CKU na ludowo

I tak jak w poprzednim roku w okolicy Mikołajek, a dokładnie w niedzielne przedpołudnie 4 grudnia słuchacze i pracownicy Centrum Kształcenia Ustawicznego mieli okazję uczestniczenia w niecodziennym jarmarku świątecznym. W związku z tym, że obecnie Polska sprawuje w Unii prezydencję, święto miało charakter bardzo polski i zarazem regionalny

Jarmark cudów

CKU na ludowo / Jarmark cudów

Dotychczasowym celem jarmarku świątecznego było przedstawienie tradycji i przybliżenie zwyczajów prezentowanych krajów UE. W III edycji jarmarku postanowili zaprezentować wybrane regiony Polski, przypomnieć korzenie polskiej tradycji wigilijnej i świąt Bożego Narodzenia. Tak więc stoiska świąteczne reprezentowane były przez regiony etnograficzne z Kaszub, Górnego Śląska, Łowicza i Podlasia. Oczywiście, nie było przyjezdnych, gdyż w te role świetnie wcieliły się słuchaczki-licealistki CKU.
Na początku dziewczęta przedstawiły wiele zwyczajów związanych nie tylko z okresem bożonarodzeniowym, ale także z obrzędowością i obyczajowością ludności, która zamieszkuje te regiony. Nie mogło też zabraknąć regionalnego wystroju świątecznego, poczynając od charakterystycznych strojów poprzez ekspozycję dodatków związanych z muzyką – diabelskie skrzypce, gwarą, codzienną pracą – górniczy kilof i kask z czołówką, twórczością ludową – łowickie wycinanki), a na życiu na wsi kończąc, które symbolizował słomiany chłop z Podlasia.
Po uczcie wzrokowej prowadzący jarmark Tomasz Macios przeprowadził konkurs wiedzy o tradycji i zwyczajach ludowych, który okazał się utrwaleniem usłyszanych już wiadomości z uprzedniej peregrynacji. A mogli się z niej dowiedzieć, że Kaszubi ogłaszają zbliżającą się Gwiazdkę gwizdaniem i dzwonkami, że zwyczaj wkładania portfela z rybimi łuskami przybył na Mazowsze ze Śląska i że zwyczaj weselny przenoszenia panny młodej przez próg pochodzi z Podlasia.
Sprawdzian nie wpłynął negatywnie na kubki smakowe, więc objedli kuchnie regionalne i ocenili promocje stoisk świątecznych. Biesiada trwała w najlepsze, prowadzący rozdawał losy, którymi oceniali obrazy i pieśni regionalne w... prezentacjach multimedialnych. Wszystkim podobało się odświeżanie polskich zwyczajów świątecznych, więc jarmark świąteczny został przyjęty z uznaniem, o czym świadczy też 151 głosów, choć niektórzy skończyli na jedzeniu i podziwianiu.
W rezultacie wygranymi całego jarmarku okazały się miejscowe Ślązaczki z 51 głosami, choć Kaszubkom zabrakło tylko 5 głosów do remisu. Za nimi uplasowały się zespoły z Podlasia i Łowicza.
– Nad zwycięzczyniami z pewnością czuwała św. Barbara, bo jarmark odbył się w dniu górniczego święta. Dodatkowym atutem mówiącym śląską gwarą była pewna Barbara z III F LO, która akurat była członkiem wygranej grupy i miała tego dnia imieniny – podsumował konkurs Tomasz Macios. I dodał, że nie było ani wygranych, ani przegranych, bo liczy się w tym przypadku wspólne przedsięwzięcie i radość z zabawy.
I wie na pewno, że dopóki mają tak aktywnych słuchaczy, dopóty takie święta w szkole będą. I to często, bo tego im trzeba i już.
Jeśli tak, to na pewno przygotują stół na wrześniowy Festiwal Chleba. Może cypryjski, bo właśnie wtedy potomkowie Afrodyty obejmą unijna prezydencję. A może uda się zaprosić prawdziwe syreny w ludowych strojach...

Numer: 2011 51   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *