Mińsk Mazowiecki ustępowy

Lepszy czy gorszy, ładniejszy czy brzydszy, jednak w każdym mieście jest. Niestety, mińszczanie wciąż nie mogą się na niego doczekać. O czym mowa? O miejskich szaletach, przez które mieszkańcy boją się na dłużej wychodzić z domu. A przed gośćmi – wstyd

Szalety od zaraz

Mińsk Mazowiecki ustępowy / Szalety od zaraz

Byłam z dwuletnim dzieckiem na zakupach w sieci sklepów Biedronka. Dziecku zachciało się siusiu i spytałam pana kierownika, czy jest toaleta dla klientów. Oczywiście – toalety brak, więc zapytałam czy mogłabym skorzystać z toalety dla personelu. Uzyskałam odpowiedź od kierownika Leszka, że niestety NIE! Jak to możliwe, że w tak dużej sieci sklepów nie ma toalety dla klientów chociażby małych? – napisała do redakcji mieszkanka Mińska. I trudno się dziwić jej oburzeniu, skoro nie tylko w sklepach, ale całym mieście nie ma możliwości skorzystania z publicznej toalety. Problem jest i to niemały, szczególnie biorąc pod uwagę dzieci i osoby starsze.
Niestety, większych szans na poprawę sytuacji wciąż nie ma. Jedynym ratunkiem dla mieszkańców i przyjezdnych są urzędy. Tylko tam nie pytani przez nikogo mogą wejść i załatwić potrzeby fizjologiczne. Gorzej po ich zamknięciu i w weekendy. Wtedy szans na skorzystanie z publicznej toalety w całym mieście nie ma. Nie ma też konkretnych planów dotyczących budowy miejskiego szaletu. Burmistrz Marcin Jakubowski tłumaczy, że chciał przeforsować taki pomysł, lecz nie zaakceptowali go radni miasta.
– To jest problem znany od lat. W ubiegłym roku przy okazji zmian dotyczących budżetu wpisałem budowę toalety w centrum miasta. Na wniosek radnych zostało to zdjęte z budżetu, a pieniądze przeznaczono na drogę. Tak więc najwyraźniej rada nie dostrzega potrzeby tej inwestycji. Dosyć mocno walczyłem o toaletę na komisjach. Myślałem o toalecie automatycznej, nowoczesnej i komfortowej, jej koszt to ok. 300 tys. zł. W budżecie na ten rok również nie ma wpisanej budowy szaletu. Na pewno wrócę do tematu, mam nadzieję, że uda się go wybudować z nadwyżek budżetowych – mówi Marcin Jakubowski.
Radni mają pomysły i widzą możliwości wygospodarowania środków na ten cel.
– Istnieje możliwość budowy miejskiego szaletu w 2012 roku ze środków przeznaczonych na szeroko rozumianą promocje miasta, zamierzeń podległych miastu jednostek budżetowych – tłumaczy Robert Ślusarczyk.
Jak więc widać możliwości są, wszystko w rękach miejskiego samorządu. Czy uda się osiągnąć kompromis tak, by wszyscy odczuli w końcu zmianę? Tego dowiemy się w najbliższych miesiącach. Miejmy nadzieję, że tak banalna, a zarazem bardzo potrzebna mieszkańcom rzecz jak publiczna toaleta powstanie w mieście jeszcze w tym roku.

Numer: 2012 01   Autor: Anna Sadowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *