Dom Pomocy Społecznej im. św. Józefa w Mieni od 6 lat organizuje konkurs muzyczny dla pracowników zaprzyjaźnionych placówek, by pokazać nie tylko, że śpiewać może każdy, ale że piosenki leczą nawet najciężej chorych na obojętność
Leczniczy śpiew
![Mienia integracyjna / Leczniczy śpiew](/artykuly/-6872.jpg?m=1352119968)
Mieński DPS im. św. Józefa cieszy się kilkuwieczną historią, wedle której z książęcego folwarku stał się najpierw szpitalnym zapleczem, później schronieniem dla powstańców i przytułkiem dla kalek, by na koniec w 1950 r. zyskać tytuł zakładu specjalnego dla przewlekle chorych. Nic więc dziwnego, że pracownicy DPS-u zgodnie twierdzą, że pomoc potrzebującym to tradycja placówki.
Pod swoimi skrzydłami mają aż 140 mieszkańców przewlekle zmagających się z nieprawidłowym funkcjonowaniem organizmu oraz 40 z problemami psychicznymi. To dla nich w 2005 roku zorganizowali konkurs „Śpiewać każdy może”, by swoim zaangażowaniem na jeden dzień pozwolić im zapomnieć o trudach życia. W konkursie to podopieczni Domu mają głos decydujący, bo to oni wybierają zwycięzców. W tym roku w loży jurorskiej zasiedli: przewodnicząca Danuta Zakrzewska, Bożena Baszamowska, Sylwester Mróz, Krzysztof Świątek, Maria Wierzejska, Magdalena Zalewska, Stanisława Zielmańska i Artur Żmudzin. A ich ocenie poddało się 8 zespołów z Kątów, Mieni, Mińska, Siedlec, Warszawy, Wirowa i Zakrzewa.
Konkurs otworzył wicestarosta Krzysztof Płochocki, który wspólnie z zebranymi gośćmi i dyrektorką Małgorzatą Chwedoruk u boku dzielnie stawił czoło tytułowej piosence. Po nim przyszedł czas na zawodników, którzy na scenie prezentowali się z dużą śmiałością, nie stroniąc od barwnych strojów i rekwizytów.
Wkrótce do śpiewających pracowników placówek pomocy społecznej dołączył aktor Piotr Pręgowski, który również zamierzał zaprezentować się wokalnie, choć nie na żywo. Zanim jednak zaśpiewał pozakonkursowo przeprowadził mały quiz, w którym nagrodami były jego zdjęcia z autografami.
Nie wszyscy czekali na finał programu przygotowanego przez gościa specjalnego, bo z ogrodu nęciły już zapachy przygotowanego poczęstunku. Tam oprócz przysmaków z grilla, wiejskiego stołu, grochówki i lodów czekały również sójki przygotowane przez gospodynie z Cegłowa i Podciernia. A oprócz nich – kiermasz prac plastycznych wykonanych przez mieszkańców Domu i loteria fantowa, w której główną nagrodą był telefon komórkowy. Nic więc dziwnego, że ponad setka losów rozeszła się w ciągu niecałej godziny.
– Co roku robimy więc losów i co roku znikają one coraz szybciej – mówiła dyr. Chwedoruk, ciesząc się z hojności sponsorów. Dzięki nim zapełniły się nie tylko talerze, ale i loteryjne paczki. Tę najcenniejszą wylosowała rodzina pana Warzyniaka – jednego z mieszkańców placówki.
Po krótkiej piknikowej przerwie przyszedł czas na ogłoszenie wyników i przyznanie nagrody głównej. W tym roku tradycyjną statuetkę „Złotego Słowika” zastąpił puchar, który decyzją jury powędrował na ręce pracowników DPS-u w Wirowie. Do nich należał również bis. Drugie miejsce przypadło natomiast gospodarzom i debiutującemu w konkursie zespołowi z PCPR-u. Zaraz za nimi znaleźli się pracownicy placówki w Kątach, którzy jednym głosem wyprzedzili Jedlinę i Siedlce, a czterema – Zakrzewo i warszawskie Centrum Alzheimera.
Po części artystycznej impreza na dobre przeniosła się do ogrodu, gdzie przy muzyce Mazowszaków tańczono, dopóki starczyło sił. A wszystko po to, by muzyką wyleczyć nawet najbardziej obojętnych na los chorych mieszkańców nie tylko mieńskiego Domu.
Numer: 2011 36 Autor: Justyna Kowalczyk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ