Cegłów sesyjny

To miała być ostateczna rozprawa z nieopłacalnymi szkołami w gminie Cegłów. Dyrektorzy, jadąc na ostatnią sesję rady gminy, nie mieli już cienia nadziei, że uda im się przekonać radnych do rezygnacji z likwidacji ich placówek. Ich lęk okazał się jednak tylko chwilową marą, bo na wójta Marcina Uchmana padł jeszcze groźniejszy strach niż brak środków na inwestycje spowodowany wydatkami na oświatę

Brudne strachy

Cegłów sesyjny / Brudne strachy

Od dwóch miesięcy społeczności szkolne z Piaseczna, Podciernia i Wiciejowa żyły w strachu przed likwidacją. Kolejne sesje rady gminy przysparzały im dodatkowego stresu, bo ich prośby i argumenty trafiały na twardy opór wójta i większości radnych. Gdy rada podjęła uchwały intencyjne, nikt już nie miał nadziei, że na ostatniej, kwietniowej sesji ktoś zmieni zdanie i podniesie rękę przeciw likwidacji. A jednak, sam wójt już na początku obrad tymczasowo zawiesił swoją reformę i poprosił o wykreślenie uchwał likwidacyjnych z porządku sesji.
– Jestem w pełni świadomy, że na dzisiejszej sesji można by było podjąć te uchwały. Jednak po pierwsze – społeczeństwo się nie uspokoiło, a po drugie – mamy do czynienia z odpływem pewnej części uczniów do innych gmin, co grozi utratą subwencji – tłumaczył swoją decyzję. Zapowiedział również, że z reformy się nie wycofuje, ale spróbuje poszukać innych rozwiązań niż te, które zaproponował. Rada poparła go w tym jednogłośnie, a dyrektorzy odetchnęli z ulgą.
Jak nieoficjalnie przyznał wójt, tymczasowa rezygnacja z reformy oświaty nie jest wynikiem społecznych nacisków, choć zdarzyła się próba zastraszenia. Nie wycofał się jednak z obietnicy termomodernizacji wszystkich gminnych szkół. Złożono już dwa wnioski o dofinansowanie tej inwestycji, ale by je otrzymać, gmina potrzebować będzie wkładu własnego. Ponieważ aktualnie nie posiada takich środków, radni jednogłośnie zadecydowali o zaciągnięciu pożyczki w wysokości prawie 772 tys. zł z Banku Ochrony Środowiska.
Mimo usunięcia z porządku obrad uchwał o likwidacji, pozostały w nim skargi na uchwały intencyjne. Złożyli je radni Zygmunt Kaska, Andrzej Grasiak i Jolanta Leszczyńska, a także właścicielka działki w Wólce Wiciejowskiej – Agnieszka Cwalina. Uchylenia domagali się z powodu braku opinii wszystkich komisji na temat tych uchwał oraz ich przyjęcia wbrew interesowi społecznemu. Radni jednak 9 głosami za (przy 6 przeciw) uznała te roszczenia za bezzasadne.
Gmina ma teraz większy problem niż reforma oświaty. Strach padł na włodarzy po zejściu z budowy oczyszczalni ścieków firmy K.T.S Elpom z Nadarzyna, która stanęła na skraju bankructwa. Płynność finansową utracili prawdopodobnie na przełomie grudnia i stycznia, po konflikcie z Rawą Mazowiecką, który kosztował ich prawie 8 mln złotych.
Rozbudowa mechaniczno-biologicznej oczyszczalni ścieków miała być sztandarową inwestycją, na którą gmina otrzymała prawie 2 mln pożyczki z WFOŚiGW. Wójt Uchman na każdej sesji prezentował radzie postępy w pracach, które zakończyć się miały do 30 czerwca br. Dziś już wiadomo, że termin ten dotrzymany nie będzie. Gmina złożyła pisma o wypowiedzenie umowy z KTS-em, co jest pierwszym krokiem do ogłoszenia nowego przetargu.
Na tym jednak nie koniec koszmaru o oczyszczalni. KTS oficjalnie zgłosił w umowie tylko jednego podwykonawcę, któremu gmina w ramach odszkodowania przekazała wynagrodzenie należne firmie z Nadarzyna. Jak się jednak okazuje, podwykonawców było wielu, a ponieważ wójtowie Uchmanowie nie chcą ich uznać i tym samym zaspokoić ich roszczeń finansowych, sprawa trafiła do sądu. Jeżeli gmina i poszkodowani wykonawcy nie dojdą do ugody, spór będzie musiał rozstrzygnąć sędzia.

Numer: 2012 17   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *