Dębe Wielkie sesyjne

Dębscy radni słyną z ekspresowych sesji, na których najwięcej czasu zajmują nie uchwały, a sprawozdanie z działalności wójta. Tym razem jednak i włodarz mówił krótko, bo w sierpniu postanowił nieco odpocząć od obowiązków. Nadrobili za niego radni, którzy nad rozmowy o listach mieszkańców przedłożyli dyskusję o gminnych dziurach. Problemy poszczególnych dębian muszą więc jeszcze poczekać

Przełożone reakcje

Dębe Wielkie sesyjne / Przełożone reakcje

Dębscy radni są idealnym przykładem milczącej zgodności, która objawiła się także na pierwszej, wrześniowej sesji. Tak więc, unikając konfliktów i zbędnych dyskusji, w ekspresowym tempie i jednogłośnie zrobili porządek z budżetem, gminnym mieniem, ulicami i okręgami wyborczymi.
Budżetowej interwencji wymagała decyzja GOPS-u, który z powodu trudności finansowych i lokalowych zrezygnował z realizacji jednego z programów, a tym samym oddawał gminną dotację. Pieniądze te radni postanowili przekazać na poprawę bezpieczeństwa gminnych uczniów w ich drodze do szkoły oraz na rozwój elektronicznej administracji.
Uporządkowali także gminną infrastrukturę techniczną. W ciągu ostatnich 2 lat zawarli umowy na budowę wodociągu w północnej części Dębego Wielkiego i stworzenie kanalizacji w ulicy Braci Tabiszewskich. Obie inwestycje są już ukończone i otrzymały pozytywne oceny higieniczne. Radnym nie pozostało więc nic innego jak przekazać je w użytkowanie zakładowi komunalnemu, co uczynili jak zwykle jednomyślnie.
Bez sporów obyło się także przy nadaniu imienia jednej z gminnych dróg. Do tej pory działki w Dębem Wielkim przy ulicy biegnącej od ul. Pustelnickiej na wschód musiały być oznaczone numerami porządkowymi Pustelnickiej, co nie raz wprowadzało w błąd służby porządkowe, w tym i karetki pogotowia. Teraz będzie już łatwiej, a mieszkańcy będą musieli przyzwyczaić się do nazwy Leśna. To nie pierwsza nowo ochrzczona droga w gminie. Radni zmienili więc okręgi wyborcze sołectw Dębe Wielkie I i II.
Z wnioskiem o nadanie nazwy tej ulicy wystąpili jej mieszkańcy. Jak długo czekali na reakcję radnych – nie wiadomo. Na pewno natomiast poczekać będzie musiał inny dębianin – Krystian Leśny, który od marca interweniuje w urzędzie gminny w sprawie przydzielenia mu lokalu socjalnego. Za pierwszym razem jego wniosek odrzucono ze względu na zbyt wysokie dochody, ale Pan Krystian się nie poddaje.
– Przedłożony radzie gminy dochód rzeczywiście wydaje się duży, jednak mam na utrzymaniu niepracującą żonę oraz wydatki na leki oraz zabiegi, które mają doprowadzić mnie do jako takiej egzystencji – pisze w liście do dębskich radnych, prosząc o ponowne rozpatrzenie jego prośby. W czerwcu wraz z żoną stracił dach nad głową, a schronienia udzielili mu znajomi. Jak pisze, nie chce nadużywać ich uprzejmości i nie widzi też żadnej możliwości, by jego stan materialny uległ poprawie. W zamian za przydział zobowiązuje się więc do odnowienia lokalu i pomocy w kotłowni.
Radni nie chcieli dyskutować o tym liście podczas sesji, więc przełożyli rozmowy na wspólne posiedzenie komisji. Na decyzje poczekać będzie musiał również Waldemar Puławski, który zwrócił się do rady z prośbą o rozwiązanie umowy ze Spółdzielnią Pracy „Chema”, a także Ewa Krzewska, prosząca o pomoc w sprawie odebrania części działek pod budowę chodnika bez zgody właścicieli. Kiedy doczekają się samorządowej reakcji – nie wiadomo. Jak na razie, radni próbują rozprawić się z dziurawą infrastrukturą.

Numer: 2011 37   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *