Mińsk Mazowiecki innowacyjny

W lokalnej społeczności dawno są już ustalone opinie o szkołach dobrych i złych. Te oceny nie zawsze są zasłużone i nie zawsze sprawiedliwe. – Dlatego warto pokazać szkoły podejmujące działania nowatorskie. Tym bardziej, że takich szkół nie mamy wiele i mało kto o nich wie – twierdzi Alicja Jarzębska

Artyści i maruderzy

Mińsk Mazowiecki innowacyjny / Artyści i maruderzy

Wiadomo, że wielu nauczycieli podejmuje różnorodną działalność innowacyjną, jednak szkoły nie zgłaszają ich formalnie jako innowacji, bo wtedy podlegają ścisłemu nadzorowi pedagogicznemu. Istnieje zatem ryzyko, że szkoła nie spełni wymagań albo ocena wyników nauczycielskich poczynań nie wypadnie pomyślnie. Bezpieczniej jest robić swoje i nie poddawać się weryfikacji ani ocenie. – Tym bardziej należy docenić te nieliczne szkoły, które swoją działalność innowacyjną podjęły pod nadzorem MSCDN w Mińsku, a ten innowacje traktuje priorytetowo – mówi Alicja Jarzębska – nauczyciel konsultant w centrum doskonalenia nauczycieli.
W rejestrze innowacji figuruje dziewięć szkół z naszego powiatu, ale tylko niektóre mińskie szkoły udostępniły informacje o swojej działalności. I tak w GM-1 w dwóch klasach z rozszerzonym angielskim uczniowie oglądają anglojęzyczne filmy i spektakle teatralne, mają zajęcia z native speakerami i wykorzystują internet do komunikacji i e-learningu. Klasa sportowa ma rozszerzony zakres wychowania fizycznego i realizuje ogólnopolski program edukacyjno-alternatywny policji „Jestem Kibicem przez duże K”. Młodzież uczy się prawidłowych zachowań na imprezach sportowych oraz uczestniczy w konkursach plastycznych, które mają pomóc uczniom radzić sobie z agresją i zapoznają z odpowiedzialność karną za czyny chuligańskie.
W GM-2 klasa dziennikarska realizuje innowację z języka polskiego z treściami wiedzy o kulturze i dziennikarstwie. Uczniowie wydają szkolną gazetkę, uczestniczą w mińskich imprezach kulturalnych i zwiedzają redakcje gazet ogólnopolskich i lokalnych. A w GM-3 prowadzona jest innowacja „Z życia lasu”. Zaplanowano wycieczki, spotkania z leśnikiem i przyrodnikiem, wizyty w Parkach Narodowych i zajęcia terenowe.
W ZS-1 funkcjonuje szkoła praktycznej ekonomii, czyli młodzieżowe miniprzedsiębiorstwo. Uczniowie w projekcie edukacyjnym podejmują rzeczywiste ryzyko biznesowe – założą prawdziwą firmę na wzór spółki jawnej, korzystając z pomocy ze środowiska biznesu, platformy internetowej i programu komputerowego.
Według Jarzębskiej status szkoły innowacyjnej przynosi wymierne korzyści, bo polepsza jakość kształcenia i wyniki nauczania, ułatwia zdobywanie funduszy, a także poprawia notowania szkoły, co nieraz przesądza o jej istnieniu. Jedyną wadą takich działań jest ich ogromna i najczęściej bezinteresowna pracochłonność. Nic więc dziwnego, że innowacje w szkołach podejmują najczęściej młodzi i ambitni nauczyciele na dorobku, którzy nie boją się ryzyka i chcą w szkole czegoś dokonać lub coś zmienić.
– Wśród nauczycieli, tak jak w każdej innej grupie zawodowej, istnieją rzemieślnicy, artyści i maruderzy – wylicza nasza konsultantka. Ci pierwsi i najliczniejsi to dobrzy fachowcy, uczą solidnie i dobrze przygotowują uczniów do egzaminów i dalszego kształcenia. To oni najbardziej wpływają na wyniki i pozycję szkoły. Nauczyciele artyści to innowatorzy, szaleni naukowcy, pasjonaci i wizjonerzy. To oni rozpalają ogień w uczniowskich głowach, uczą kreatywności i odkrywają talenty nawet u przeciętnych uczniów. Są kochani i podziwiani, to ich pamiętają uczniowie nawet po latach. Nasze szkoły potrzebują rzemieślników i innowatorów.
– A maruderzy? Ktoś przecież musi gasić światło – ironizuje Alicja Jarzębska, dziękując aktywnym za wolę współpracy.

Numer: 2011 52   Autor: Janko Fridayski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *