em Ostrówek. Słoneczna pogoda, wczesna godzina meczu, a przede wszystkim jego przebieg sprawiły, że przypominał bardziej sparingową gierkę niż ligową potyczkę. Mazovia wygrała gładko 7:1. Wynik otworzył już po kilkunastu minutach Rafał Słowik, a na 2:0 podwyższył Bartek Kozakiewicz. Gości stać było tylko na kontaktową bramkę, a później strzelali już tylko piłkarze Mazovii. Jedenastki nie wykorzystał Kozakiewicz, ale chwilę później zrehabilitował się, zdobywając bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W drugiej połowie również to on rozpoczął strzelanie, minutę po nim na 5:1 podwyższył Marcin Kowalczyk, potem ponownie Słowik i Kozakiewicz. Mazovia mogła wygrać nawet wyżej, bo miała jeszcze kilka świetnych sytuacji. Wynik jest okazały, ale wiele do życzenia pozostawia postawa niektórych zawodników, którzy nad reprezentowanie klubu przedkładają inne, mniej ważne sprawy.
Majówka okazała się fatalna dla huckiego Tygrysa, który przegrał wszystkie trzy mecze do zera. Natomiast Victoria Kałuszyn była w swoich wynikach wyjątkowo konsekwentna. Wygrała 2:1 z MKS Małkinią po bramkach Przemka Gójskiego i Bartka Gruszczyńskiego, tyle samo z Łochowem po golach Mariusza Chrościckiego i Adriana Woźnicy, zaś z Pogonią II Siedlce też było 2:1, ale dla gospodarzy. Jedyną bramkę dla Victy zdobył Paweł Księżopolski.
W A-klasie niesamowitą liczbę bramek stracili w trzech spotkaniach zawodnicy Świtu Barcząca. Pechowe okazały się mecze wyjazdowe z Nojszewianką i Jabłonianką, bo oba przegrane do 0:9. Jedynie z Wektrą Dziewule udało się zremisować, a bramki zdobyli Rafał Grabowski i Kamil Kozłowski. Tę samą ilość punktów zanotowała Tęcza Stanisławów. Warto docenić remis z liderem z Jabłonny, a spotkanie z Jartyporami byłoby wygrane, gdyby mecz trwał regulaminowe 90 minut. Stanisławowianie prowadzili 1:0 po bramce Piotra Ryżki, ale w 94. i 95. minucie gospodarzom udało się strzelić dwa gole i wyrwać komplet punktów. Z Wektrą Dziewule przegrali 1:5, w dodatku czerwoną kartkę za faul ujrzał bramkarz Marcin Milerski, więc będzie to dużym osłabieniem.
W bilansie bramkowym B-klasy, w zdobytych bramkach, przoduje Victoria II Kałuszyn, jednak w ostatnich trzech kolejkach zanotowali bessę. Najpierw rozgromili 8:1 Nojszewiankę II Nojszew, czym przyczynili się do setki, która stuknęła rywalom w liczbie straconych bramek. Hattrick padł łupem Bartka Zasuwika, dublet – Kamila Pietrasika, a po jednej bramce zdobyli Michał Włodarczyk z Piotrem Kropielnickim, trafiła się też bramka samobójcza. Z Olimpią Latowicz był już tylko punkt, gole dla kałuszynian zdobyli Paweł Sokołowski, Szymon Styś i dwa – Michał Wójcik, zaś dla latowiczan po dublecie ustrzelili Marcin Ozimek i Damian Kaniewski. W ostatnim spotkaniu u siebie Victoria zebrała cięgi od Kosovii, której uległa 1:6, a bramkę zdobył Sokołowski. Remis z Victą był jedynym sukcesem Olimpii, gdyż przegrała z Liwią Łochów, co nie dziwi. Zdumiewa już porażka 1:3 ze Starąwsią, dla której to był pierwszy wygrany mecz w tym sezonie.
Udaną majówkę mieli piłkarze drugiej drużyny Mazovii. Wygrali, po bramce Marcina Kowalczyka, 1:0 z Rywalem Ruchna i 2:1 z Laskarem po golach Łukasza Krupy i Adama Chojeckiego oraz zremisowali bez bramek z Legionem Grębków. Podobnie pięć punktów zgarnął dębski Płomień. Złożyły się na to zwycięstwa 1:0 ze Starąwsią (bramka Łukasza Kukawskiego) i 2:0 z Ruchną (trafiali Daniel Głuchowski i Mateusz Wojda) oraz remis 2:2 z Wichrem Sadowne dzięki golom Kukawskiego i Mariusza Wójcika.

Numer: 2012 19   Autor: (ip)