Rozmowy intymne

Wirtualny Mińsk Mazowiecki to aktualnie najbardziej popularny lokalny serwis internetowy. Nie wielu jednak wie, że zrodził się z pasji. Jego autor – Leszek Siporski od ponad 10 lat zajmuje się programowaniem aplikacji i stron internetowych, od 4 lat także zawodowo. Prowadzenie mińskiego serwisu traktuje jako hobby, dzięki któremu testuje swoje innowacyjne pomysły. A tych mu nie brakuje, co zdradził Justynie Kowalczyk

Magik wirtualu

Rozmowy intymne / Magik wirtualu

Pamiętasz swój pierwszy komputer?
– Moim pierwszym sprzętem był Commodore 64, który dysponował procesorem 1 MHz, 64-kilobajtową pamięcią RAM, możliwością wyświetlenia 16 kolorów no i magnetofonem do zapisu/odczytu danych. Oczywiście, dzisiejsze komputery mają parametry kilkanaście tysięcy razy lepsze, jednak te stare – patrząc z dzisiejszej perspektywy – miały jedną ogromną zaletę – można było na nich pisać proste programy, zrozumieć istotę programowania i zacząć się tym interesować – tak było w moim przypadku.
Programowanie jest raczej skomplikowanym procesem...
– Według mnie to ciekawa „dyscyplina”, która pozwala m.in. na wykorzystanie potężnej mocy obliczeniowej komputerów do realizacji różnych użytecznych zadań. Ciekawostką jest, że obliczenie przez komputer, na ile sposobów można rozmienić 2 zł sprowadza się do napisania ok. 20 linijek kodu, a sama operacja trwa kilka sekund. Wynik to 73681 możliwości. Człowiekowi policzenie tego zajęłoby zdecydowanie więcej czasu.
Dużo czasu spędzasz przy komputerze?
– Wbrew pozorom, nie. Zdarza mi się nawet kilka dni, że go w ogóle nie włączam. Jedyna strona jaką prowadzę, czyli Wirtualny Mińsk posiada mnóstwo automatycznych mechanizmów, które wykonują się same bez mojej ingerencji. Podstawowe zarządzanie serwisem oraz odpisywanie na maile jestem w stanie wykonywać za pomocą telefonu lub netbooka w pociągu podczas dojazdu i powrotu z pracy. Pociąg jedzie w jedną stronę około godzinę, więc przynajmniej się nie nudzę.
Wirtualny Mińsk odwiedza dziennie 4-5 tys. osób. Spodziewałeś się takiego sukcesu?
– Statystyki serwisu są dla mnie bardzo miłą niespodzianką. Oczywiście, wynik ten jest też zasługą tych, którzy dodają i czytają ogłoszenia, no i uczestników forum, którzy tworzą ciekawe dyskusje. Często wśród nich można spotkać radnych miasta, a także burmistrza Marcina Jakubowskiego. Póki co za największy sukces serwisu uważam pokazanie moich „Wirtualnych spacerów po Mińsku” w Teleexpressie TVP1 oraz Kurierze Mazowieckim TVP Info.
Zarabiasz na tej stronie?
– Moim źródłem utrzymania jest praca w Warszawie w jednej z największych polskich agencji marketingu interaktywnego. Minskmaz.com traktuję hobbistycznie i nie zabiegam o reklamodawców. Reklamy, które się wyświetlają są albo firm, które się same zgłosiły, albo jakieś „sieciówki” ogólnointernetowe. Oczywiście, oznacza to jakieś dochody, ale są to niewielkie kwoty, które i tak w całości przeznaczam na dalszy rozwój serwisu.
Dużo kosztuje jego utrzymanie?
– Serwis długo optymalizowałem tak, aby pochłaniał jak najmniej zasobów serwerowych. Obecnie, sumaryczna ilość odsłon wszystkich podstron w cyklu miesięcznym wynosi ponad milion i kosztuje to nieco ponad 30 zł (miesięcznie). Jak więc widać, serwis nie zbankrutuje.
Ale miałeś z nim pewne problemy, a raczej z jego użytkownikami...
– Problemy z wpisami użytkowników zdarzały się, ale były to drobne incydenty, z których nic poważnego nie wynikło. Ubiegłoroczne wybory samorządowe wyzwoliły na forum mnóstwo emocji. Nie chciałem, aby wbijanie szpilek, które stało się elementem wojny mińsko-mińskiej, było widoczne dla wszystkich, stąd też potrzebowałem trochę czasu, aby wdrożyć na forum system ograniczania widoczności dyskusji. System ten działa po dzień dzisiejszy. Nie pozwala, aby osoby, które trafiają na stronę np. w poszukiwaniu informacji o koncertach były od razu bombardowane „lokalnym piekiełkiem”. Dostęp do wszystkiego mają tylko ci, którzy czynnie udzielają się na forum.
Szykujesz jakieś niespodzianki dla użytkowników WM?
– Chodzi mi po głowie utworzenie wersji strony dla telefonów komórkowych oraz uruchomienie sklepu online, ale jeszcze zastanawiam się, co miałby dokładnie sprzedawać. Będą nowe części wycieczek z lektorem, odwiedzić będzie można m.in. szpital powiatowy, pałac Dernałowiczów, budynek ZNP, MZM, a nawet Urząd Skarbowy. Już niedługo uruchomię również swój blog, który będzie poświęcony różnym zagadnieniom związanym z internetem. W pierwszych wpisach spróbuję wyjaśnić m.in. jak nie do końca uczciwi internauci kombinują, aby wygrywać konkursy lub jak małe firmy czy marki zdobywają tysiące fanów na facebook’u.
Podobno planujesz zmiany w wirtualnych wycieczkach...
– Nie zmiany a pewną nowatorską, internetową funkcjonalność, nad którą pracujemy wspólnie z Leszkiem Celejem i MZM. Być może uda się ją w tym roku uruchomić. Nie chcę aktualnie zdradzać co to będzie, ale na pewno będzie to nowość na skalę Polski.
Czekamy zatem na premierę. Dziękuję za rozmowę.

Numer: 2011 47





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *