Powiat sesyjny

Biorą co miesiąc tysiące, a pomagają banknotami o najmniejszych nominałach. To radni powiatowi, których wypasione sesyjne lenistwo dorównuje mizernej filantropii. Nawet ją przewyższa, bo kolejną sesję przewodniczący Mirosław Krusiewicz zaplanował dopiero na koniec czerwca. Tymczasem problemy rosną, o czym już bez ogródek mówi opozycja

Gasnący aktyw

Powiat sesyjny / Gasnący aktyw

Po pierwszych sesjach można było się spodziewać, że coś wreszcie w ogarniętym marazmem powiecie się ruszy, że stworzy się dość silna opozycja, która zmusi zarząd i jego pochlebców do działania. Nic z tego, więc sesje przypominają flaki z olejem, bo radni tak przepracowują się w komisjach, że już nie mają siły wypowiedzieć zdania. Nawet głosowanie przychodzi im z trudnością. Gdyby nie Wiktorowicz, Kikolski, Samociuk oraz z rzadka Wyszogrodzki, Grubek, Wróblewski i Piasecki można by odprawiać nieszpory.
Tym razem owi aktywniejsi radni pytali – jak zresztą przed miesiącem – o drogi, szpital, siedzibę PUP i… zapobieganie samobójstwom. Radnego Wiktorowicza interesowały bardziej drogi wokół obwodnicy Mińska, bo tam ma wyborców, natomiast Wyszogrodzkiego – opieka szpitalna, bo… jest w tym wieku, że jego znajomi lądują w szpitalu. A jak już wylądują, to drażni ich lenistwo i niekompetencja personelu. O koncepcję funkcjonowania szpitala pytał również radny Kikolski, ale – co można było przewidzieć – na konkretną odpowiedź starosty Tarczyńskiego się nie doczekał. Widać wyraźnie, że problem ochrony zdrowia w powiecie poczeka na lepsze czasy, a jeśli nie nadejdą, będziemy się leczyć w Siedlcach i Warszawie.
Poczekają też drogi, bo – o czym też już donosił starosta – ich stan jest opłakany, a pieniędzy na remonty nie wystarczy. Ale nie mogła widocznie czekać informacja o Wiesławie Rogali, sławnym z innowacji dyrektorem Centrum Kształcenia Praktycznego. Tarczyński wyjawił, że z Rogalą wygasł stosunek pracy, bo w lutym br. został skazany przez sąd za przestępstwo umyślne. Będzie więc konkurs i nowy szef CKP.
Dużo lepiej wiedzie się mińskiej policji. Maleje liczba przestępstw, a kradzieże samochodów aż sześciokrotnie. Co ważne, policjanci przestali nagminnie chorować i swoją pracą udowadniają, że wobec prawa nie ma uprzywilejowanych.
Liczby robią wrażenie, a szczególnie 200 złapanych po alkoholu kierowców, 15 tysięcy mandatów, 1250 zdjęć z „suszarek” i… 220 tysięcy złotych wsparcia od samorządowców. Dziękował więc komendant Kokoszka za wszystkie formy pomocy i prosił o jeszcze roczną współpracę, by… kupić jeszcze jedną Alfę Romeo do ścigania przestępców. Zapewnił też radnych, że policji nie trzeba dodatkowych kontroli, bo sama potrafi prać swoje brudy.
Po tej prawie idylli doszło wreszcie do konkretnego zgrzytu. Otóż po sprawozdaniu dyrektor Grażyny Borowiec radny Samociuk wygłosił formalny wniosek o przeanalizowanie zasobów mieszkaniowych powiatu pod kątem siedziby dla Powiatowego Urzędu Pracy.
– Zarząd szuka od trzech lat – wyjaśnił starosta Tarczyński – zastanawiając się, czy PUP umieścić w pomieszczeniach po internacie ZSE czy – jak ostatnio – wyprowadzić pośredniak za tory.
– Nie możemy dłużej zwlekać, bo urząd pracy czeka już 20 lat – ripostował radny Samociuk. Wyraźnie rezonowany starosta spasował, pozostawiając problem z różnicą zdań. Pozostał więc niedosyt, choć część radnych oskarżyła (po cichu) krnąbrnego kolegę o tani populizm.
Nie ma się czym przejmować, bo w taki sam sposób koalicja rozbrajała dociekliwych radnych od początku trwania powiatu. Trzeba wierzyć, że nie wszyscy przestraszą się tej znihilizowanej sile spokoju.

Numer: 2011 16   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *