Mińsk Mazowiecki szpitalno-katyński

Najpierw stowarzyszenie Parafiada wpadło na ideę ocalania od zapomnienia zbrodni katyńskiej dębami pamięci. Ta drogą poszło kilka mińskich szkół, a w środę 16 listopada do tego grona w dołączył SP ZOZ w Mińsku, czyli głównie szpital powiatowy, by uczcić zamordowanego pod Charkowem w 1940 roku Stanisława Kasperskiego, pierwszego dyrektora mińskiej lecznicy

Pamięć w dębie

Mińsk Mazowiecki szpitalno-katyński / Pamięć w dębie

Pomysłodawcą zasadzenia dębu Kasperskiego przy szpitalu był Czesław Gągol, który podczas zbierania materiałów o dziejach lecznicy trafił na pierwszego dyrektora i jego męczeńską śmierć. Władzom nie trzeba było długo tłumaczyć ani też nikogo namawiać do poparcia tak szczytnej idei.
Nic więc dziwnego, że uroczystość zgromadziła na terenie szpitala wielu zacnych gości. Gospodarz uroczystości Mieczysław Romejko witał przede wszystkim arcybiskupa Henryka Hosera, który objął uroczystość honorowym patronatem i odprawił mszę w asyście dwóch księży – kanclerza Wojciecha Lipki i mińszczanina Artura Staniszewskiego, który również służy w kurii warszawsko-praskiej. Spotkanie zaszczycił poseł Czesław Mroczek, starosta Antoni Tarczyński, burmistrz Marcin Jakubowski, szefowie miejskich jednostek, firm i szkół, księża z dziekanem Dariuszem Walickim, komendanci straży i policji oraz rodzina Kasperskiego. Do Mińska Mazowieckiego przyjechał wnuk Tomasz Przybora z dziećmi, były też Anna i Maria Witkowskie, Barbara Przybora oraz Krystyna Gucewicz.
Przed modlitwą goście zapoznali się ze stanem prac nowej szpitalnej inwestycji, jaką jest łącznik interny z budynkiem głównym, by wkrótce wypełnić po brzegi kaplicę szpitalną wraz lekarzami i pielęgniarkami mińskiej ochrony zdrowia. Na tyle szczelnie, że poczty sztandarowe utworzyły szpaler przed kaplicą.
Słyszały jednak każde słowo biskupa, który mówił o starych księgach szpitalnych z 1919 roku, kiedy głównymi pacjentami mińskiej lecznicy byli żołnierze. A potem z niemałym trudem interpretował ewangelię o... minach, czyli talentach, które trzeba pomnażać, bo zostaną nam odebrane nawet już podarowane.
Ikona Matki Bożej Katyńskiej pozostanie na pewno w kaplicy, bo stała się już poświęconym darem dyrektora Mirosława Romejki. Jest niezwykła, bo zainspirowana oryginalnym obrazem w drewnie por. Henryka Gorzechowskiego. To on w obozie na ramie ikony umieścił motyw splecionego drutu kolczastego z oderwanym guzikiem oraz skrawkiem płótna z żołnierskiego munduru, zaś w tle fragmenty listów poległych w Katyniu polskich oficerów.

Miejsce pamięci urządzili na trawniku przed oddziałem ratunkowym. Tam biskup poświęcił już wysoki na 2,5 metra dąb pamięci, a razem z vipami przeciął szarfę na tabliczce informacyjnej. Towarzyszyły im poczty sztandarowe szkół, w których znajdują się pamiątkowe dęby oraz poczet honorowy 7. Pułku Ułanów Lubelskich, którego oficerem był major Kasperski, awansowany pośmiertnie do stopnia podpułkownika, co potwierdził prezes TP 7.PUL Andrzej Osiński.
Miłym akcentem pobytu arcybiskupa Hosera było jego krótkie spotkanie po latach z Nadzieją i Andrzejem Ostrowskimi, którzy z nim studiowali na AM w Warszawie.
Miła była również gościna w pobliskim zespole szkól u dyrektor Krystyny Milewskiej-Stasinowskiej, której uczniowie pokazali sporą dawkę śpiewanego i mówionego patriotyzmu, a przede wszystkim pamięci o latach, kiedy tułacze modlili się o powrót do wolnej Polski, w której twierdzą jest rodzinny dom.

Stanisław Kasperski nie wrócił, ale ma w Mińsku Mazowieckim swój dąb pamięci.  Kwitną pod nim wiązanki kwiatów, zaś wonny znicz utrwala pamięć nie tylko o mińskim lekarzu, ale wszystkich skazanych na cierpienie tylko za to, że byli Polakami. A wiadomo ogień pamięci nie gaśnie nawet wtedy, gdy umiera serce.

Numer: 2011 48   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *