Mińsk Mazowiecki edukacyjny

Przedszkole Chochlik przy ul. Siedleckiej w Mińsku Mazowieckim działa już prawie rok, a powstało z myślą o córce Agnieszki Chocholskiej. Jeździła z nią na zajęcia terapeutyczne do koleżanki, która prowadzi w Warszawie Centrum Rozwoju Dziecka i Rodziny. Wtedy jeszcze nie było w Mińsku Mazowieckim prywatnych gabinetów integracji sensorycznej, więc aby nie przerywać terapii, postanowiła otworzyć przedszkole z salą terapeutyczną i pełnym, atestowanym wyposażeniem. Ktoś chce ją jednak wykurzyć z rynku...

Chochlikowa siła

Mińsk Mazowiecki edukacyjny / Chochlikowa siła

Agnieszka Chocholska jest psychologiem i pedagogiem. Od kilku lat działa non profit na terenie Mińska, współpracuje z Fundacją Dzieci Niczyje i krajowym centrum kompetencji. Zajmowała się interwencją kryzysową, przemocą, dziećmi wykorzystywanymi seksualnie. Prowadziła też szkołę dla rodziców. Nic więc dziwnego, że wszystkie zawodowe doświadczenia miały ogromny wpływ na powstanie autorskiego programu edukacyjnego w jej przedszkolu. Jest w nim język angielski, rytmika z tańcem, zajęcia umuzykalniające, plastyczne, a od września syn Jakub (wychowanek Janusza Józefowicza i Teatru Buffo) będzie prowadził naukę tańca różnych stylów oraz podstaw baletu. W myśl autorskiego programu stawia na działanie ściśle zgodne z Konwencją Praw Dziecka i ustawą o przeciwdziałaniu przemocy. A konkretnie, program skupia się na rozwijaniu i stymulowaniu wszystkich ośmiu inteligencji dziecka, z naciskiem na inteligencje społeczną i emocjonalną. Chcą uwrażliwiać też dzieci na różnorodność potrzeb i zachowań, jakie niesie codzienne życie w społeczeństwie wcale niedoskonałym i jakże dalekim od piękna. Chcą uczyć tolerancji, poczucia równości, poszanowania godności i szacunku nie tylko słowami, ale i czynami. To celebracja wspólnie spędzonych chwil i nadanie im specjalnej wartości bez względu na chorobę czy wygląd.
W czym więc problem? – Społeczeństwo w dużej części nie akceptuje brzydkich, co potwierdzają badania psychologów. Lubimy wszystko, co ładne. I dobrze, tylko szkoda, że w całej tej ładności często zapominamy o tym, co naprawdę jest ważne. Wtedy rodzi się pustka i emocjonalna nicość – diagnozuje Chocholska.
A najgorszy w tym jest fakt, że babcie podopiecznych przynoszą im z miasta różne zasłyszane wieści o placówce. Jest jej wstyd, słuchając z niedowierzaniem tych jakże krzywdzących i zaściankowych opinii. Jest jej wstyd i jednocześnie współczuje matkom, które jej zaufały.
Najbardziej przeraziła ją przestroga przed przedszkolem pewnej mamy wyrażona na forum internetowym Mińska: – Jeśli masz zdrowe i zdolne dziecko to nie dawaj do Chochlików, bo tam są dzieci z defektem i na zdrowe nikt już nie ma czasu.
O czym to świadczy? – Wydaje mi się, że niestety w najwyższym stopniu o braku podstawowej wrażliwości społecznej. Problemem nie jest fakt, że mamy niepełnosprawnych czy z defektami. Problemem jest mentalność. Im więcej mądrości w człowieku tym człowiek piękniejszy. Skąd więc mamy mieć piękne społeczeństwo? Ja mam troje dzieci, syn Jaś urodził się z rozszczepem, córka ma zaburzenia przetwarzania sensorycznego. Mamy kuzynkę Magdę z zespołem Downa i kilkoro dzieci z adopcji. Ciekawa jestem, jak potraktowałaby szkalująca nas mama taką składankę? – tłumaczy i pyta pani Agnieszka.
Stara się być silna, by nikt nigdy nie odbierał jej satysfakcji z efektów pracy i radości ze zmian zachodzących między dziećmi. Życzyłaby sobie, aby każdy dorosły człowiek zatrzymał się na chwilę i mógł zobaczyć świat oczami dziecka i chciał się nauczyć czegoś od niego.
I na koniec jeszcze jeden odprysk walki o chochlikowe przedszkole. Otóż wirtualnych i plotkarskich napaści na Chocholską nie wytrzymało ekonomicznie jej Trele Morele, które chce szybko sprzedać z możliwością kontynuowania działalności – tel. 502 047 801. Wszystko po to, by utrzymać przedszkole przy Siedleckiej.

Numer: 2011 20   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *