Wzięli i napisali...

Choć dzięki postępującej technologii spada zainteresowanie korzystaniem z budek telefonicznych, wciąż mają one swoje grono użytkowników. Niestety, czasem problemem jest jednak ich obsługa. Osoby starsze nie zawsze radzą sobie z ich uruchomieniem

Kres telebudek?

Wzięli i napisali... / Kres telebudek?

Na całym Mazowszu Telekomunikacja Polska ma 5200 aparatów telefonicznych do użytku w miejscach publicznych, z tej liczby niemal 3000 jest przystosowana dla osób niepełnoprawnych. W samym Mińsku Mazowieckim jest 40 takich budek, w tym 22 przystosowane dla osób niepełnosprawnych.
Minęły bezpowrotnie czasy budek, w których wystarczyło wrzucić żeton lub monetę i wykręcić numer. Teraz ich obsługa, choć pozornie prosta, dla wielu osób stanowi zagadkę.
– Kiedyś było inaczej. Jak chciałam zadzwonić do córki, to potrafiłam sama zorientować się co i jak zrobić. Teraz uczyłam się trzy dni, pomagał mi sąsiad, bo to taki mały prawie komputer, a do tego jeszcze mówiący – mówi 67-letnia pani Halina. Dodaje też, że dzwoniąc do syna, który jest za granicą, to duży tańszy sposób niż z komórki.
Zapytaliśmy TP S.A. czy zdaje sobie sprawę z tego, iż starsze osoby nie zawsze potrafią zadzwonić z aparatu. Zespół Prasowy wyjaśnia, że obsługa aparatów nie odbiega zbytnio od obsługi zwykłego aparatu w domu. „Zbytnio”, ponieważ różnice jednak są i to niemałe, często stanowiące barierę nie do pokonania dla starszych mieszkańców.
– Jedyna różnica to taka, że do zrealizowania połączeń płatnych niezbędna jest karta telefoniczna lub karta zdrapka. O konieczności włożenia karty aparat informuje użytkownika poprzez komunikat na wyświetlaczu LCD, a w przypadku aparatów przystosowanych dla osób niepełnosprawnych – komunikatem słownym „Włóż kartę”. Są też przyciski funkcyjne jak np. wybór języka, poziom głośności lub następne połączenie. Są one albo opisane słownie albo przy pomocy ikon obrazkowych (symbol flagi, głośnika, słuchawki ze strzałką do dołu). Jeżeli aparat posiada dodatkowe funkcje, jak np. wysyłanie SMS’ów (tylko z żółtych aparatów) – instrukcja w formie naklejki znajduje się przy aparacie. Na lotniskach są również aparaty, w których za połączenia można płacić monetami zł i euro, ale w Polsce jest ich tylko 46 – wyjaśnia Wojciech Jabczyński, rzecznik TP S.A.
Coraz tańsze połączenia z sieci komórkowych spowodowały lawinowy spadek ruchu z aparatów publicznych (PAS). W ostatnim okresie średnio miesięcznie w mazowieckiem ruch z 1 aparatu był na poziomie 73 impulsów. 5 lat wcześniej ruch ten wynosił 325 impulsów (aparatów było prawie 2 razy więcej).
 – Nie jesteśmy w stanie określić liczby użytkowników – operujemy jedynie średnią liczbą połączeń. Większość to połączenia bezpłatne lub połączenia wykonywane przez dzieci w ramach zabawy na numery alarmowe (świadczą o tym bardzo krótkie czasy połączeń). W sierpniu na Mazowszu średnio z 1 PAS wykonane były 102 połączenia (w sierpniu 2006 – 88 połączeń) – porównuje Jabczyński.

Numer: 2011 49   Autor: Anna Sadowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *