W mińskiej bibliotece

Gdy w Mińsku Mazowieckim zabrakło kina, wielu narzekało na pozbawienie mieszkańców dostępu do kultury. Tymczasem Miejska Biblioteka Publiczna postanowiła chociaż maluchom uchylić kinowego  nieba i w swoim gmachu zorganizować projekcje filmowe. Jak na razie tylko przez wakacje, ale możliwe, że pomysł bibliotecznej kinoteki przetrwa dłużej

Mali kinomani

Na pomysł zorganizowania w miejskiej bibliotece mini kina dla najmłodszych wpadła Magdalena Mól z czytelni. Szybko zyskała aprobatę dyrekcji, bo – jak zapewnia Elżbieta Sieradzińska – dzieci to kapitał nie tylko na przyszłość wszystkich ludzi, ale i biblioteki. Pomysł bibliotecznej kinoteki zrodził się już jakiś czas temu, jednak nie mogli wstrzelić się z odpowiednim terminem. W końcu przyszły wakacje, które okazały się idealnym czasem, by do biblioteki przyciągnąć maluchy, które z miasta nie wyjeżdżają, a jeżeli już opuszczają Mińsk Mazowiecki to nie na długo. Postanowili więc 2 razy w miesiącu zorganizować dla maluchów darmowe pokazy najbardziej docenianych światowych animacji.
– Jak się bardzo chce to można i nawet z dużymi firmami warto rozmawiać – wspomina początki programu Elżbieta Sieradzińska z MBP. Gdy zaczynali, byli pełni obaw, że ich projekt nie wyjdzie. Okazało się jednak, że duże koncerny filmowe, takie jak Polsat, otwarte są na współpracę, nawet z drobnymi partnerami. W taki sposób do biblioteki trafił film „Azur i Asmar” z pozwoleniem na jednorazową projekcję. Później pojawił się „Mia i migusie”, który tym razem udostępniła firma Gutek Film, a już wkrótce mali widzowie w mińskiej bibliotece będą mogli cieszyć się z przygodami bohaterów „Smoczego wzgórza”.
– Robimy to dla przeciętnego małego mińszczanina – mówi dyrektorka MBP Teresa Sęktas-Chanke, dodając żartobliwie, że na pokaz chętnie wpuszczą nawet stulatków. Jak na razie na filmowe projekcje w MBP przychodzą dzieci mniej więcej między 5. a 14. rokiem życia, choć zdarzyły się i maluchy jeszcze nie chodzące. Rodzice oglądają film razem z nimi, choć niektórzy pozostawiają swoje pociechy w sali projekcyjnej, a sami wychodzą do bibliotecznego holu. Bibliotekarze zwracają jednak uwagę, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo mimo tego, że maluchy mają opiekę, wspólne oglądanie sprzyja relacjom z dzieckiem.
Pomysł bibliotecznej kinoteki procentuje dwukrotnie. Po pierwsze przyciąga do MBP mińszczan, którzy jeszcze nigdy nie przekroczyli jej progu z przekonania, że oprócz książek nie znajdą tam nic ciekawego. Po drugie – sprawia, że maluchy zaczynają uważać bibliotekę za miejsce przyjazne i interesujące, i chętniej odwiedzają oddział dziecięcy, chociażby czekając na swój ulubiony seans.

Numer: 2011 29   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *