Nasze ministerstwo infrastruktury w końcu zaczęło zastanawiać się nad poprawą sytuacji na drogach i ułatwieniem życia kierowcom. Po nowym Kodeksie Drogowym czekają nas kolejne zmiany. W przyszłym roku zacznie funkcjonować Centralna Ewidencja Pojazdów wraz z Centralną Ewidencją Kierowców. Na drogach pojawią się też fotoradary na odblaskowych masztach
Na dowód i odblaski

Nowa ustawa dotycząca gromadzenia danych pojazdów i ich użytkowników zniesie konieczność zabierania ze sobą dowodu rejestracyjnego, dowodu opłaty OC, a nawet prawa jazdy. Podobnie jak w Szwecji czy Wielkiej Brytanii, wszystkie dane będą w systemie komputerowym. Kierowca oraz jego drogowa przeszłość (data otrzymania prawa jazdy, ilość punktów karnych, zdjęcie) będą sprawdzane po wprowadzeniu danych z dokumentu tożsamości, który musimy mieć przy sobie. Nieco inaczej będzie w przypadku korzystania z pożyczonego auta – wtedy, podobnie jak teraz, wszystkie dokumenty będziemy musieli mieć w podróży.
Drugi z systemów – CEP to zbiór danych dotyczących pojazdów; marka, model, numer rejestracyjny, badania techniczne, składki OC oraz dane właściciela. W przyszłości czekają nas jeszcze większe ułatwienia – w prawie jazdy nie będzie adresu zamieszkania, dzięki temu po przemeldowaniu nie trzeba będzie wymieniać tego dokumentu. Samochody natomiast będą miały jedne numery rejestracyjne przez cały okres użytkowania, bez względu na zmiany właściciela. To doprowadzi do sytuacji, kiedy po numerach nie będziemy już w stanie stwierdzić czy auto należy do sąsiada, czy przyjechał nim ktoś z drugiego końca Polski.
Kierowcy cieszą się z nowych pomysłów, mając nadzieję, że ułatwią im życie. – Często rano wybiegam z domu w pośpiechu i zapominam dokumentów, a później jest problem. Dowód osobisty zawsze mam w portfelu, więc jeśli ten dokument wystarczyłby w razie kontroli, sytuacja byłaby dużo prostsza – mówi Mateusz Kowalczyk, pracujący jako przedstawiciel handlowy. – Zdarzało mi się już wracać do domu po prawo jazdy aż zza Warszawy, chociaż staram się pilnować wszystkich formalności – dodaje kierowca, który cieszy się też z kolejnych projektów, ponieważ niespodzianką będzie też obsługa w urzędach kierowców i właścicieli samochodów. Wszystkie formalności będzie można załatwiać w jednym okienku.
Trudniejsze życie natomiast będą mieli naciągacze, którzy przesuwali liczniki. Według nowego projektu w przyszłym roku nie będzie to już takie proste, ponieważ w czasie przeglądu technicznego do systemu CEP będzie wpisywany przebieg auta.
Zapowiada się na to, że bardziej konkretne i jednoznaczne będą w końcu przepisy dotyczące fotoradarów. Ministerstwo infrastruktury prowadzi konsultacje w sprawie rozporządzenia, które określa przepisy dotyczące tych urządzeń. Jeśli zmiany zostaną zaakceptowane, na drogach pojawią się fotoradary na odblaskowych słupach, by z daleka były widoczne dla kierowców.
– Fotoradar powinien pełnić przede wszystkim rolę prewencyjną, więc jeśli będzie z daleka widoczny, zmusi kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Do tej pory urządzenia na terenie powiatu wykonywały ok. 1000 zdjęć rocznie. Korzystaliśmy też z fotoradarów na statywach. Pomiary były wykonywane w najbardziej niebezpiecznych miejscach, na przykład przy szkołach w Niedziałce czy Żakowie – mówi Piotr Wojda, naczelnik mińskiej drogówki. Przestrzega tez kierowców, że na terenie powiatu mińskiego nie ma żadnych atrap, wszystkie urządzenia działają.
Co ciekawe, ITD, sprzyjająca walce z drogowymi piratami, będzie korzystać też z urządzenia, które mierzy średnią prędkość na danym odcinku drogi. Oznacza to, że jeśli dana trasa została pokonana szybciej niż zgodnie z przepisami, to kierowca zostanie ukarany mandatem.
Czy projekty wejdą w życie, dowiemy się już wkrótce. Do końca roku powstanie nowa mapa fotoradarów. Potrzeba na to czasu, ponieważ każda lokalizacja poddawana jest wnikliwej analizie i ocenie. Odblaskowe maszty staną w najbardziej niebezpiecznych miejscach.
Numer: 2011 20 Autor: Anna Sadowska
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ