W ostatni weekend maja Mrozy po raz dziesiąty gościły opiekunów szkolnych pracowni komputerowych z całej Polski. W sumie prawie 800 osób, z których połowa to nauczyciele informatyki. Ten fakt czyni tę oświatową konferencję nie tylko pierwszą, ale i największą jak do tej pory w Polsce. Tegoroczny zjazd przebiegał pod hasłem końca epoki kredy, czyli skutecznego wprowadzania zmian w szkole. Pierwszy raz patronat nad zjazdem objął prezydent RP Bronisław Komorowski

Dekada po kredzie

Jubileusz w wielu aspektach zapowiadał się wyjątkowo. Przede wszystkim miał podsumować 10 lat spotkań ludzi wyjątkowo zaangażowanych w popularyzację edukacji informatycznej. Tym bardziej, że środki finansowe z budżetu państwa i EFS pozwoliły w tym okresie wprowadzić do szkół ponad 40 tysięcy pracowni komputerowych. Jednak bez pracy zapaleńców, którym zależy na podnoszeniu poziomu edukacji informatycznej uczniów, wszystkie akcje przekazywania sprzętu byłyby tylko pustym gestem.
Podczas kolejnych zjazdów uczestnicy zdobywali nową wiedzę i dzielili się swoją z innymi. Każdy zjazd był charakterystyczny i kierował uwagę na konkretny problem. Przed rokiem pytano, czy nowoczesna i mobilna edukacja w szkole to bujanie w chmurach, w 2009 roku wieszczono opanowanie szkół przez komputery, a w poprzednich latach dominowały nowe technologie i przeświadczenie, że szkoły mogą liderować w ich wprowadzaniu.
Chcieli więc razem tworzyć tak nowoczesną bazę edukacyjną, by szybciej wskoczyć w XXI wiek. I tak się stało, bo wszystko i wszyscy przypominali o dekadzie niestraconych szans. Także zjazdowych, o czym świadczy frekwencja około 800 osób zaangażowanych w obrady, w tym 300 nauczycieli informatyki, około 120 – nauczycieli innych przedmiotów, ponad stu dyrektorów szkół, ośrodków doskonalenia nauczycieli, wójtów, burmistrzów i przedstawicieli samorządów, około 80 vipów i przedstawicieli mediów oraz ponad 150 młodzieży. To im służą patronackie firmy oraz prelegenci prowadzący wykłady i warsztaty. Są fachowcami i jednocześnie zapaleńcami, ale mają pewność, że ich wiedza będzie na pewno i szybko wykorzystana dla dobra uczniów.
Piątkowe rozpoczęcie jubileuszowego zjazdu zgromadziło nie tylko gromadę vipów, ale też medale zasługi od prezydenta i pamiątkowe tablice od organizatorów. Brylował wójt Jaszczuk, ale z uwagi na czasowy poślizg, nie mógł sobie pozwolić na elaboraty. Przypomniał więc szybko, że idea zjazdu to zasługa „skromnego człowieka” Wiesława Grabarczyka, który doprowadził już na piątym spotkaniu do granic logistyki, czyli frekwencji przewyższającej możliwości organizacyjne. Miał wójt również czas na informację, że o ziemi mroziańskiej można też mówić „mrozowska”, która... klonuje na całą Polskę podobnymi konferencjami.
Grabarczyk za swoje dzieło otrzyma nagrodę ministra oświaty, ale dopiero w październiku. Trzeba te praktyki koniecznie zmienić, by zasłużeni nauczyciele nie musieli tak długo czekać.
Jeszcze tylko Janina Orzełowska z zarządu Mazowsza wyjaśniła wizję szerokopasmowego szczęścia internetowego, a starosta Tarczyński podziękował Mrozom za promocję powiatu i wszyscy uczestnicy zjazdu udali się do swoich paneli. Na samorządowców, dyrektorów i prasę czekało 10 wykładów oraz nagrody dla wytrwałych. Najwięcej szczęścia miały dwie dyrektorki – Joanna Kowalska z CKU i Maria Pruszyńska z Jakubowa, które oprócz programów antywirusowych wygrały laptopa i monitor.
Piątek to również Noc Systemożerców, którą w tym roku nasycono „Wdowami” Mrożka i gorącym tańcem. A w sobotę – ognisko i mecze. W piłce nożnej Mrozy tradycyjnie dokopały Reszcie Świata, a w siatkówkę padł pierwszy na świecie remis.
Koszty zjazdu trzeba będzie dokładnie policzyć, by nie dać pola popisu krytykom, ale już wiadomo, że w imię takiej promocji warto wydać wiele. A jeśli przyjdzie na organizatorów bieda, na pewno pomogą uczestnicy i wpłacą nie 150 zł, a podwójne wpisowe. Bo Mrozy swoją atmosferą przyciągają jak magnes. Nie tylko sieciowy, ale i towarzyski.

Numer: 2011 23   Autor: J. Zbigniew Piątkowski