Latowicz oświatowy

Fala strajków i manifestacji stała się formą regulacji prawa i rządzenia w Polsce. Dzisiaj można protestować wszędzie i o wszystko. Przekonał się o tym wójt Latowicza Bogdan Świątek-Górski, kiedy chciał przekształcić strukturę organizacyjną szkoły podstawowej w Dębem Wielkim Małym

Dębe na NIE

Latowicz oświatowy / Dębe na NIE

Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Dębem Wielkim Małym jest kontynuatorką nauczania, które zaistniało tutaj już przed stu laty. W bieżącym roku szkolnym edukuje się w niej zaledwie 59 uczniów w tym 52 w klasach I-VI i tylko 7 w klasie zerowej. Według danych gminnego inspektora ds. oświaty, demografia w następnych latach wykazuje tendencję spadkową. Obecnie postawiono w jednym szeregu szkoły duże i małe oraz dzieci z gmin bogatych i biednych. Sprawia to, że budżety tych ostatnich nie wytrzymują konieczności dofinansowania szkół z dochodów własnych. Gminy, szukając oszczędności uciekają się niekiedy do drastycznych posunięć, likwidując małe szkoły. A radni, jak to radni – z jednej strony chcieliby mieć wodę komunalną, kanalizację i drogi, a z drugiej nie narażać się wyborcom.
Wydaje się, że wójt Świątek-Górski myślał dobrze, bo nie likwidując szkoły w Dębem Wielkim Małym, chciał włączyć ją jako placówkę filialną do Zespołu Szkół w Latowiczu. Dałoby to roczne oszczędności do 38 tys. zł, głównie z kosztów pracowniczych. Ale tak się nie stało.
Już na początku rozpatrywania tematu radny Witold Kłos złożył wniosek o zdjęcie projektu uchwały w tej sprawie z porządku obrad. Pomimo wyjaśnień wójta, że filia nie zmieni sytuacji uczniów, 9 radnych poparło wniosek Kłosa. Jednak pod koniec obrad dyskusja w tym temacie rozgorzała na dobre.
Jako pierwsza w imieniu rodziców głos zabrała Agnieszka Prus z Generałowa, oskarżając wójta o robienie oszczędność na ich szkole, żeby doczepić ją do Latowicza, a w przyszłości położyć na niej rękę. Jest to wbrew woli około 200 rodziców, którzy podpisali petycję. Natomiast Bożena Chmielewska z Dębego Wielkiego Małego skłaniała się do ewentualnej filii, ale... Zespołu Szkół w Wielgolesie. Wójt stwierdził, że za obwody i strukturę szkolną odpowiada samorząd i nie można poddawać się emocjom, bo ma obowiązek dbać o sprawy budżetowe gminy. Dyrektorka Zespołu Szkół w Latowiczu Joanna Papińska stwierdziła, że wybór szkoły należy do rodziców, ale jej placówka jest bezpieczna i przyjazna uczniom. Dyrektorka szkoły w Dębem Wielkim Małym, która w bieżącym roku odchodzi na emeryturę, Elżbieta Wieczorek prosiła, by do sprawy podchodzić z umiarem, bo i pod innym zarządem w szkole tej może być dobrze. Radny Piotr Gryglas reprezentujący Dębe Wielkie Małe stwierdził, że rodzice dzieci wiążą próbę przekształcenia szkoły w filię z odejściem dyrektorki na emeryturę i mają do niej z tej racji pretensje. Natomiast przewodniczący rady Jan Domański oświadczył, że szkoła jako taka nie będzie zlikwidowana i dociekał, dlaczego rodzice dzieci z małego Dębego Wielkiego nie lubią stołecznego Latowicza.
Zanosi się na to, że wójt sprawy nie odpuści i w najbliższym czasie dojdzie do sesji nadzwyczajnej. Oby bez rodziców i ich protestów.

Numer: 2012 09   Autor: Franciszek Zwierzyński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *