Mińscy radni wyraźnie nie są odporni na mróz, który ich przyćmił podczas sesji w poniedziałek, 13 lutego. Nie zawiódł tylko Michał Góras, interpelując wielokrotnie do burmistrza w sprawach bieżących, strategicznych a nawet politycznych. Obniżona przy okazji podwyżka pensji Jakubowskiego i wniosek o poparcie koncesji dla TV Trwam miały również znajomy zapach
Mroczność pomroźna

Trwające ponad cztery godziny spotkanie mińskich radnych toczyło się tak leniwie, że nie ożywiły go ani liczne interpelacje, ani zmiany strukturalne w oświacie, ani podwyżka pensji burmistrza. A radni pytali o wszystko – od przekrzywionych znaków drogowych, zapadających się ulic, braku zaproszeń na imprezy po święto flagi, miasto bez kina, odśnieżanie ulic i chodników czy premie dla pracowników urzędu miasta, których mamy – jak się okazało – aż 95 etatów.
Burmistrz starał się wyjaśniać, że zimą trudno naprawiać cokolwiek, a na otwarcie parkingu za torami sam był zaproszony przez prezesa KM. Mamy od 1 stycznia tylko jedną firmę sprzątającą miasto – spółkę PGK, z czym nie może się pogodzić Wacław Chyliński. Na razie nie ma rozstrzygnięcia jego odwołania od decyzji komisji przetargowej, więc odśnieża PGK. A kino? Musimy czekać dwa lata na salę koncertową w MSzA. Jeszcze dłużej na ajenta poczekają mińskie słupy ogłoszeniowe, bo... nie wszystkie należą do miasta, stojąc poza pasem drogowym.
Na pytania Górasa burmistrz odpowiadał albo enigmatycznie, albo z niemałym zdziwieniem. Szczególnie o płacach i nagrodach swoich urzędników, które szczegółowo chciał poznać radny, by nie było jak w stolicy, gdzie prezydent nagrodziła burmistrzów nie za robotę, a według partyjnego klucza.
Uchwały oświatowe, czyli utworzenie Zespołu Szkół Miejskich nr 1 i podstawówki przy Siennickiej poszło gładko, choć z jedną zmianą. Radni uznali, a burmistrz wniósł autopoprawkę, że nowa SP będzie miała nr 4, a nie 3. W ten sposób stało się zadość nostalgii za utraconą przed laty SP-4, która do końca nosiła imię Hanki Sawickiej.
Druga przymiarka do podwyżki pensji burmistrza tym razem dała pozytywne efekty, choć też nie do końca zgodne z zamiarem wnioskujących radnych – Bogusława Zwierza, Waldemara Mireckiego, Tadeusza Błaszczaka i Andrzeja Kucia. To on w uzasadnieniu wzrostu poborów z 9 968 do 11 616 złotych stwierdził, że „burmistrz swoją funkcję wykonuje z dużą skutecznością i efektywnie realizuje zadania miasta”. Radni opozycyjni ocenili zasługi pryncypała nieco niżej, podwyższając pensję do 11 tysięcy. Składa się na nią 5 400 zł wynagrodzenia zasadniczego, 2 tysiące – funkcyjnego, 2 960 zł – specjalnego i 640 zł za wysługę lat pracy.
By dojść do obniżenia podwyżki o 600 zł, potrzebowali jednak półgodzinnej przerwy, ale za to wniosek przedstawiony przez Leona Jurka przeszedł bez dyskusji.
Poza dywagacjami był również wniosek radnego Cichockiego, który w imię sprawiedliwości medialnej domagał się cyfrowej koncesji dla TV Trwam. Gdy na sali rozległy się śmiechy, radny kilka razy tłumaczył, że nie chodzi tu o ojca Rydzyka a ideę rzetelnego państwa, które winno gwarantować równy dostęp do mediów.
Apel przyjęło 11 radnych, Mirecki był przeciw, a reszta się wstrzymała, więc tym samym miński samorząd dołączył do klubu poparcia TV Trwam. Ciekawe, czy radni uchwalą również protest podatkowy, jako sprzeciw wobec państwa bezprawia...
Numer: 2012 07 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ