III Powiatowe Forum Kultury

Pozbawiony kulturalnych instytucji powiat organizuje co dwa lata fora adresowane do osób działających w powiecie mińskim na rzecz rozwoju kultury. Ideą przyświecającą tym spotkaniom jest wymiana doświadczeń, która wspomaga rozwiązywanie ich codziennych problemów. Forum promuje ponadto talenty – zarówno te lokalne, jak i o krajowej sławie. To tylko teoria, bo trzecie forum na pewno nie spełniło wszystkich oczekiwań nielicznie przybyłych do MSzA kreatorów kultury i gdyby nie aktorka Maria Seweryn, zapewne nie czekaliby do końca konferencji

Gdyby nie Seweryn...

III Powiatowe Forum Kultury / Gdyby nie Seweryn...

Zapraszali jak zwykle – starosta Tarczyński i przewodniczący rady, którym jest obecnie Mirosław Krusiewicz. I przyjechali do Mińska Mazowieckiego przedstawiciele kilku gminnych ośrodków kultury, pojawiła się garstka szefów organizacji pozarządowych oraz dwóch wójtów – Kalinowski z Dębego Wielkiego i Świątek-Górski z Latowicza.
Pozostali to radni lokalni i mazowieccy z Leszkiem Celejem również w roli dyrektora MZM, a także laureaci kulturalnych Laur, nieliczni artyści oraz przedstawiciele mediów.
Za prelegentów forum posłużył Stanisław Fiedorczuk z Mirosławem Starczewskim z delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków oraz Alicja Jankiewicz – z dziedzictwa kulturowego MCKiS w Warszawie. Nic dziwnego, że tematykę prelekcji zogniskowano w tym roku wokół ochrony obiektów zabytkowych oraz promocji dziedzictwa kulturowego. Niewiele z nich wynikało, bo nie dość, że prawie wszystko można znaleźć w internecie, to prezentacje – mówiąc oględnie – nikogo nie porwały do dyskusji. Nawet zwizualizowane zabytki przed i po remoncie, z których tylko dwa nie są prywatne. Do pozostałych trudno się dostać nawet od zewnątrz.
Przypomniał ten przykry fakt starosta Antoni Tarczyński, omawiając najpierw historię poprzednich dwóch for. Tak szczegółowo, że Mirosławowi Krusiewiczowi pozostała tylko konkluzja o sile nie w ilości, a w jakości... uczestników forum.
A po nim naczelnik Emilia Piotrkowicz omówiła dwuletnią realizację zadań powiatu w sferze kultury i promocji dziedzictwa kulturowego. Również o tym, że powstaje jednolita internetowa baza zabytków powiatu, gdzie wszystkie obiekty udokumentowano za pomocą filmów, zdjęć, prezentacji historycznych oraz wizualizacji 3D, by pokazać ich wartości architektoniczne. To część projektu E-usługi, który – jak prognozował naczelnik Artur Gajowniczek – ruszy pełną parą od stycznia 2012 roku.

Istotną częścią konferencji była zawsze dyskusja, ale tym razem dość krótka i mdła. Rozmawiano tylko o szansach na powrót kina do Mińska Mazowieckiego i koordynacji terminów imprez kulturalnych, których nikt nie jest w stanie opanować. Chwalono aktywne ośrodki kultury w Halinowie i Mrozach, a Leszek Celej zachęcał zebranych do podjęcia wspólnych wysiłków na rzecz utworzenia Muzeum Regionalnego z oddziałami w Siennicy, Dobrem i Mrozach. Chciał także rozpocząć poszukiwania tematów i motywów kulturowych, które pomogłyby zjednoczyć we wspólnym celu wiele gmin i instytucji oraz tworzyć duże projekty przekraczające granice powiatu. Teraz spinaczem jest Andriolli, a w przyszłości może nim być historia szlaku kolejowego lub miński kopiec niepodległości usypany – jak kiedyś w Krakowie – rękami mieszkańców mińskiej ziemi.
Chwalono i Kasianieckę, która – jak przystało na ludowy zespół pieśni i tańca – dwukrotnie pokazała swój kunszt, mimo widocznego braku w parach kilku tancerzy.

Gościem specjalnym trzeciego forum była aktorka Maria Seweryn, która podzieliła się z zebranymi głównie swoimi doświadczeniami z pracy w Och-teatrze prowadzonym przez fundację Krystyny Jandy. Publiczność nie pozostała obojętna, zadając artystce kilka pytań o jej pracy i stanie polskiej kultury.
Kiedy więc narzekała, że tylko miłość do teatru pomaga jej przetrwać wszystkie przeszkody – głównie ekonomiczne, uczestnicy form chcieli wiedzieć, czy nie pogrąży się w biurokracji zamiast po prostu grać w najlepszych sztukach i filmach, gdzie jej nie ma. Zasłaniała się dwiema córkami, brakiem męża i awersją do miałkich ról... reklamowych. Nigdy jej pragnieniem nie były wielkie pieniądze, więc gra gdzie chce i co chce. Fakt, znani rodzice – Andrzej Seweryn i Krystyna Janda – to spore ułatwienie, ale głównie jako autorytety aktorskie, choć zagrałaby także u Smarzowskiego i Koterskiego – twórców najlepszych obecnie polskich filmów jak „Dom zły” czy „Baby są jakieś inne”.
Jednak nie czuje się męczennicą prywatnej kultury, choć mecenat państwa jest dla niej najważniejszy, by trzymać poziom artystyczny i finansowy. Nie ma jej w brukowcach, bo nie prowokuje paparazzi, stawiając na własny rozwój i wychowanie córek.

Numer: 2011 48   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *