Wzięli i opisali..

Patrząc na obraz miasta przed wyborami, przysłowie kucia żelaza póki gorące nabiera pełnego znaczenia. Osoby na ulotkach, plakatach, reklamach świetlnych prześladują nas wszędzie. Do Sejmu chce się dostać każdy: młody, starszy, z tytułami naukowymi i bez przyzwoitego wykształcenia. Na oryginalność nikt się nie sili, a wszyscy zgodnie twierdzą, że to dla nas, dla naszego dobra. Ile razy już to słyszeliśmy...

Rewia twarzy

Wzięli i opisali.. / Rewia twarzy

W Mińsku, jak i w okolicach kampania trwa. Niemal na każdym przydrożnym słupie, na autobusach i w wielu innych miejscach przyklejone są plakaty z wizerunkami kandydatów na posłów i senatorów. W miejscach często uczęszczanych, takich jak skwer przy fontannie na ulicy Kazikowskiego i Konstytucji 3 Maja znajdują się namioty, w których współpracownicy promują swoich kandydatów. Rozdawane są ulotki z informacją o dokonaniach, wykształceniu kandydata i oczywiście miejscu na listach wyborczych. Zdarza się, że do broszurek dodawane są drobne upominki. Można dostać np. lizaka na osłodę życia lub paczkę zapałek, co niewątpliwie przyda się w rozpoczynającym się sezonie grzewczym.

Uśmiechnięte twarze na plakatach, a nastroje wśród wyborców zgoła inne. Szczególnie w sklepie.
– Proszę spojrzeć, co mam w koszyku, mąka, makaron, trochę chemii gospodarczej wszystko z najniższej półki. Tego się dorobiłem po 30 latach pracy. Komuno wróć – żali się starszy jegomość.
Dlaczego akurat na Ruch Palikota? – Wczoraj rozdawali lizaki, a poza tym może być śmiesznie jak Palikot wejdzie do sejmowego cyrku – mówią młodzi.
Krążąc między regałami odkrywamy, że zagłosują na PiS, bo to uczciwa partia; na PO, bo nadal modne, a PSL nikomu nie szkodzi... Przy wyborze kierujemy się również wyglądem. Poziom znajomości programu danej partii nikły. Nie brakuje głosów osób zdecydowanych, aby... nie iść na wybory. – Co mnie obchodzą wasze wybory! Wasze, czyli czyje...
Na wielką rewolucję się nie zanosi, a z sondaży wynika, że znowu tylko około 55% z nas uda się na głosowanie. Najliczniejszą grupą będą ludzie po 50. roku życia, młodsi tylko 40-45%. A co z pozostałymi? Dlaczego nie pójdą głosować? Jest kilka przyczyn. Częstą przyczyną jest brak znajomości kandydatów. Brakuje także bezpośrednich spotkań. Ludzie nie mają też zaufania do osób publicznych. No chyba, że w grę wchodzą takie nazwiska jak Wargocka, Mroczek, Tarczyński, Sawicki czy Prządka. Wymieniany jest także Milewski, ludzie Palikota i krakowianka Okularczyk.
Sprawdzian obywatelski, niestety nieobowiązkowy, napiszemy już 9 października, a kolejne 4 lata pokażą, czy warto się do niego przygotowywać, czy – mówiąc żargonem szkolnym – znowu olać.

Numer: 2011 41   Autor: Karolina Rosiak Izabela Czerniec





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *