Mińsk Mazowiecki gościnny

Mistrzowski turniej, jaki odbył się 26 i 27 listopada w Mińsku Mazowieckim zgromadził wielu znakomitych brydżystów. Wśród uczestników Mistrzostw Polski Par Seniorów z niemałym i odpowiednim stażem, gdyż walczyli doświadczeni seniorzy tej szlachetnej dyscypliny, byli i znani, i mniej notowani w klasyfikacji zawodnicy. Jednym z bardziej znanych, nie tylko w środowisku brydżystów, był pełniący w nie tak odległym czasie wysoką funkcje w państwie generał Jerzy Stańczyk, z którym rozmawia Czesław Gągol

Brydż generalski

Mińsk Mazowiecki gościnny / Brydż generalski

Generał Jerzy Stańczyk – urodzony warszawiak, absolwent Politechniki Szczecińskiej. Przez dziesiątki lat kierował policją na różnych szczeblach dowodzenia; Komendą Wojewódzką w Szczecinie, warszawską Komendą Stołeczną i wreszcie pełnił funkcję komendanta głównego policji. To za jego komendantury, w latach 90 zanotowano po raz pierwszy w Polsce spadek przestępczości oraz zaczęto wprowadzać komputeryzację jednostek policji. Korzystając z przerwy w rozgrywkach, udało się uzyskać chwilę rozmowy z gen. Stańczykiem.

Panie generale, jak dotąd nie słychać było, aby generałowie grywający w brydża, brali udział w turniejach mistrzowskich.
– Grywam w brydża od dawna. Mając 14 lat obserwowałem jak w naszym domu odbywały się takie rodzinne spotkania i z braku składu, grywano z tzw. dziadkiem. Ale szybko pojąłem zasady gry i „dziadek” przestał być potrzebny. Jest to gra wymagająca szczególnego myślenia, częstokroć głębokiej analizy. To mi pasowało. W czasie studiów na politechnice, a kończyłem wydział inżynierii i ekonomiki transportu, brydż był relaksem, a także ćwiczeniem umysłu. Na pewno w nauce nie przeszkadzał. A tak się składało, że trafiałem do jakiegoś zespołu czy drużyny, gdzie uczestniczyliśmy w różnego rodzaju rozgrywkach. Aktualnie mając więcej wolnego czasu biorę udział w ligowych rozgrywkach.
Wspomniał pan o wspomaganiu myślenia, sprawności umysłu. Ja wiem, że tęga głowa, a takie mają brydżyśc,i pomaga. Czy to oznacza, że brydż był pomocny w odpowiedzialnej pracy, jaką było kierowanie policją?
– W jakimś sensie być może tak. Podejmując niekiedy szybkie i ważne decyzje trzeba było być i przewidującym, i oceniającym skutki. Tak było właśnie we wprowadzeniu w czasie mojej komendantury na Pomorzu, w Warszawie i Komendzie Głównej komputeryzacji placówek Policji. Szybki dostęp do informacji to błyskawiczne niekiedy działania prewencyjne. To się szybko sprawdziło i potwierdziło.
A tak poza brydżowe i pozazawodowe pytanie. Czym jeszcze „zaprząta” sobie głowę pan generał ?
– Dużo czytam. A powiem, że przy intensywnym oddawaniu się różnej lekturze także politycznej, jest to zajęcie częstokroć trudne. Dlatego, kiedy czas pozwala brydż jest wtedy relaksem. Poza tym, od dziesiątków lat jestem myśliwym, członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, ale nie takim, który tylko strzela. Staram się mniej strzelać, a więcej wykazywać troski o naszą leśną zwierzynę.
Życzę panu generałowi sukcesów przy zielonym stoliku i satysfakcji z leśnych wędrówek.

Numer: 2011 51





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *