Mińsk Mazowiecki samorządny

W czwartek, 22 września w auli Miejskiej Szkoły Artystycznej burmistrz Marcin Jakubowski spotkał się z mieszkańcami miasta. Pierwszy raz po wyborach i akurat w czasie kampanii wyborczej do parlamentu. Nie pozwolił sobie jednak na promocję kandydatów PO, choć był do tego prowokowany w kontekście nieporozumień z opozycją w radzie. Zaistniały więc tylko aktualne problemy mieszkańców, ale czy najważniejsze...

Zapytali burmistrza

Mińsk Mazowiecki samorządny / Zapytali burmistrza

Jak nakazuje obyczaj, początek konferencji to statystyka osiągnięć w czasie trwającej od grudnia ubiegłego roku kadencji. Burmistrz wskazał na zakończone i będące w realizacji ulice: E. Plater, Ks,. Brzóski, Śniadeckich, Bratnią, Kazimierza III Wielkiego, Zacisze, Struga i Widok, modernizację parkingów przy SP-5 i rozbudowę SP-1 wraz z salą gimnastyczną i boiskiem wielofunkcyjnym.
Wymierną korzyścią jest przeniesienie do Pałacu Dernałowiczów sali ślubów, a zwolnione w ten sposób pomieszczenie stanie się salą konferencyjną organizacji pozarządowych. Mińszczanie powinni się też cieszyć z remontu magistratu i sali obsługi klienta, która stworzy należyte warunki załatwienia spraw urzędowych. Budują się parkingi na Daszyńskiego, by odciążyć teren przy dworcu PKP, a komfort uzyskamy po uruchomieniu projektu „Parkuj i jedź”.
Nowością jest otwarcie przedszkolnych obiektów dla wszystkich dzieci, a ich potrzeby dopełni rozbudowywany wciąż plac zabaw w parku. Poruszył także problemy, z którymi musi się zmierzyć, a przede wszystkim przepełnienie miejskich szkół, dla których nie ma dobrego rozwiązania oraz deficyt mieszkań komunalnych, które będą budowane nadal przy Chełmońskiego i w formie kontenerów na peryferiach miasta.
To może się okazać łatwiejsze od zagospodarowania wieży ciśnień, przez którą boli burmistrza serce.

A co boli mieszkańców mieszkań socjalnych opuszczonych przez zrzeszenie prywatnych właścicieli? Jako pierwsze wróciły stare bolączki życia w ruderach z brakiem wody i wc. Kolejne 3 klatki nie zlikwidują głodu lokalowego, więc czuła nadzieja w kontenerach. Nie od razu, a za 2-3 lata, więc skazani na slumsy muszą jakoś przeżyć.
Może doczekają renesansu Zakładkowa, bo burmistrz chce wybudować wiadukt w osi ulicy Grzeszaka i Klonowej. Teren po Fudzie też się nie wyludni, gdyż firmy zrobią na własny koszt kanalizację, a miasto nawierzchnię Dźwigowej i oświetlenie.
Gorzej z osiedlem Leśna, bo musi poczekać i... zaśmieconą Warszawską, która niby jest w mieście, ale pod kuratelą GDDPiA. Jeśli nadal będzie brudna, miasto nałoży na zarządcę kary.
Wędkarze nie ucieszą się z informacji, że miasto nie przejmie Łazienek, ale burmistrz nie odpuści. Komu lub czemu – nie wiadomo. Nie popuści także samorządowym przedszkolom, wprowadzając sprawiedliwy nabór elektroniczny. Przewiduje remonty przedszkoli, ale na pewno nie będzie budował nowego. Miasta na to nie stać, bo i tak połowę budżetu pożera oświata.

Tak oto nie do końca zadowolił zarówno Elżbietę Ładno, Ewę Szulim, Piotra Wójtowicza i Lecha Augustyniaka, który narzekał także na zaprzepaszczone szanse miasta na perełkę architektoniczną przez brak miejskiego architekta. W spotkaniu uczestniczyły także emerytki, w imieniu których E. Żelazowska upominała się o miejską komunikację.
– Może być, ale tylko komercyjna – uciął dyskusję Jakubowski.
Ciut dłużej omówił kwestię współpracy z radnymi opozycji. Wprawdzie Piotr Nowicki chciałby przenieść do rady atmosferę polityczną sejmu, to burmistrz jest optymistą. Do dzisiaj nie rozumie, dlaczego opozycja nie chciała toalety w centrum miasta, ale zanosi się na coraz lepszą współpracę. Chciał również zadowolić taksówkarzy, ale kto wie, czy im się spodoba postój na ul. Bulwarnej, która na razie świeci pustkami. Może będzie lepiej, gdy ożywi je centrum handlowo-rozrywkowe w miejscu kina Światowid.

Na koniec znowu obbudziły się żale socjalne. Karolina Bielicka jest młodą, ale już schorowaną kobietą przez warunki mieszkaniowe. Zapraszała więc burmistrza, by zobaczył, jak mieszkają ludzie w XXI wieku pod nosem magistratu.
– Takie emocje mamy co środę – rozkładał ramiona Jakubowski, bo nie może nikomu pomóc. Ale będzie nowa lista i kupi kontenery. Nie ma wyjścia, wszyscy muszą poczekać.
Przynajmniej jeszcze rok, by zawiązał nowe umowy na sprzątanie miasta, a rada uchwaliła budżet na miarę najważniejszych potrzeb mińszczan.
Wtedy znowu spotkają się w jakiejś sali, a mieszkańcy będą mogli nie tylko pytać, ale i rozliczać.

Numer: 2011 40   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *