Rozmowy intymne

Z wykształcenia magister zarządzania, pracuje w banku. Z zamiłowania i pasji – nurek; instruktor o wielu specjalizacjach w jednym z większych centrów nurkowych Underwater. Tomek Chabiera od 12 lat, kiedy ukończył pierwszy kurs, nie wyobraża sobie życia bez regularnych wizyt w podwodnym świecie, co zdradził Annie Sadowskiej

Nurek na bank

Rozmowy intymne / Nurek na bank

Co w nurkowaniu najbardziej lubisz?
– Trudno jest wytłumaczyć tym, którzy nie zaznali spokoju, poczucia wolności pod wodą co można najbardziej lubić czy wręcz kochać w nurkowaniu. Pływanie pod wodą daje uczucia nieporównywalne z niczym innym. Nigdzie nie można się tak wyciszyć, zapomnieć, jak w głębinach. Obserwując podwodny świat, zapomina się o wszystkich codziennych troskach i problemach. Barwne, bajeczne krajobrazy pozwalają na wielki relaks.
Skąd wzięło się zamiłowanie akurat do tego sportu?
– Właściwie od zawsze marzyłem o nurkowaniu. Realne początki były jednak 18 lat temu, kiedy w Mińsku Mazowieckim na basenie obserwowałem kurs. Wtedy na dobre zacząłem myśleć nad tym, czy nie urzeczywistnić swoich pragnień z dzieciństwa. Kilka lat później zrobiłem pierwszy kurs – Open Water Diver. To otworzyło mi drzwi do podwodnego świata. Zacząłem jeździć ze znajomymi po Polsce. Nurkowaliśmy w wielu miejscach. I stopień jednak nie daje wielkich możliwości, można nurkować jedynie do 18 metrów z partnerem. Dlatego zacząłem robić kolejne kursy; Advance – wtedy głębokość była już większa – do 30 metrów. Ukończyłem też kurs Rescue – nurek ratownik.
I wciąż ci jeszcze było mało...
– Obserwowałem przewodników nurkowych i zacząłem widzieć siebie w tej roli. Właśnie dlatego zdobyłem kolejny stopień – Dive Master-a. Po jakimś czasie okazało się, że chciałoby się więcej... Dwutygodniowy bardzo ciężki kurs pozwolił mi osiągnąć to, o czym nawet nie śmiałem marzyć na początku mojej przygody z nurkowaniem – stopień Open Water Scuba Instructor i później Master Scuba Diver -Trener – zostałem instruktorem, a to pozwalało już na szkolenia innych.
Nauczanie innych na pewno nie jest łatwe. Jak sobie radzisz z kursantami, którzy pomimo chęci boją się wody? Czy wszystkim udaje się ukończyć kurs?
– Nie zdarzyło się jeszcze, by ktoś zrezygnował w trakcie kursu. Wytrwałością i cierpliwością można przełamać wszystkie lęki. Szkolenie innych daje ogromną satysfakcję i radość. To jak widzisz, że ludzie przełamują lęk i osiągają cel, który sobie wyznaczyli jest bezcenne. Na pierwszych kursach OWD trzeba nauczyć się podstaw – od ściągania i przedmuchiwania maski pod wodą (wydmuchiwanie nosem wody, która dostała się pod maskę; wykonuje się to pod wodą – przyp.red.), wyjmowanie z ust aparatu, zawiśnięcie w toni – to niektóre zadania z którymi muszą zmierzyć się adepci na początku przygody z nurkowaniem.
Jesteś instruktorem wielu specjalizacji...
– Cofa się ten, który nic nie robi, dlatego trzeba wciąż pogłębiać swoją wiedzę. Sukcesywnie zrobiłem specjalizacje, m.in. wraki, nocne nurkowania, głębokie, nitrox czy podlodowe, jest ich naprawdę sporo, więc bez sensu będzie wymienianie ich wszystkich. Tak czy inaczej nie powiedziałem ostatniego słowa; teraz planuję kurs instruktora technicznego – to uprawnia do nurkowania na dużo większych głębokościach.
Wspomniałeś o nurkowaniu podlodowym. Jak można przy 20-stopniowym mrozie wejść do wody?
– To niesamowite uczucie. Nurkujemy w suchych skafandrach, więc nie jest zimno. Piłą spalinową wycinamy przerębel w kształcie trójkąta czy kwadratu i wskakujemy do wody przymocowani linami i uprzężą; to zapewnia bezpieczeństwo w przypadku zagubienia drogi powrotnej do przerębla. Nurkowanie o każdej porze roku jest niesamowitą przygodą, w zimie woda jest bardzo przejrzysta.
Co tydzień w weekendy odwiedzasz inne miejsca. Jakie są najciekawsze dla miłośników nurkowania?
– Hmmm...To nie jest łatwe pytanie. Każde miejsce, w które jedziemy jest na swój sposób ciekawe. Niesamowite jest np. jezioro Hańcza – jest przepiękne, ma fajne ścianki, w których żyją wielkie miętusy. Nurkując tam mam wrażenie, że jestem na Księżycu... Interesujące są kamieniołomy, których jest w Polsce sporo i oczywiście Bałtyk, w którym leżą niesamowite wraki. Z zagranicznych wojaży najlepiej wspominam Egipt, jednak nie znane kurorty, a dziewicze rafy na wodach graniczących z Sudanem. Poza tym uwielbiam nurkowania z dużymi zwierzętami; żółwie wodne, manty, delfiny, wieloryby czy rekiny – to jest najbardziej cudowne; obcowanie z tymi zwierzętami.
Rekiny? Czy to nie jest niebezpieczne?
– Absolutnie nie. Jeśli znajdujesz się pod wodą i zauważysz rekina udawaj, że nic się nie dzieje. Spokojnie pływaj i obserwuj z pewnej odległości, bo to jedna z najpiękniejszy rzeczy pod wodą. Żaden rekin nie atakuje bez powodu, ludzie do tego prowokują.
Co możesz powiedzieć wszystkim tym, którzy boją się wody, a jej uroki mogą podziwiać jedynie w telewizorach?
– Strach ma wielkie oczy, o czym wiemy wszyscy. Wrażeń, jakie daje nurkowanie nie można porównać z niczym innym. Nurkowanie to wielka przygoda i relaks, a tego w dzisiejszych czasach brakuje wszystkim...

Numer: 2011 49





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *