Mińsk Mazowiecki przedsiębiorczy

Po 7 latach, 1 maja 2011 roku runęły bariery na niemieckim rynku pracy ustanowione dla nowych członków UE. Wśród nich była Polska, której obywatele nie podeszli jednak do tego otwarcia tak entuzjastycznie jak niegdyś do możliwości wyjazdu za chlebem na Wyspy Brytyjskie. Niemcy postanowili więc o Polaków zawalczyć, ułatwiając procedury i nawiązując współpracę. Do siebie przekonywali także mińszczan, goszcząc 26 września w mińskiej Budowlance na V powiatowym forum pracodawców

Kuszą zagranicą

Mińsk Mazowiecki przedsiębiorczy / Kuszą zagranicą

Polska była jedynym krajem Europy, którego nie dotknął kryzys ekonomiczny. Stając się zieloną wyspą na europejskiej mapie, zwróciła na siebie oczy zagranicy. Zwłaszcza Niemiec, które przetrwały ten ciężki okres i teraz chcą inwestować. Do tego potrzeba jednak nie tylko pieniędzy, ale i wykwalifikowanej kadry. Według niemieckiego Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy u naszego zachodniego sąsiada brakuje ok. 3 mln pracowników, głównie fizycznych, a także specjalistów IT. Szczególnie poszukiwani są inżynierowie, budowlańcy oraz pracownicy branży hotelarskiej i usługowej. Nic więc dziwnego, że dyrekcja mińskiego ZS-1 na Forum Pracodawców zaprosiła niemieckich przedstawicieli, by pokazać swoim podopiecznym nowe możliwości rozwoju.
– Lepszego miejsca na to spotkanie nie można sobie wyobrazić – tłumaczyła za Urlike Geith z ambasady Republiki Federalnej Niemiec, Elżbieta Mikiciuk. Geith właśnie młodzież chciała zwerbować nie tylko do pracy za zachodnią granicą, ale i niemieckich szkół zawodowych. Od 1 maja dla Polaków otworzyły się bowiem również tamtejsze placówki dydaktyczne, które mają pomóc zagranicznym pracownikom w zdobyciu odpowiednich do pracy kwalifikacji.
Dlaczego warto się skusić? W Niemczech funkcjonuje dualny system kształcenia, który – jak zapewniała Geith – jest jednym z najlepszych. Ściśle wiąże on szkolną teorię z praktyką w przedsiębiorstwach. I choć uczniowie Budowalnki także praktykują, to muszą jednak pamiętać, że wciąż wiele polskich zawodów nie jest uznawanych za granicą. A to wymaga dodatkowego przeszkolenia w kraju, w którym chcieliby podjąć pracę. Jak jednak pocieszała Geith, wkrótce może się to zmienić, bo Niemcy będą zabiegać o wprowadzenie na terenie UE międzynarodowego świadectwa, którego honorowałoby każde państwo członkowskie.
– Wszystko jest na dobrej drodze do wspólnoty – podsumowywała Geith, dziękując już po polsku na uwagę i zaproszenie do Mińska. Głos przekazała swojej tłumaczce – Elżbiecie Mikiciuk z Sieci biznesowej Brandenburgia-Polska, która także kusi pracą za granicą.
– Możliwości na rynku niemieckim stoją przed wami otworem – zachęcała Mikiciuk, prezentując ofertę pomocy skierowaną do przedsiębiorców. Jest w niej m.in. darmowe badanie rynku, stworzenie planu biznesowego, sprawdzenie pod względem podatków i prawa oraz rozmowy handlowe z potencjalnymi partnerami.
Czy przekonała mińskich zawodowców? Jeżeli tak, to wkrótce mińszczanie dołączą do szacowanej przez wiceministra pracy Marka Buciora, prawie 400-tysięcznej fali emigrantów, którzy w Niemczech szukać będą wyższych zarobków. Jest na co polować, bo za naszą zachodnią granicą szukani specjaliści zarabiają ok. 20-40 tys. euro rocznie. Warunki są dwa – odpowiednie kwalifikacje i znajomość niemieckiego.
O to zadbać już musi szkoła, dlatego dyrekcja Budowlanki inwestuje w placówkę, remontując najbardziej zniszczoną część budynku. Forum stało się idealną okazją, by te odnowione skrzydło oficjalnie otworzyć i zaprezentować gościom nowy wygląd pracowni i ich nowoczesny sprzęt.
Remont to jednak dopiero początek zmian. Dyrektorka Małgorzata Beczek obiecała, że już niedługo uczniowie będą mieli do dyspozycji 2 trawiaste boiska oraz internet. Marzeniem jest jeszcze Orlik, ale to już plan na bardzo odległą przyszłość.

Numer: 2011 41   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *