Mińskie złotka 2012

We wtorek, 14 lutego 2012 roku do pałacu Dernałowiczów na uroczystość złotych godów zaproszono aż 27 par małżeńskich z Mińska, które przeżyły razem co najmniej 50 lat. Zanosiło się więc na spory bal, bo to przecież prawie Tłusty Czwartek, a więc końcówka karnawału. Jubilaci nie mieli oporów ani przed tańcem, ani przed wyjawianiem tajemnic półwiecznego współobcowania, których piętą achillesową okazała się mizerna rozrodczość

Nie zawsze dzieci

Mińskie złotka 2012 / Nie zawsze dzieci

Mimo odwilży, która – jak wieszczą meteorolodzy – już nie ulegnie mroźnym wiatrom z 27 zaproszonych par aż 9 zostało w domu, a trzy pojawiły się w pojedynkę. Tadeusz Korzeniowski wysłał po medal żonę Zofię, Hanna Nowosad męża Wiesława, a Julianna Tkacz – Hipolita. Tak więc pełni małżeńskiego szczęścia dostąpiło 15 par, którym burmistrz Marcin Jakubowski drugi raz w swoim urzędowym życiu przypinał medale i gratulował wytrwałości.
Najbardziej należało się Jadwidze i Jerzemu Anuszewskim, którzy świętowali 56. rocznicę ślubu, bo – co z przykrością stwierdziła Magdalena Zagórska – ich akt ślubu zniknął z oczu szperaczy USC. Wkrótce się okazało, że powodów do szczególnych gratulacji było więcej.
I tak z obecnych na sali pań najwcześniej mężatką została Ewa Chłopik, wychodząc za 26-letniego Jana w wieku 17 lat. Rok starsza była Marzena Ostrowska, a po 19 lat miały Bogusława Ciszkowska i Hanna Nowosad. Najmłodszym panem młodym był 22-letni Andrzej Pietrzak, a najdłużej z ożenkiem czekał Kazimierz Ciszkowski, rodzony brat śp. Stanisława, który został zasłużonym obywatelem Mińska.
Spisane z natury pary nie mogą się pochwalić zasługami demograficznymi, bo średnio mają po dwoje dzieci. Ale był tu jeden chlubny wyjątek, czyli Marianna i Wiesław Ostrowscy, którzy wychowali czworo następców. Wszakże nagradzamy od pięciorga, ale biorąc pod uwagę rozrodczą posuchę, zasłużyli na nagrodę i... prośbę, by od siódemki wnucząt zrobił się co najmniej tuzin.
Jak u Jadwigi i Kazimierza Zatorskich, którzy od trojga dzieci mają właśnie 12 wnucząt, w tym 10 od syna Mieczysława. Seniorzy Zatorscy przenieśli się do Mińska Mazowieckiego przed 15 laty, zostawiając w gminie Dobre dzieci, którym los nie szczędzi dziecięcej radości. Tylko gratulować determinacji w zabiegach opóźniających wyludnianie się naszych ziem, na których za 40 lat będzie mieszkało tylko 25 milionów Polaków.
Kiedyś mińskim parom przygrywała Kapela Małego Stasia, teraz kilku muzyków związanych z MDK. Ich prośby do reakcji na walczyk i tango zaczęły się taneczną falą przy stołach, a skończyło na parkiecie. Jubilatom towarzyszyły liczne dzieci i wnuczęta, by rodzice i dziadkowie nie czuli się samotni w tym niepowtarzalnym dniu. I tak się stało, o czym świadczą miny na pamiątkowych fotografiach.

Numer: 2012 08   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *