W mińskim Chochliku

Przedszkole Chochliki to pierwsza w Mińsku Mazowieckim niepubliczna placówka integracyjna. Na 14-osobową grupę przypada 3 dzieci z deficytem rozwojowym, trzy Ciocie, terapeuta integracji sensorycznej i nauczyciel j. angielskiego. Mówimy tu o zaburzeniach lekkich i umiarkowanych. Integracja polega na wspólnym przebywaniu w grupie dzieci zdrowych i z problemami zdrowotnymi. I tu bardzo ważne są proporcje ilościowe. W przedszkolach specjalnych znajdują się dzieci niepełnosprawne umysłowo, jak i fizycznie z głębokimi deficytami nie dające nadziei na zmiany. Są to działania w obrębie pedagogiki specjalnej

Skarby integracji

W mińskim Chochliku / Skarby integracji

Ogólne cele integracji są oczywiste. Chodzi o to, by dać szansę wspólnej zabawy, nauki, bycia ze sobą dzieciom zdrowym i tym z deficytami, z uwzględnieniem niezależności osobistej, godności oraz odrębności każdej jednostki. Musimy umieć każde dziecko oddzielnie rozumieć. Wspólna zabawa chorych i zdrowych daje możliwość poznania się oraz dostrzeżenia, że każde z nich jest inne i wyjątkowe i mimo często dużych różnic mają zbliżone potrzeby i pragnienia oraz prawo do tego, by je zaspokoić.
Łączenie dzieci wspomaga rozwój obu grup. Takiego zwykłego bezpośredniego kontaktu i codziennego obcowania nie zastąpi nawet najlepsza terapia. W tym wszystkim nigdy nie zapominamy o normalnym rozwoju dziecka, celach i zadaniach edukacyjnych. Wszystkie dzieci uczą się malować, śpiewać, wspinać, majsterkować, skakać i muzykować – każde na poziomie własnych możliwości. Jest w naszej grupie chłopiec autystyczny. Gdy się pojawił w grupie, funkcjonował zgodnie z chorobą. Był jakby nieobecny. Dzisiaj utrzymuje dłuższy kontakt wzrokowy, komunikuje potrzeby, potrafi podejść i się przytulić, gdy ma ochotę, skupia się, gdy obserwuje, a potem stara się naśladować. Wdraża się w zajęcia edukacyjne i wspólne zabawy. Jest bardzo lubiany w grupie. Chętnie uczestniczy w zajęciach muzyczno-ruchowych i coraz bardziej precyzyjnie naśladuje ruchy. Spontaniczna aktywność dzieci zdrowych mobilizuje i stymuluje do pracy dzieci z deficytami rozwojowymi, zdarza się, że ponoszą porażki, lecz dostają szansę, by stworzyć realny obraz siebie, ale piękne jest, gdy zdarza się widzieć przekraczanie własnych ograniczeń.
Do niedawna integrację traktowano jako ukłon w stronę niepełnosprawnych, a najnowsze badania – chociażby psycholog Magdaleny Zagrodzkiej – pokazują, że integracja w znaczący sposób jednoczy dzieci zdrowe. Pamiętajmy, że chęć niesienia pomocy czy wspólnej zabawy musi być autentyczna, a to można osiągnąć odpowiednio edukując i wychowując dziecko. Sztucznie podsycana przez dorosłych jest tylko chwilowa, bo bez zrozumienia.
Dzieci zdrowe stają się bardziej życzliwe, odpowiedzialne i empatyczne. Są opiekuńcze. Uczą się akceptacji innych ludzi, ale też poznają własne ograniczenia. Pozbywają się dziecięcego egocentryzmu i nabywają umiejętności postrzegania sytuacji z różnych perspektyw. Dzięki temu uwrażliwiają się na potrzeby innych i stają się mniej egoistyczne. Współdziałanie i współudział w sytuacjach dnia codziennego uczy dzieci zdrowe tolerancji, cierpliwości, wyrozumiałości daje szansę na ujawnienie się i wykształcenie wielu prospołecznych zachowań. Wypracowują sobie pozytywne postawy, wynikające z doświadczania wspólnych przeżyć. Już mamy pierwsze oznaki pozbycia się lęku przed niepełnosprawnością zaobserwowane przez rodziców w miejscach publicznych. Zamiast pytania, co tej pani jest, pojawił się życzliwy uśmiech.
W naszym chochlikowym przedszkolu wszystkie dzieci dostają to, co najlepsze, dla każdego z osobna. Przy dobrej woli i zaangażowaniu w dobro dziecka, zrozumieniu potrzeb wszystko da się zrobić. Dyplom dobrej szkoły tu nie wystarczy. Sercem się kocha ludzi, sercem uczy miłości. Nasz zespół ma miłość, serce i wiedzę. Jestem dumna, że mogę pracować z tak oddanymi ludźmi patrzącymi w tym samym kierunku. Najlepszym dowodem jest fakt, że dzieci w przedszkolu chcą zostawać jak najdłużej. Tyle, ile dzieci dostaną dobra, tyle nam oddadzą.
Trzy miesiące temu do naszej placówki trafił chłopiec. Przyprowadzając go na dzień próbny (znaliśmy jego diagnozę), mama uprzedziła nas, że w poprzednim przedszkolu chłopiec bił dzieci i był agresywny. Takie informacje zwrotne otrzymywała odbierając dziecko. Tego samego spodziewała się u nas. Do dzisiejszego dnia nic podobnego nie miało miejsca. Chłopiec wszedł do grupy z pełną akceptacją i dzień po dniu stapiał się z nią. Dzisiaj to on, gdy ktoś jest smutny, przytula i głaszcze po głowie. Myślę, że sukcesem naszego zespołu jest koncentrowanie się na możliwościach, a nie na brakach.
Decyzja rodziców do jakiego przedszkola wysłać swoje zdrowe dziecko czy do integracyjnego, czy masowego zawsze uzależniona jest od priorytetów i wyznawanych wartości. Bez wątpienia integracja daje szanse na rozwijanie swoich kompetencji społecznych i wielostronny rozwój osobowości.
Jak w każdym zawodzie i w naszym bywają lepsze i gorsze dni. Dzieciaki potrafią nas tak zaskoczyć, że pamiętamy tylko te dobre.

Numer: 2011 21   Autor: Agnieszka Chocholska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *