W Nowej Pogorzeli

Istniejemy i istnieć będziemy – zapewnia Barbara Szopa, która przerwała nauczycielska emeryturę, by pokierować społeczną szkolą w Nowej Pogorzeli. Zatrudnili ją rodzice, by po likwidacji podstawówki przez siennicki samorząd nie pozwolić na wyprowadzenie edukacji z tych ambitnych wsi

Chcą uczyć mińszczan

W Nowej Pogorzeli / Chcą uczyć mińszczan

Od września 2010 r. w Nowej Pogorzeli funkcjonuje Publiczna Szkoła Podstawowa im. Absolwentów Siennickich Szkół Pedagogicznych, której organem prowadzącym jest Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Pogorzel, Nowa Pogorzel i Okolic. Zatrudniona jest w niej wykwalifikowana kadra pedagogiczna, tj. 14 osób wraz z dyrektorką Barbarą Szopą, która ma pod opieką 52 uczniów, w tym dzieci niepełnosprawne oraz realizujące program szkoły specjalnej. Dzięki temu każdy uczeń ma zapewnioną opiekę pedagogiczną adekwatną do swoich potrzeb.
– W naszej szkole realizowany jest bogaty plan zajęć w systemie jednozmianowym. Uczniowie korzystają z różnorodnych zajęć dodatkowych, uczestniczą w sesjach logopedycznych oraz zajęciach korekcyjnych. Na lekcjach nauczyciele wykorzystują szeroką bazę pomocy dydaktycznych, w tym multimedialnych, które zostały sfinansowane przez stowarzyszenie – chwali poziom edukacji dyrektor Szopa.
Ponadto szkoła ma zatwierdzony projekt unijny dla klas I-III, zgodnie z którym prowadzone będą zajęcia dodatkowe oraz świetlica socjoterapeutyczna. A na przyszły rok szkolny planowane jest otwarcie świetlicy dla całej społeczności szkolnej.
– Wszyscy nasi uczniowie otrzymują darmowe mleko, a klasy najmłodsze – owoce. Obiady są cateringowe, bardzo smaczne, bo coraz więcej osób z nich korzysta. Przerwy dzieci spędzają na ogólnodostępnym nowoczesnym placu zabaw – zapewnia pani Barbara.
Wbrew pozorom, w tej małej szkole wiele się dzieje – od imprez lokalnych jak akademie i przedstawienia po wycieczki i koncerty zewnętrzne. Większość wydarzeń szkolnych dofinansowuje stowarzyszenie oraz prężnie działająca rada rodziców. Skąd pieniądze? Część z subwencji, a część ze wspólnej pracy patronów podczas organizacji imprez dla środowiska jak piknik rodzinny czy sylwester.
Dzieje się więc dobrze tam, gdzie nie miało się dziać nic. Szkoła funkcjonuje bez zastrzeżeń, jest otwarta na pomysły rodziców i stowarzyszenia oraz na... nowych uczniów z Mińska Mazowieckiego i okolic. W myśl zasady, że wszystkie dzieci są nasze, a rejonizacja to już przeżytek.
Jakie stąd wnioski? Nie zawsze likwidacja szkoły przez samorząd oznacza przegraną związanych z nią ludzi. Zglechowianie, którym w tym samym czasie przydarzyło się zamknięcie szkoły, nie wykorzystali szansy przez nieodpowiedzialną nową właścicielkę. Pogorzelanom się udało, bo potrafili oddać rządy w sprawne ręce doświadczonej edukatorki. Wszystko więc w oświacie – jak zresztą wszędzie – zależy od aktywnych i mądrych ludzi. Trzeba mieć do nich wiele szczęścia.

Numer: 2011 46   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *