13. Igrzyska Samorządowe 2012

Wbrew przepowiedni feralna trzynastka była szczęśliwa, ale nie dla samorządów. Najbardziej skorzystały na niej służby mundurowe, wygrywając dwie koronne dyscypliny igrzysk – siatkówkę i piłkę nożną. Indywidualnie lepsi są wciąż cywile

Omen w mundurach

13. Igrzyska Samorządowe 2012 / Omen w mundurach

Regulamin igrzysk jest niemiłosierny dla potencjalnych oszustów, a tacy wciąż się zdarzają. Mimo dopuszczenia do gry sołtysów, bo wiejskie gminy wciąż narzekają na niedobory kadrowe.
Najwięcej czasu zajęła piłka siatkowa, choć grali tylko do dwóch wygranych setów. W eliminacjach odpadł Latowicz, Mrozy, Dębe Wielkie i Żandarmeria, a w ćwierćfinałach – mińska gmina, Jakubów, Dobre i strażacy.
Oznaczało to, że do walki o medale przystąpiła 23. Baza Lotnicza, samorządowcy z Mińska, reprezentacja starostwa i KPP. Ostatecznie wygrali lotnicy, pokonując mińszczan 2:0 (do 22 i 22), a trzecie miejsce wywalczyła ze starostwem policja.
Rozgrywki futsalowe to znowu domena wojskowych, ale tym razem żandarmów, którzy w finałach najpierw pokonali lotników i nie dali sobie wydrzeć złota w meczu z samorządem Sulejówka (4:0), który wspierał sam burmistrz Śliwa. Mecz o III miejsce to także wyraźna, bo dwubramkowa przewaga lotników z 23. Bazy nad strażakami z PSP.
Gdy na parkiecie siennickiej hali trwały boje zespołowe, hol wypełniali amatorzy celnego rzucania. Tu najlepiej spisały się kobiety – Marzena Sadoch z Jakubowa, Małgorzata Podobas i Milena Dąbrowska z Cegłowa oraz Dariusz Kopczyński od wójt Wocial.
Warcaby zdominowali mężczyźni, a wśród nich niezawodny Zenon Kosut z Siennicy i trzech jakubowian – Adam Kunka Dariusz Kopczyński i Daniel Gryz.
Tenis stołowy kobiet wygrała Milena Dąbrowska z Cegłowa, a z mężczyzn znowu nie do ogrania był Mirosław Krusiewicz, pokonując Andrzeja Niewiarowskiego z Barczącej, a w walce o trzecie miejsce Marek Rowicki z Żandarmerii był odrobinę lepszy od Stanisława Domańskiego z Siennicy. W tenisowym deblu wygrało starostwo (Krusiewicz, Kikolski) przed UG Siennica (Domański, Kosut) i UG Jakubów (Biaduń, Dziedzic).
Rzuty do kosza vipów to tradycyjnie ostatnia konkurencja igrzysk. Wbrew pozorom dość trudna, bo wielu nie trafiło do obręczy w ogóle lub fuksem tylko raz. Mirosław Krusiewicz udowodnił, że lewą rękę ma nie od parady, a wicestarosta Krzysztof Płochocki pokazał profesjonalizm w wyrzucie piłki. Trzeci był gospodarz Grzegorz Zieliński, a czwarte statuetkowe miejsce w pojedynku z komendantem Kokoszką wywalczył burmistrz Arkadiusz Śliwa. Tym razem wójt Hanna Wocial miała mniej szczęścia i, mimo wrzasków swojej drużyny, nie dała rady pokonać mężczyzn.
Kończący igrzyska samorządowy piknik w ogrodach zespołu szkół to już tradycja. Najbardziej cieszyli się wojskowi, strażacy i policjanci, ale cywile obiecywali srogi rewanż za rok. Może też dojdzie do zmiany regulaminu lub nazwy imprezy na igrzyska samorządowo-mundurowe. Niewykluczone też, że burmistrzowie i wójtowie wyślą swoich urzędników i radnych na obóz treningowy lub zweryfikują sportowe umiejętności nowych pracowników. Warto, by cywile odzyskali swój honor.

Numer: 2012 16   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *