U posła Czesława Mroczka

Kiedy starosta Czesław Mroczek ustąpi z urzędu i kto zajmie jego stanowisko? To dziś najważniejsze pytania, jakie stawiają wyborcy posła-elekta przed najbliższą sesją rady powiatu i pierwszym posiedzeniem Sejmu nowej kadencji

Uśmiech elekta

Folia zamiast dachu, ograniczona komunikacja, stemple na korytarzach i w sekretariacie to codzienny obraz budynku starostwa w ostatnich dniach urzędowania Czesława Mroczka. W gabinecie przedpołudniowy chłód, który szybko ogrzewa kawa, a nas szczęśliwy uśmiech gospodarza.
– Kim pan dzisiaj jest: starostą czy posłem?
– Jestem jeszcze starostą i już posłem-elektem. Ale niedługo będę już tylko posłem, bo nie mogę łączyć tych dwóch funkcji.
– Kiedy pan zrezygnuje ze starostwa, bo chyba nie w czasie najbliższej sesji 12 października?
– Nie ma takiej potrzeby. Stanie się to na przełomie października i listopada. Wraz z moją rezygnacją następuje powołanie nowego starosty i zarządu powiatu.
– Czy już wiadomo, kto zostanie pana następcą, tj. kogo namaścił poseł Czesław Mroczek?
W kącikach ust elekta pojawia się lekki uśmiech, ale odpowiada rzeczowo, że... starostę powołuje rada powiatu, a jego naturalnym kandydatem jest wicestarosta Krzysztof Michalik. On gwarantuje, że zmiana nie wywoła negatywnych skutków. A jest czego pilnować. Właśnie powiat składa kolejne dwa wnioski na inwestycje drogowe i modernizację z tzw. środków norweskich. W grę wchodzi ponad 5 mln złotych.
– Co pan czuł odbierając gratulacje i słysząc pierwszy raz: panie pośle...
– Jeszcze dzisiaj do końca to do mnie nie dotarło, ale wiem, że ten wybór jest oceną mojej pracy dla Mińska Mazowieckiego i powiatu.
– Ale przecież się pan cieszy.
- Radość jest czymś naturalnym, ale po jakimś czasie przychodzi refleksja i całkiem nowe wyzwania zarówno w skali kraju, jak i te lokalne, bo przecież jestem posłem mińskiej ziemi.
Jednym tchem wymienia likwidację barier administracyjnych, które ograniczają inicjatywy obywatelskie (szczególnie przedsiębiorców), likwidację agencji i funduszy, by pieniądze szły do gmin i powiatów oraz radykalne uproszczenie procedur, co znacznie odchudzi biurokrację! Najlepszą ulgą podatkową są niższe podatki, a przejawem zaufania władzy – system oświadczeń, a nie zaświadczeń. Słowem – likwidacja wszystkiego, co psuje sprawność państwa i marnotrawienie pieniędzy przez ich skomplikowany przepływ i pazernych pośredników. Z priorytetów lokalnych najważniejsze dla posła Mroczka będzie włączenie powiatu mińskiego do metropolii warszawskiej. Właśnie sejmik mazowiecki określa te granice i teraz potrzebny jest odpowiedni lobbing.
- Ścisłe związanie się z Warszawą to utrwalenie miejsc pracy, to inwestycje i komunikacja włącznie z obwodnicą i cywilnym portem lotniczym. A przede wszystkim lepsze i szybsze połączenie z Warszawą – snuje plany Czesław Mroczek.
Niewykluczone są nawet czerwone autobusy w Mińsku, które będą symbolem ścisłych związków ze stolicą, a dwujezdniowa trasa A-2 wyznacznikiem nie tylko szybkiego i bezpiecznego dojazdu, a drogą do konkurencyjności powiatu, której szczyt jeszcze przed nami. Jej przejawem może się stać powołanie samodzielnej uczelni, z której tak dumne i zasobne są Siedlce.
- Poprę każdą inicjatywę dotyczącą rozwoju regionu, w tym Siedlec – deklaruje miński poseł, który już na temat współpracy rozmawiał z siedleckimi parlamentarzystami. Posłowie z Podlasia (Ambroziewicz, Tchórzewski i Sawicki) to doświadczeni samorządowcy potrafiący lobbować na rzecz regionu. Na pewno nie będzie im przeszkadzał metropolitarny charakter powiatu mińskiego, bo przecież dzięki niemu mogą skorzystać również mieszkańcy wschodnich rubieży województwa mazowieckiego.
– Jaka jest zasadnicza różnica między starostą a posłem?
– Od 15 lat pracuję w tym samym pokoju. Dopiero gdy go zmienię, poczuję różnicę między starostą a posłem. Dziś wiem, że na pewno muszę być bardziej samodzielny, co nie oznacza, że stanę się innym człowiekiem. Jak byłem, tak będę otwarty...
– I częściej uśmiechnięty?
– W życiu jest ważne, by robić to, co się lubi i do czego pasuje nasz charakter. To się okaże, czy pasuję do roli sejmowego polityka.
– A co z tym uśmiechem?
– Postaram się, choć wiem, że nie będzie to dla mnie łatwe. Ale czego się nie robi dla tak wspaniałych wyborców.
I rzeczywiście poseł-elekt rozjaśnił twarz promiennym uśmiechem. A jednak można, gdy się chce i to niekoniecznie z udziałem warszawskiego kreatora wizerunku.

Numer: 2005 42   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *