V Kabareton Miveny

Humorystyczne suity, oryginalne rekwizyty, pomysłowe stroje oraz przyprawioną kabaretowym śpiewem receptę na życie przywieźli uczestnicy jubileuszowego V Festiwalu Mivena-Etno-Kabaret. Na prawie całą sobotę, 21 kwietnia aulę Zespołu Szkół nr 1 wypełniła ludowa biesiada przy suto zastawionych stołach i scenie pełnej żartów i frywolnych piosnek

Aula śmiechu

V Kabareton Miveny / Aula śmiechu

Prawie 200 uczestników festiwalu, jak zwykle z humorem, witał prezes fundacji Mivena, Zbigniew Piątkowski. To za jego sprawą i przy finansowym wsparciu darczyńców, czyli powiatu mińskiego,  dyrektora SJO Tomasza Paudyny i starosty Antoniego Tarczyńskiego, dyrektora dep. edukacji publicznej i sportu w UM Mirosława Krusiewicza, Banku Spółdzielczego, firmy Partner, prezesa Henryka Oklesińskiego z SM Mechanik Ewy Nalewki z SKR w Królewcu,  ZM Minwar oraz piekarni Gromulski, aula mińskiej Budowlanki zadrżała od ludowej biesiady, która trwała od południa aż do 21.00. Przez cały dzień 15 zespołów z całej Polski walczyło o uznanie jury i widowni, która również wystawiała oceny.

Całuśne Wróblanki
Wróblanki spod Maciejowic miały nadwiślańskie stroje, w których zjeździły już całą Polskę a mińskim festiwalom towarzyszą od samego początku. Wspólnie z kierowniczką Adelą Wielgomas śpiewały o całowaniu, zaglądaniu pod fartuszek lub pierzynę, a także o tym, że jak świat światem każda córka robi się podobna do swej matki. Za te ludowe prawdy otrzymały wyróżnienie i 300 zł.

Piłkarskie Iwowe
Iwowiankom kierunek podaje Teresa Pazura, aczkolwiek zgadzają się, że na co dzień dyktatura nie jest konieczna. Aby się podobało, od dziesięciu lat do wszystkiego dodają trochę miłości. Podczas festiwalu otrzymały brawa dla żywotnej kury, piłki w grze oraz babskiego klubu piłkarskiego, którego pokazały już trzecią, treningową odsłonę. Zdobyły wyróżnienie.

Etno znad Srebrnej
Na festiwalu nie zabrakło również reprezentanta ziemi mińskiej. Etno Mińszczanie nawiązywali w swych suitach do relacji męsko-damskich. Polecali miłość w dużych dawkach oraz kochanie, by zwiększyć przyrost naturalny, za co zostali wyróżnieni kwotą 300 złotych.

Róże na przystani
Od Antoniego Tarczyńskiego 300 złotych powędrowało do zespołu „Pod różą” z Wilkowic, który wprowadził na scenę mnóstwo młodzieży i przedstawił scenkę „Wiejska baba”. Nie zabrakło też łowickiego tańca, do którego zaprosili gospodarzy kabaretonu. A wszystko okraszone solidnymi uderzeniami zadziornego bębnisty.
Tę samą kwotą tygodnik „Co słychać?” wyróżnił kabaret „Miła przystań” z Węgrowa. Zespół ten w scence „Dobra metoda kasiory doda” ukazał kulisy kryzysu, marzenia o zielonej wyspie oraz perypetie małżeńskie, związane z uruchamianiem własnego biznesu.

Ostrowska Banda
Dziesięcioletnia już Banda Retro z Ostrowi Mazowieckiej objawiła się na scenie, niczym barwna pocztówka z innej epoki. Kolorowe suknie, kapelusze z kwiatami, męskie muchy i czapki wpasowały się w koloryt folkloru miejskiego, a i humoru też im nie brakowało. Przy dźwiękach akordeonu śpiewali stare melodie, a potem w języku włoskim przekomarzali się z widownią. Wprowadzili także rewolucyjne zmiany do słownika roślin i każdy mógł się dowiedzieć, że grzyb, to stary kawaler, a kochanka, to trudna w hodowli roślina pasożytnicza. Ich miejska dawka humoru zasłużyła na nagrodę specjalną, czyli 400 złotych ufundowane przez Powiat Miński.

Gołyminiacy na kryzys
Gołyminiacy z Mazowsza zaprezentowali scenkę kabaretową o unijnych kłopotach i innych sprawach z życia codziennego. Autobusem przewieźli widzów po autostradach, prowadzących wprost na EURO, odkrywając chorą służbę zdrowia poprowadzili słuchaczy, miast do lekarza, to do zakładu pogrzebowego, by na koniec zaprosić wszystkich do kaczego baletu na poprawienie krążenia. Za tak brawurowy występ należała im się nagroda specjalna, czyli 400 złotych od Powiatu Mińskiego.

Miłość Wilkowian
Wilkowianie z regionu rawskiego udowodnili wszystkim, że miłość niejedno ma imię. Ukazali miłosne perypetie przedszkolaka, podlotka, a potem młodzieńca, by w końcu ukazać zgubne skutki nadmiernego kochania i ciągłej pogoni za kobietami. Zachęcali, by sprostać prawdziwej miłości, a kochasia, przy dźwiękach akordeonu wysyłali w siną dal. Ich występ nagrodzono nagrodą specjalną od Powiatu Mińskiego.

Zabawa z Jesienią
Piosenką „Co słychać?” emerytki z zespołu „Złota Jesień” z Kałuszyna, wraz z kierowniczką Jadwigą Milewską zapraszały wszystkich do zabawy. Akordeonowe szlagiery stanowiły znakomitą kanwę do suity o miłości we wsi...Kałuszyn Humoreska z krową w tle ukazywała problemy męża zazdrosnego o pracę społeczną oraz świętowanie żony. Dzięki tym zabawnym historiom Kałuszyn, miasto seksu i uśmiechu otrzymało nagrodę specjalną od powiatu mińskiego, a kierowniczka Jadwiga Milewska za aktorstwo – MP4 od dyrektora Krusiewicza

Oryginalne Kurpśe
Kurpie z Jednorożca z kierowniczką Stanisławą Ferenc w skeczach o przekupkach popisali się znakomitą pamięcią. Przy dźwiękach harmonijki ustnej uczyli zebranych co to seks, jak macać kury, w jaki sposób napisać podanie o zmianę chłopa oraz uświadamiali, że kobźity swoje marzenia też mają. Zasłużyły tym samym na nagrodę specjalną od powiatu mińskiego.
Jeszcze bardziej zachwycił drugi zespół z Puszczy Zielonej. Kurpie od Myszyńca zaprezentowali śpiewogrę „Kurpśoskie rajby”, czyli rzecz o miłości, wiankach, zdradzie i zaręczynach. Śpiewane opowieści o, nudnym panieństwie, szybkim ożenku wiecznej i miłości były ubrane w puszczańską muzykę, aktorską figlarność Zbyszka Piątkowskiego oraz dźwięczne głosy dwóch Zoś – Charamut i Warych. Za tak szczery obraz kurpśoskich obyczajów otrzymali III miejsce oraz 450 złotych od mińskiego Banku Spółdzielczego.

Psotne Urle
EKO-kabaret Urle przedstawił autorski program Barbary Kowalczyk o dziwactwach. Obiektem żartów stali się seniorzy, lumpeksowe uzależnienie wielu bab, czyli zakupomania oraz dekoracyjne psie interesy. Prawdziwą furorę zrobił jednak polityczny „Kabarecik gra”, który w rezultacie przypieczętował II miejsce zespołu, czyli 500 złotych od Grażyny i Adama Wiącków i bezcenny tytuł Etno-psoty od prezesa Miveny dla szefowej.

Śpiewne Wspomnienie
Zespół Wspomnienie ze Starych Bylin piosenką o igle, która dziadkowi na stare lata nie funkcjonuje wniósł na scenę dużą dozę humoru. Zapoznał także zebranych z kłopotami wychowawczymi pewnej rady pedagogicznej oraz wytłumaczył do czego może służyć czosnek. Potem młodzi, wspólnie z akordeonistą namawiali do całowania, śpiewali i tańcowali, a wspólnie z nimi gospodarz MEK z żoną. Jury przyznało im I miejsce, czyli 550 złotych od Zbigniewa Piątkowskiego, natomiast dziewczęta z zespołu – Ewelina Łysakowska i Anna Maj za grę aktorską otrzymały po MP4 od Mirosława Kusiewicza.

Urzekające Seniorynki
Seniorynki z Podlasia z kierowniczką Danutą Kalinowską jak zwykle nie zawiodły. W kapeluszach, szalach i woalach wbiegły na scenę z wigorem i rozhuśtały śpiewem publiczność. Przy dźwiękach gitary oraz akordeonu przekazały przepisy na odchudzanie oraz ukazywały na wesoło niesprawiedliwości wieku trzeciego. Pokazały niewiele tradycji, ale ich temperament oraz oryginalne teksty jury zakwalifikowało na nagrodą główną, czyli 600 złotymi przekazanymi przez dyrektora Tomasza Paudynę.

Artyści Etno-kabaretonu pokazali recepty na uśmiech i miłość. Wypełnili przy tym aulę mińskiej Budowlanki śmiechem i tańcem, do których energii dodawały smakołyki serwowane przez cateringową Fantazję. A gdy jury udało się na obrady, na scenie pojawił się zespół teatralny Pamelo, który zaprezentował fragment dramatu Witkacego o Wścieklicy – laureata tegorocznej Pałacowej Maski. Swoje pół godziny miały połączone kapele oraz fani głosu i pieśni Violetty Villas, którzy oddali muzyczną cześć tej zmarłej artystce.

Numer: 2012 17   Autor: (ret, jk, jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *