W Mrozach

Jabłko ma wiele znaczeń. Dla Greków jest symbolem Hery, bogini małżeństw i Afrodyty, bogini miłości. Z bóstwem miłości kojarzyli je także Rzymianie, dla których owoc ten symbolizuje również koniec życia doczesnego. Chrześcijanie natomiast wiążą je z końcem życia rajskiego, czyli kuszeniem przez węża. Tymczasem dla mieszkańców Mrozów (i nie tylko) od kilkudziesięciu lat jabłko kojarzy się jednoznacznie z profesorem Szczepanem Aleksandrem Pieniążkiem

Jabłka pamięci

W Mrozach / Jabłka pamięci

Profesor od jabłek – bo tak nazywano prof. Pieniążka – w Mrozach przebywał krótko. W 1926 roku przeprowadził się do tamtejszej Dąbkowizny i zaczął uczęszczać do mroziańskiej podstawówki. Uczył się tam nieco ponad 2 lata, ale tyle wystarczyło, by zarówno szkoła, jak i same Mrozy na zawsze zapisały się w jego pamięci. Wspominał je w swoich książkach i pamiątkowych wpisach.
„W Mrozach rozwinęły się moje zamiłowania do nauk przyrodniczych” – czytamy w zachowanych w szkolnej bibliotece wspomnieniach profesora. To na jednej z mroziańskich łąk spotkał zielarza nazwiskiem Bosko, który zafascynował go opowieściami o właściwościach różnych roślin. „Czułem się jak uczeń czarnoksiężnika (...) Jemu w części zawdzięczam fakt, że obrałem taką a nie inną drogę (...)” – wspomina prof. Pieniążek. W myślach wracał do Mrozów jeszcze wiele razy – podczas swoich licznych podróży, a także ważnych wydarzeń. I tak, gdy odbierał dyplom przyznający jego książce „Gdy zakwitną jabłonie” tytuł jednej z dziesięciu najlepszych opublikowanych w Polsce, wspomnieniami wrócił do swojej polonistki z podstawówki, od której wyniósł poprawność językową. A kiedy w Paryżu wybrano go na członka zagranicznego Francuskiej Akademii Rolniczej, w myślach przemknęła mu mroziańska nauczycielka języka francuskiego. Była to pierwsza obca mowa, jaką poznał. Jak później napisał, już wtedy przeczuwał, że znajomość języków to klucz do drzwi prowadzących w wielki świat.
Nie mylił się. Wkrótce „profesor od jabłek” słynny był nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Po ukończeniu studiów jako stypendysta wyjechał do USA, skąd przywiózł wiele nieznanych dotąd w kraju odmian jabłek. Jemu przypisuje się również przyczynienie do stworzenia z Polski prawdziwej jabłkowej potęgi produkującej największe ilości tych owoców w Europie. Nic więc dziwnego, że ten wybitny autorytet sadownictwa uczcić chciano również w Mrozach.
Z pomysłem poświęcenia prof. Pieniążkowi pamiątkowej tablicy do wójta Dariusza Jaszczuka przyszli członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Mrozów. To dzięki ich wspólnym staraniom 23 września przy wejściu do szkoły zawisła marmurowa płyta z wizerunkiem znanego absolwenta. Na uroczystość dyr. szkoły Renata Kuligowska zaprosiła całe grono vipów, w tym posłankę Teresę Wargocką i wiceministra Czesława Mroczka. Tego dnia najważniejsza była jednak rodzina profesora, która do Mrozów przyjechała nawet z odległych stron Polski. Na taki powrót do wspomnień zdecydowali się: Leszek Pieniążek, Magdalena Pilich, Alina Szarska, a także Krzysztof i Janusz Pajda. Nie zabrakło również przyjaciela rodziny – Bogusława Niemirki, który wspierał inicjatywę mieszkańców Mrozów, a na uroczystości przybliżył wszystkim postać prof. Pieniążka.
W jego opowieść wsłuchiwali się również uczniowie mroziańskiej podstawówki, dla których profesor ma stać się wzorem do naśladowania. Być może niedługo zdjęcie któregoś z aktualnych uczniów zawiśnie na otwartej podczas uroczystości wystawie znanych absolwentów, zaraz obok profesora Pieniążka, który znalazł się tam jako pierwszy. Jak na razie, chcieli pokazać, że pamiętają i doceniają jego dorobek, więc obecnych na uroczystości gości obdarowali soczystymi jabłkami.

Numer: 2011 40   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *