Historia według TPMM

Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego jest jednym z najstarszych stowarzyszeń społeczno-kulturalnych nie tylko na terenie miasta i powiatu mińskiego, ale i na wschodnim Mazowszu. Do życia zostało powołane 6 maja 1962 roku, a zarejestrowane miesiąc później. Oznacza to, że za niecałe pól roku doczekamy złotej rocznicy TPMM. Nie wiadomo jednak, czy będzie ona huczna, bo mińskofilów czeka nieuchronna przeprowadzka, a jeszcze bardziej martwią sesje historyczne z frekwencją słabszą od mizernej

Do niemych krzeseł

Historia według TPMM / Do niemych krzeseł

Spotkania z historią dofinansowuje miński burmistrz, a władze towarzystwa robią wszystko, by nie zabrakło dociekliwych referatów i elokwentnych prelegentów. Nie zawsze się to udaje...
W czasie ósmej odsłony sesji popularnonaukowej z cyklu znani i mieznani z mazowieckich piasków  to sześć referatów wspieranych prezentacjami multimedialnymi. Ale w środę, 19 października w Miejskim Domu Kultury na 16.30 przybyła garstka spragnionych dopiero co odkrytej wiedzy.
Nie pomylili się, bo już Sebastian Różycki pokazał szpiegów nad Mińskiem Mazowieckim, czyli rozpoznania lotnicze aliantów w latach 1938 – 1945.
Przez kolejne 15 minut Damian Sitkiewicz zajął się Kazimierzem Sowińskim – katem Mińska Mazowieckiego, Zofia Wróblewska księdzem Józefem Dziągiem, a Piotr Woźniak – dziejami organów kościoła parafialnego w Stanisławowie.
Po przerwie Alicja Gontarek pokazała oblicza mińskiego syjonizmu w działalności społeczno-politycznej Mordechaja Kirszenbojma, a Janusz Nawrot przybliżył Jana Tyczyńskiego – mało znanego dowódcy 7. Pułku Ułanów Lubelskich.

Miesiąc później Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego było organizatorem sobotniej sesji popularnonaukowej o wojnie i okupacji na ziemi mińskiej w latach 1939-1944. Jej koordynatorami z ramienia TPMM byli Alicja Gontarek i Damian Sitkiewicz, którzy zaprosili cenionych w środowisku historycznym prelegentów. Co z tego, kiedy ochotę na poznanie szczegółów z jeszcze tak niedawnych dziejów miało dwadzieścia osób.
Sobotnie spotkanie zainaugurowało wystąpienie doktora Rafała Roguskiego z siedleckiego UP-H, który przedstawił informacje dotyczące historii Dowództwa Okręgu Korpusu nr 1 w Warszawie. Pozostałe wykłady przybliżyły dzieje ziemi mińskiej. I tak grozę ówczesnego życia w mieście nad Srebrną świetnie odmalował Damian Sitkiewicz wzmacniając swoje wypowiedzi cytatami z rzadko prezentowanych dokumentów źródłowych. Występująca po nim Alicja Gontarek, opierając się na Księdze Pamięci Mińskich Żydów, mówiła o realiach życia w mińskim getcie, a Grażyny Korneć z UPH o faktach tajnego nauczania w powiecie mińskomazowieckim.
Po zwyczajowej przerwie kawowej przed zgromadzonym audytorium efekty swoich badań zaprezentowali kolejni przedstawiciele TPMM – Zdzisław Ćmoch i Janusz Kuligowski. Latowiczanin omówił tragiczne dzieje ziemiańskiej rodziny Wyleżyńskich z Wielgolasu, zaś mińszczanin zabrał wszystkich w multimedialny spacer szlakiem miejsc pamięci narodowej w Mińsku. Szkoda tylko, że słuchaczom nie dane było zapoznać się z ciekawie zapowiadającym się referatem o postawach społeczeństwa polskiego wobec okupanta. Niestety, prelegent z nieznanych przyczyn nie dotarł na salę obrad.
Warto podkreślić, że przedsięwzięcie zaowocowało ważnym odkryciem historycznym wprost z IPN. Okazuje się, że zastrzelony w 1942 roku na ulicy Warszawskiej w Mińsku urzędnik niemiecki Schmidt nie był szefem mińskiego Gestapo lecz policji kryminalnej Kripo. Bezpośrednim efektem odkrycia mogą być zmiany w tekście na okolicznościowej tablicy pamiątkowej i w treści wystąpień wygłaszanych w czasie obchodów patriotycznych rocznic.
Słaba frekwencja to jedna z większych bolączek w działalności TPMM. Ale od czego są media, w tym szybkie portale społecznościowe, dopóki nie ma w Mińsku codziennego radia i telewizji. Jest więc pomysł, by każde wystąpienie nagrywać i prezentować na znanych i lubianych witrynach.
To tak samo ważne, jak gromadzenie wszelkich materiałów dotyczących historii miasta i powiatu mińskiego. Towarzystwo nie chce być gorsze od MZM i domaga się nieodpłatnego przekazywania na jego rzecz dokumentów, fotografii i przedmiotów, które zostaną wykorzystane w czasie badań nad przeszłością miasta, zaprezentowane na wystawach lub wykorzystane w publikacjach. Wszystkie pamiątki są w stanie odebrać osobiście, a także wykonać ich reprodukcje lub kopie.

Numer: 2012 02   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *