Gminno-parafialne dożynki od lat łączą w jedno religijny obrzęd w podziękowaniu za plony i festynowe szaleństwo w rytmach tanecznej muzyki. To już standard, choć wielu takie połączenie nadal może przeszkadzać. Taki głos sprzeciwu pojawił się podczas jakubowskiego święta plonów, ale nie zdołał odciągnąć mieszkańców od magii festynowych atrakcji

Wabiki nagród

Festyn „Mazowieckie lato”, w który wpleciono tegoroczne dożynki, kusił całym wachlarzem atrakcji. Dzieci przyciągały przejażdżki kucykami, zabawy na trampolinie, karuzeli czy huśtawkach. Nieco starszych kusiły za to lokalne gospodynie, raczące wszystkich ciastami, serami, popularnymi sójkami i domowymi nalewkami, a także sama wójt Hanna Wocial, która zapraszała na darmową grochówkę. Drobnymi upominkami i zasobem informacji przyciągały natomiast organizacje i instytucje, wśród których znalazła się LGD, Bank Spółdzielczy w Mińsku czy Towarzystwo Wiedzy Powszechnej w Siedlcach. Ciekawscy ciągnęli również do pokazów samochodów wojskowych i wystawy rasowych gołębi.
To wokół sceny, a na niej samej najpierw kuszono nagrodami, a później śpiewem i tańcem. Taką duchową ucztę zapewnili m.in. Sarmaci Zamojscy, ludowy Wrzos, Lolek orkiestra, zespół Live i gwiazda wieczoru – dyskotekowy Akcent.  A wszystko zaraz pod gmachem kościoła, bo tylko przykościelny parking mógł pomieścić biesiadujących jakubowian, których z godziny na godzinę przybywało, aż w końcu szczelnie wypełnili cały plac.
Proboszcz parafii ks. Mirosław Tempczyk na tę festynową otoczkę święta plonów patrzył nieprzychylnie. Przypomniał więc wszystkim historię dożynek i ich istotę, czyli dziękczynienie Bogu. I choć nie wszyscy rolnicy zdążyli zebrać już zboże z pól, to w podziękowaniu za Boże łaski pod ołtarz przyniesiono siedem wieńców, wykonanych przez mieszkańców Anielinka, Jakubowa, Jędrzejowa Starego, Ludwinowa, Łazisk, Szutnika, a także zaprzyjaźnionej z Jakubowem gminy Słupno. To niewiele, więc ksiądz wyrzucał wójt Wocial pośpiech przy organizacji święta plonów, na które nie wszyscy zdążyli ze żniwami, a mieszkańcom coraz mniejsze zaangażowanie w wplecenie wieńców.
Wójtowej dostało się również za trwonienie gminnych pieniędzy na beztroską zabawę, którą z kolei docenili mieszkańcy. Im wójt Wocial oprócz biesiadnej muzyki i tańców zapewniła deszcz cennych nagród, każdego obdarowując po równo. W taki sposób wszystkie przyniesione wieńce uznano za najpiękniejsze, a ich wykonawcom przyznano pierwsze miejsca. Bez podziału przebiegł też konkurs na świąteczne dekoracje domów, które jury oglądało w zimie.
Główne nagrody otrzymali: Danuta Madej, Wiesław Parol, Renata Roguska i Wiesław Wąsowski (wszyscy z Jędrzejowa Nowego), a także Monika i Adam Ceranowie z Gór, Marta i Tadeusz Kukawscy z Izabelina, Janusz Kunka z Jakubowa, Anna Sadoch z Jędrzejowa Starego oraz Emilia Tyburczyn i Janusz Boruc z Woli Polskiej. Nagrody, choć już wedle przyznanych miejsc, powędrowały także na ręce laureatów konkursu na najpiękniejszą zagrodę. Tu na złoto zasłużyli Barbara i Janusz Sadochowie z Anielinka, na srebro – Marta i Tadeusz Kukawscy z Izabelina, a na brąz – Ewelina Dworzyńska z Józefina. Nagrodzono także Mirosławę Czyż z Nart i Dariusza Podgórskiego z Kamionki za IV msc., a Mirosława Bartnickiego z Rządzy wójt osobiście wyróżniła.
Gdy scena tętniła atrakcjami, wśród gości przechadzali się starostwie dożynek, dzieląc się chlebem. W tym roku honor ten przypadł gospodarującej na 20 ha Teresie Zalewskiej z Antoniny i Zbigniewowi Grudzińskiemu z Gór, który na 15 ha gospodaruje wraz z żoną Małgorzatą.
Nowością jakubowskich dożynek było przyznanie gościom statuetek „Przyjaciel gminy Jakubów”. Na taki tytuł, zdaniem włodarzy, zasłużyła Janina Laskowska z Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, Małgorzata Aniszewska-Wolińska – dyr. przedszkola Funny Kids oraz Antoni Raczyński – dyr. TWP, który odwdzięczył się wójt Wocial leczniczą orzechówką. Na zdrowie i odwagę, bo na święcie plonów rolę gospodarza pełniła po raz pierwszy.

Numer: 2011 36   Autor: Justyna Kowalczyk