Majówka 2011

Takiej majówki mińszczanie długo nie zapomną. Ale nie chodzi tu o uroczystości pod pomnikiem i atrakcje festynu rodzinnego, które miały przyciągnąć tłumy, a o pogodowe anomalia. Zimno, deszcz, a nawet śnieg skutecznie zniechęciły największych fanów pikników, grillów i piwa w towarzystwie występów scenicznych, które są dodatkiem do życia towarzyskiego

Puste popisy

Majówka 2011 / Puste popisy

Coraz mniej mińszczan przychodzi pod pomnik w rocznicę uchwalenia majowej konstytucji. Nawet ławki kombatantów świecą pustkami, a resztki zwolenników plenerowej mszy można szacować na najwyżej sto osób. Bez pocztów sztandarowych, wojska, orkiestry dętej i vipów wstyd byłby jeszcze większy. A to przecież 220. rocznica pierwszej w Europie ustawy zasadniczej, którą nie tylko powinniśmy się chlubić, ale też ją promować.
Jednak dziekan Dariusz Walicki nie mówił o propagandzie demokracji, a wierności i zdradzie w przełomowych momentach historii Polski. Wyróżniał wszystkich oświeconych księży, którzy rozsławili stan duchowny z ambony, w parlamencie czy na kartach literatury. Dzisiaj księżom zarzuca się skłonności do politykowania, a przecież konkordat nie wymusza ciszy politycznej kleru.
Również tradycyjnie złożono wieńce przed pomnikiem, ale tym razem delegacje wyczytywał radny Kazimierz Markowski, wyręczając w tym obowiązku Leszka Celeja.
Pod Budowlanką pustek było jeszcze więcej. Z deszczem nie wygrały ani stragany, ani liczne atrakcje. Chociaż miały szansę na powodzenie. Na scenie pojawiła się grupa taneczna Division Dance, która ma na swoim koncie liczne sukcesy. Występowali między innymi podczas finałów Grand Prix Polski 2010 oraz mistrzostw Polski w tańcach standardowych i latynoamerykańskich. Tanecznymi pokazami kusiły też prawdziwe perełki, czyli wielokrotni mistrzowie Polski – Justyna Możdżonek i Mateusz Brzozowski. Niestety, nie było komu bić braw.
Na oklaski nie mogły liczyć również szkolne zespoły. W ciszy ze sceny schodziła grupa wokalna Takomy z siennickiego ZS czy cheerleaderki z Macierzanki. Deszcz odstraszył również fanów Sylwii Łobody i Alicji Bąk oraz Joanny Sobocińskiej i Aleksandry Miąskiewicz, które wokalnie próbowały przegonić chmury. Nie udało się to ani im, ani grupie tanecznej Sin z Chemika, zespołowi Tamarysze czy Miejskiej Orkiestrze Dętej dyrygowanej przez kapelmistrza Marcina Ślązaka.
Poza sceną także się działo. Mińscy stróże prawa przygotowali pokazy sprzętu techniki policyjnej, żandarmeria – wozów bojowych, a strażacy na żywo cięli samochód. Niestety, niewielu przekonało to, by stać w deszczu. O majówkowych gości walczyli również motocrossowcy z Mechanika, starostwo z zawodami o tytuł mistrza dwóch kółek i MTSz, który zorganizował turniej szachowy. W tym samym czasie na boisku GM-2 odbywały się rozgrywki o majówkowy Puchar Starosty Mińskiego w mixach siatkarskich w kategorii gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych oraz w streetballu (koszykówce ulicznej) w kategoriach gimnazjalnej oraz open. W siatce najlepsi byli gospodarze, a wśród starszych drużyn tryumfował Ekonomik. Natomiast z uliczną piłką najlepiej poradzili sobie gimnazjaliści od Kusocińskiego oraz drużyna „Zmiana pokolenia”, w której składzie znaleźli się m.in. członkowie UKS Probasket, działającego przy ZSZ-2.
Mimo wszystkich starań, pogoda nie dała za wygraną, a wręcz przeciwnie – postanowiła dokuczyć jeszcze bardziej. Zanim na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, czyli zespół Papa D., plac przed Budowlanką zasypał śnieg. Znaleźli się jednak tacy, którzy próbowali przechytrzyć pogodę i koncert oglądali z samochodów. Objazdowi koncertowicze ustawili się zaraz za plecami niewielkiej grupy fanów, którzy dla zespołu postanowili poświęcić zdrowie, bawiąc się na mrozie i w płatkach śniegu.

Numer: 2011 20   Autor: Justyna Kowalczyk, J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *