Mińsk Mazowiecki jarmarczny

Tradycja okolicznościowych jarmarków ma setki lat. Do tej pory organizuje je Kraków, Warszawa, Lublin jak i wiele innych i mniejszych, polskich miast. Także pod Mińskiem niegdyś poczuć można było jarmarczną atmosferę, bo przyległy do niego Sendomierz dwa razy w roku organizował okolicznościowy targ. W niedzielę 17 kwietnia ta przedświąteczna tradycja wróciła na mińską ziemię

Stragany historii

Mińsk Mazowiecki jarmarczny / Stragany historii

Tylko nieliczni mińszczanie kojarzą Sendomierz, chociaż miasteczko to trwale zapisało się w historii Mińska. Jeszcze do 1530 roku miasto nad Srebrną stanowiło zwartą całość. Ówcześni właściciele zadecydowali jednak, by jego część odsprzedać. Rynek i traktat karczewski, a obecnie plac Kilińskiego i ulicę Piłsudskiego, kupił Mikołaj Wolski herbu Półkozic i założył miasteczko od swojej funkcji zwane Sendomierzem. Szybko powstał tam kościół, a także dwór obronny, który teraz znany jest jako pałac Dernałowiczów.
Sendomierz zaczął zmieniać właścicieli i na chwilę wrócił w ręce rodziny Mińskich. Kłopoty finansowe zmusiły ich jednak do ponownego sprzedania tej części miasta. Przechodziło ono z rąk do rąk aż w końcu rozrastający się Mińsk Mazowiecki całkowicie je wchłonął.
Organizacja wielkanocnego targu to dobra okazja do przypomnienia mińszczanom tej historii. Podjęło się tego Muzeum Ziemi Mińskiej wspólnie z MBP i mińskim gimnazjum nr 2. I udało się, bo stragany rozstawione na placu Kilińskiego przyciągały zaciekawionych mińszczan i stały się obowiązkowym przystankiem w drodze powrotnej z palmowej mszy. Na kupców czekały ręcznie robione świąteczne stroiki i obrusy, woskowane pisanki, a także koronkowe, papierowe i wypiekane z chleba wielkanocne koszyczki. Najmłodszych mińszczan przyciągały kolorowe zajączki i kurczaczki, ale narzekali na brak łakoci. Nieco starsi natomiast ustawiali się w długiej kolejce po swojską wędlinę, bo – jak żartowali – święta świętami, ale zjeść też trzeba.
– To dopiero pierwszy targ, ale miejmy nadzieję, że ta tradycja się przyjmie – powiedział nam dyrektor MZM-u Leszek Celej, który przybywającym na jarmark wręczał ulotki z krótką historią Sendomierza. Wzorem tego dawnego miasteczka w planach ma organizację również targu bożonarodzeniowego. W grudniu stragany rozstawią się na Starym Rynku, a oprócz choinkowych ozdób znajdzie się tam mnóstwo ręcznie robionych drobiazgów, które można komuś sprezentować. I nawet w razie wielkiego mrozu nikt nie zmarznie, bo ciała rozgrzewać będzie grzane wino.
Na wielkanocnym targu rozgrzewała natomiast muzyka. Pierwsza na scenie pojawiła się Elżbieta Sieradzińska z zespołem Costanova. Po nich zapanował klimat odpowiedni dla średniowiecznych jarmarków, gdyż w głośnikach rozbrzmiały dźwięki baroku i renesansu wygrywane na historycznych instrumentach przez Muzyków Wawelskich z zespołu Floripari. Na koniec powrócono na mińską ziemię, bo na scenie zainstalowała się Kapela Małego Stasia, która przygrywała mińszczanom prawie do zamknięcia targu.

Numer: 2011 17   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *