Andrzej Gajowniczek – kandydat na posła

Biznesmen, prezes holdingu REAL S.A. Startuje w październikowych wyborach do sejmu z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej, chociaż nie jest jej członkiem, tylko sympatykiem. Działacze tej partii sami zaproponowali mu start z ich list. I decyzję tę podjął spontanicznie. Bo Andrzej Gajowniczek to...

Człowiek sukcesu

Andrzej Gajowniczek – kandydat na posła / Człowiek sukcesu

Urodził się w Siedlcach, ale jako młody człowiek przeprowadził się do Skórca i tutaj do dzisiaj mieszka. Codziennie od wielu lat dojeżdża do pracy w Morszkowie.
- Miałem smykałkę do interesów już jako nastolatek. W wieku siedemnastu lat, w roku 1975, zacząłem stawiać swoje pierwsze kroki w biznesie. Wpadłem na pomysł zajęcia się uprawą pieczarek i z mojej inicjatywy z rodzicami pobudowaliśmy niewielką pieczarkarnię. Minęło półtora roku, stałem się już pełnoletni i samodzielny, miałem już własną firmę, a moja pieczarkarnia była największą w regionie – opowiada bizznesmen.
Zawsze starał się działać na szeroką skalę, więc po trzech latach udało mu się uruchomić w Skórcu fabrykę silikatów. Zatrudniał w 1988 roku już około stu osób.
- Ta firma to był mój strzał w dziesiątkę – snuje opowieść Gajowniczek. - Rozwijaliśmy się bardzo prężnie, bardzo dużo produkowaliśmy, ale do czasu transformacji ustrojowej. Wtedy nastąpiło załamanie rynku, rynek nie potrzebował cegły, chociaż wcześniej zamówienia dostawaliśmy na dziesięć lat do przodu. Wspólnie ze znajomym doszliśmy do wniosku, że założymy spółkę, która zajmie się sprzedażą cegły na wschód. I tak się stało. Na początku sprzedawaliśmy barterowo cegłę, ale wkrótce handlowaliśmy wszystkim. W 1998 roku kupiliśmy chłodnię w Morszkowie z myślą o produkcji i przetrzymywaniu mięsa. Niestety, dwa miesiące po zakupie chłodni okazało się, że w Rosji jest ogromny kryzys.(...) Z uwagi na to, że mieliśmy zakład, gdzie produkowało się owoce na zachód, skupiliśmy swoje siły na Morszkowie. Nasz kierunek eksportu zmienił się o 180 stopni, a firma rozwinęła się na taką skalę, że obecnie jest jedną z największych firm w Polsce w tej branży.

Prowadząc biznes, ukończył studia na Akademii Podlaskiej w Siedlcach. Jest politologiem. - Wcześniej nie miałem czasu na naukę, zajmowałem się biznesem i z tego powodu nie nauczyłem się grać w piłkę, nie chodziłem na dyskoteki. Ale zawsze interesowała mnie kuchnia i... polityka – zwierza się kandydat na posła. - Firmy, które prowadzę, prosperują dobrze, mam więc trochę wolnego czasu, który mógłbym poświęcić polskiemu społeczeństwu. Od 35 lat zmagam się z różnymi trudnościami i mogę powiedzieć, że żadna z moich firm nie zbankrutowała. Nie miałem nigdy takich problemów, żebym z kimś się nie rozliczył. Zawsze znalazłem jakiś sposób na przezwyciężenie trudności.
- Jest wiele zagadnień, o których należałoby rozmawiać. Chociażby podatek VAT, bo tak wiele osób na tym podatku oszukuje. A można to łatwo wyeliminować. Jeśli przedsiębiorca nie zapłaci VAT, nie ma prawa do odliczenia i oszustwa się kończą. Bardzo proste rozwiązanie, którego do tej pory rząd nie wprowadził w życie. Nie powinno się szukać pieniędzy do załatania dziury budżetowej w państwie poprzez drenowanie kieszeni podatników, którzy zarabiają po 1-2 tys. zł miesięcznie. Pieniądze należy wyegzekwować od tych, którzy nie płacą podatków lub omijają prawo. Kandyduję więc po to, abyśmy robili większe kroki ku poprawieniu naszej stopy życiowej i dorównaniu najbardziej rozwiniętym krajom Unii Europejskiej - twierdzi Gajowniczek.

Co mógłby zaproponować swoim wyborcom? Na pewno coś więcej niż tylko siedzenie w ławach wyborczych. Chciałby wykorzystać swoje życiowe doświadczenie i wie, co powinien zrobić poseł, aby żyło nam się lepiej. Skupiając się tylko na naszym terenie, należy poprawić zdecydowanie infrastrukturę drogową i poprzez te działania zachęcić inwestorów z zewnątrz do inwestycji w przemysł rolno-spożywczy. Także należy wspierać lokalne samorządy w działaniu na rzecz rozwoju naszego regionu, chociażby pomagając im w pozyskaniu dotacji na wszelkiego rodzaju inwestycje.
***
Andrzej Gajowniczek to człowiek, który ma sukces w biznesie. Czy taki sam sukces odniesie w polityce? Przekonamy się o tym już wkrótce, 9 października, a zadecydują o tym wyborcy.

Numer: 2011 40   Autor: (opr. jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *