Dom Pomocy Społecznej im. św. Józefa w Mieni od 6 lat organizuje konkurs muzyczny dla pracowników zaprzyjaźnionych placówek, by pokazać nie tylko, że śpiewać może każdy, ale że piosenki leczą nawet najciężej chorych na obojętność
Leczniczy śpiew

Mieński DPS im. św. Józefa cieszy się kilkuwieczną historią, wedle której z książęcego folwarku stał się najpierw szpitalnym zapleczem, później schronieniem dla powstańców i przytułkiem dla kalek, by na koniec w 1950 r. zyskać tytuł zakładu specjalnego dla przewlekle chorych. Nic więc dziwnego, że pracownicy DPS-u zgodnie twierdzą, że pomoc potrzebującym to tradycja placówki.
Pod swoimi skrzydłami mają aż 140 mieszkańców przewlekle zmagających się z nieprawidłowym funkcjonowaniem organizmu oraz 40 z problemami psychicznymi. To dla nich w 2005 roku zorganizowali konkurs „Śpiewać każdy może”, by swoim zaangażowaniem na jeden dzień pozwolić im zapomnieć o trudach życia. W konkursie to podopieczni Domu mają głos decydujący, bo to oni wybierają zwycięzców. W tym roku w loży jurorskiej zasiedli: przewodnicząca Danuta Zakrzewska, Bożena Baszamowska, Sylwester Mróz, Krzysztof Świątek, Maria Wierzejska, Magdalena Zalewska, Stanisława Zielmańska i Artur Żmudzin. A ich ocenie poddało się 8 zespołów z Kątów, Mieni, Mińska, Siedlec, Warszawy, Wirowa i Zakrzewa.
Konkurs otworzył wicestarosta Krzysztof Płochocki, który wspólnie z zebranymi gośćmi i dyrektorką Małgorzatą Chwedoruk u boku dzielnie stawił czoło tytułowej piosence. Po nim przyszedł czas na zawodników, którzy na scenie prezentowali się z dużą śmiałością, nie stroniąc od barwnych strojów i rekwizytów.
Wkrótce do śpiewających pracowników placówek pomocy społecznej dołączył aktor Piotr Pręgowski, który również zamierzał zaprezentować się wokalnie, choć nie na żywo. Zanim jednak zaśpiewał pozakonkursowo przeprowadził mały quiz, w którym nagrodami były jego zdjęcia z autografami.
Nie wszyscy czekali na finał programu przygotowanego przez gościa specjalnego, bo z ogrodu nęciły już zapachy przygotowanego poczęstunku. Tam oprócz przysmaków z grilla, wiejskiego stołu, grochówki i lodów czekały również sójki przygotowane przez gospodynie z Cegłowa i Podciernia. A oprócz nich – kiermasz prac plastycznych wykonanych przez mieszkańców Domu i loteria fantowa, w której główną nagrodą był telefon komórkowy. Nic więc dziwnego, że ponad setka losów rozeszła się w ciągu niecałej godziny.
– Co roku robimy więc losów i co roku znikają one coraz szybciej – mówiła dyr. Chwedoruk, ciesząc się z hojności sponsorów. Dzięki nim zapełniły się nie tylko talerze, ale i loteryjne paczki. Tę najcenniejszą wylosowała rodzina pana Warzyniaka – jednego z mieszkańców placówki.
Po krótkiej piknikowej przerwie przyszedł czas na ogłoszenie wyników i przyznanie nagrody głównej. W tym roku tradycyjną statuetkę „Złotego Słowika” zastąpił puchar, który decyzją jury powędrował na ręce pracowników DPS-u w Wirowie. Do nich należał również bis. Drugie miejsce przypadło natomiast gospodarzom i debiutującemu w konkursie zespołowi z PCPR-u. Zaraz za nimi znaleźli się pracownicy placówki w Kątach, którzy jednym głosem wyprzedzili Jedlinę i Siedlce, a czterema – Zakrzewo i warszawskie Centrum Alzheimera.
Po części artystycznej impreza na dobre przeniosła się do ogrodu, gdzie przy muzyce Mazowszaków tańczono, dopóki starczyło sił. A wszystko po to, by muzyką wyleczyć nawet najbardziej obojętnych na los chorych mieszkańców nie tylko mieńskiego Domu.
Numer: 2011 36 Autor: Justyna Kowalczyk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ