Tegoroczny porządek w żniwach i dożynkach został całkowicie zachwiany. Kolejność prawie się odwróciła. Mamy gminne, parafialne, powiatowe i jeszcze inne uroczystości dożynkowe, a znaczna część zboża stoi albo leży na pniu

Święta bez plonów

A wszystkiemu winna aura, na którą człowiek nie ma skutecznego sposobu. W miesiącach wiosennych była susza, a obecnie mamy nadmiar opadów i wilgoci, o czym świadczą nawet atakujące nas bezlitośnie komary. Żniwa są całkowicie opóźnione. W okresie koszenia ręcznego – przeważnie na świętą Annę (26 lipca) na polach były ścierniska po zbożach. Wiadomo, że zboże mokre nie nadaje się do koszenia, zwłaszcza kombajnem, a do tego „bizony” nie mogą wejść na mokre pola.
W ostatnim tygodniu rolnicy wykorzystywali na żniwa każdy prześwit słońca. Okazuje się, że jakość zbóż ozimych, jak żyto czy pszenżyto, jest marna. Ziarno nie będzie się nadawać na cele konsumpcyjne, raczej w  całości trzeba będzie przeznaczyć je na paszę dla zwierząt i ptactwa. Zboża jare również nie wróżą dobrych zbiorów. Ze względu na niekorzystną pogodę wiosenną i obecną dojrzewały w dwóch fazach, a do tego doszło jeszcze duże zachwaszczenie. Na święto Matki Boskiej Zielnej – patronki zbiorów, zaawansowanie prac żniwnych wynosiło około 40%. Jak powiedział Andrzej G. z gminy Latowicz, gospodarujący na kilkunastu hektarach – tegoroczne zboże będzie się nadawać tylko na paszę i trzeba się liczyć z obniżeniem ceny skupu, a wzrostem ceny mąki, a nawet chleba.
Wracając do dożynek i świętowania oraz związanych z tym festynów, to te wypadają o wiele lepiej niż chłopskie żniwa, choć i tu aura krzyżuje szyki.

Numer: 2011 35   Autor: Franciszek Zwierzyński