Artystyczne nadzieje - Sylwia Łoboda

Sama o sobie mówi skromnie - marzycielka, optymistka, idąca często pod prąd, na przekór innym, realizująca swoje plany. Ma zaledwie siedemnaście lat, a na koncie już wiele nagród i wyróżnień na arenie ogólnopolskiej. Zdążyła też wyśpiewać sobie znaczącą pozycję wśród mińskich muzyków, zdobywając m.in. najwyższy laur festiwalu autorów Mivena 2010. Na tyle, że wykonywany przez nią utwór „Autobus do nieba" znalazł się na prestiżowej płycie Mińskiego Zagłębia Muzycznego, która promuje najlepszych lokalnych twórców. O sobie, swojej twórczości i kondycji mińskiej sceny muzycznej, opowiada Sylwia Łoboda

Musi się udać

Artystyczne nadzieje - Sylwia Łoboda / Musi się udać

Znalazłaś się w doborowym towarzystwie na płycie Mińskiego Zagłębia Muzycznego. Jakie to uczucie?
- Bardzo się cieszę, że mogę na niej być. O projekcie płyty dowiedziałam się późno, około tydzień przed ostatecznym terminem zgłoszeń. Bałam się, że nie zdążę z materiałem - na szczęście udało się.
Opowiedz o piosence „Autobus do nieba".
- Słowa i muzykę napisał Bartek Królak. Gdy pokazał mi ten tekst, poczułam, jakby umieścił w nim wszystkie moje uczucia, myśli. Po prostu całą mnie. Nie wiem jak mu się to udało, ale jest tak z większością jego utworów. Podobnie z muzyką. Teraz ta piosenka znalazła się na płycie i mam przyjemność wykonywać ją na koncertach.
Patrząc na skład wykonawców znajdujących się na płycie, dominuje tu raczej mocne brzmienie. W Mińsku Mazowieckim liczy się tylko rock?
- Trudno mi oceniać zespoły tworzące muzykę rockową, bądź heavy metal. Osobiście spełniam się w trochę innej dziedzinie muzycznej, ale każdy zespół rozwija się i idzie w coraz to lepszym kierunku, jest coraz bardziej profesjonalny. Niektórzy już są na bardzo wysokim poziomie, inni starają się robić wszystko, aby być lepszymi.
Kto jest teraz na szczycie, popularny tak, żeby stać się muzyczną twarzą Mińska?
- Wydaje mi się, że Muzyka Końca Lata i Rozdwojenie Jaźni to zespoły, które jak na razie osiągnęły najwięcej.
Czym dla ciebie jest muzyka? Skąd się wzięła w twoim życiu?
- Moja mama twierdzi, że już chwilę po urodzeniu dałam pierwszy koncert. (śmiech) Muzyka jest dla mnie wszystkim od zawsze i chyba na zawsze. Kiedy byłam mała, szukałam przedmiotów podobnych do mikrofonu, żebym mogła śpiewać, a rodzice nagrywali na kasety wideo moje koncerty. Jednak dopiero pod koniec szkoły podstawowej zaczęłam występować na konkursach. Na początku były to przeglądy powiatowe, potem wojewódzkie i wreszcie ogólnopolskie. Pod koniec gimnazjum pojawiły się koncerty, które przynoszą mi największą radość. Czym jest twoja twórczość? Sposobem komunikowania się z publicznością czy formą samorealizacji, artystycznym ekshibicjonizmem?
- To potrzeba otwarcia. Mam takie chwile, w których muszę coś z siebie wyrzucić, nieważne czy jestem w tym momencie szczęśliwa, czy coś mnie gnębi. Dzięki temu jest mi lżej. Jednak staram się też dać jak najwięcej z siebie widzowi. Chcę, aby poczuł to samo co ja w danej chwili. Wciąż wierzy w wielki sukces, żeby skłoniło go to do przemyśleń, może dzięki temu bardziej poznał samego siebie. Twoja ulubiona piosenka...
- Zazwyczaj mam ulubioną piosenkę przez pewien okres, potem przychodzi następna. Obecnie to „Kubuś filatelista" Iwony Loranc. A w przyszłości? Ile miejsca przewidujesz w niej na pasję/karierę muzyczną?
- Trudno mi przewidzieć, jak potoczy się moje dalsze życie i kim będę w przyszłości, bo nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Chciałabym związać swoją przyszłość z muzyką, ale to jest jak stąpanie po krawędzi - albo przejdziesz, albo spadniesz. Nigdy nic nie wiadomo... Zwłaszcza w tej dziedzinie są ogromne trudności, bo teraz jest bardzo dużo osób wykazujących podobne zdolności.
Z jakim zespołem jesteś obecnie związana?
- Obecnie pracuje z trzema zespołami i w najbliższym czasie na pewno coś przygotujemy, ale pozostawię to w tajemnicy i nie będę na razie zapeszać...
Będzie to Sylwia Łoboda, którą już znamy czy szykujesz coś nowego?
- Chcę tworzyć coś nowego i odbiegać od monotonni. Kiedyś w końcu musi się udać.
Czego ci życzyć na najbliższą przyszłość?
- Przede wszystkim siły i wytrwałości.
Zatem dużo wytrwałości i jeszcze więcej siły. Dzięki za rozmowę.
- Dzięki i pozdrowienia dla wszystkich czytelników tygodnika „Co słychać?".

Numer: 2011 18   Autor: Rozmawiał Michał Gołębiowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *