34. powiatowa Syrenka

Warszawska Syrenka od 34 lat ma się świetnie. Nigdy nie narzekała na zainteresowanie młodych recytatorów, a tych wybitnych znalazła i nagrodziła prawie 300. Do tegorocznej edycji z samego powiatu mińskiego wybrano aż 54 uczestników – uczniów podstawówek i gimnazjów. W czwartek 24 marca mierzyli swoje talenty na etapie powiatowym w MDK, a jedyne na co mogli narzekać to brak publiki

Opuszczona poezja

34. powiatowa Syrenka / Opuszczona poezja

W każdej kategorii o miejsca walczył Cegłów, Jakubów, Kałuszyn, Mińsk Mazowiecki oraz Mrozy. Same szkoły podstawowe (kl. 0-III i IV-VI) reprezentowali uczniowie z Cyganki, Dębego Wielkiego Małego i Wielkiego, Grzebowilka, Górek, Jeruzalu, Ładzynia, Marianki, Mistowa, Rudy, Siennicy, Starogrodu, Stojadeł, Wiciejowa i Wielgolasu. Natomiast wśród gimnazjalistów znaleźli się dodatkowo reprezentanci Stanisławowa, Starej Niedziałki oraz Żakowa. Ich oratorskie wyczyny oceniło wymagające jury, w którego składzie zasiedli: przewodnicząca Małgorzata Sulewska, Karolina Marcinkowska oraz Patryk Kamiński.
Najliczniejsza była grupa najmłodszych, bo tu znalazło się aż 20 recytatorów. Ich ulubionymi autorami tradycyjnie okazali się Jan Brzechwa, Dorota Gellner, Ludwik J. Kern oraz Julian Tuwim. Nie zabrakło też Wandy Chotomskiej i Marii Konopnickiej. Maluchy zgrabnie recytowały wiersze m.in. o smoku, piłce czy Zosi Samosi. Wygrała jednak szykująca się na bal miss Stonoga Agnieszki Frączek, którą przedstawiła Marysia Piątkowska z SP-5. Drugie miejsce zajęła jej szkolna koleżanka Natalka Gruba, która wyrecytowała „Strusie pióra” Ludwika J. Kerna. Natomiast na brąz zasłużyła Tuwimowska historia o Grzesiu kłamczuchu opowiedziana przez Aleksandrę Gniado z SP w Kałuszynie, a na wyróżnienie – „Dotyk” Danuty Wawiłow recytowany przez Martę Redę z SP w Jeruzalu.
Niewiele mniej uczestników liczyła grupa klas starszych podstawówek, którzy mieli przed sobą nieco trudniejsze zadanie, bo prezentowali aż dwa utwory. Wśród 19 oratorów najbardziej popularne były dzieła Agnieszki Frączek i Wisławy Szymborskiej, ale nie obyło się również bez Brzechwy, Tuwima, Konstantego I. Gałczyńskiego, Zbigniewa Herberta czy Stanisława Lema. Pojawił się także utwór „Nie dokazuj” Marka Grechuty. Jak się okazało to jednak fantastyczna „Cyberiada” Lema i „Ballada ćwiczebna na tempo i dykcję” Olka Grotkowskiego zdobyły serca jury zapewniając recytującemu je Mateuszowi Trojanowskiemu z SP-5 pierwsze miejsce. Srebro natomiast przypadło Karolinie Czerwińskiej z SP w Cegłowie, która przedstawiła historyjki o kurze Łukasza Dębskiego oraz o ośle i jego cieniu Tadeusza Śliwczaka. Na trzecie miejsce zasłużyła Tuwimowska „Mowa ptaków” oraz „Łaska boska” Krystyny Gucewicz prezentowane przez Michała Pawlikowskiego z SP w Kałuszynie. Ci oratorzy byli bezkonkurencyjni, dlatego też jury wyróżnienia nie przyznało.
Gdy na scenę wkroczyli gimnazjaliści, zrobiło się poważniej. Królowały utwory Agnieszki Osieckiej, ale równie często usłyszeć można było Adama Mickiewicza czy Bolesława Leśmiana. Starsi uczniowie upodobali sobie także Mirona Białoszewskiego, Zbigniewa Bieńkowskiego, Cypriana K. Norwida, Juliusza Słowackiego oraz Jana Twardowskiego. Pojawił się i utwór zagraniczny – fragment z wielu przygód Harrego Pottera. Wśród tego kalejdoskopu tematów i emocji jury bez trudu wybrało trójkę najlepszych recytatorów. Najbardziej zachwyciła Alicja Bąk z Macierzanki, która w rewelacyjny, iście aktorski sposób opowiedziała o „Juwenaliach Staruszków” Mariana Załuckiego i „Ludziach” Bolesława Leśmiana. Na drugim miejscu znalazł się Krzysztof Zajma z wielgoleskiego ZS, który zaprezentował „Jeża” Tadeusza Kijonki oraz utwór „Ucz się śmierci” Ewy Lipskiej. Brąz natomiast – za „Gdziekolwiek” Edwarda Stachury i „Będę czekać” Agnieszki Osieckiej – powędrował do Natalii Rosik z gimnazjum w Stanisławowie.
Laureaci każdej kategorii będą reprezentować powiat miński 9 i 10 kwietnia na finale w Warszawie. Czy poradzą sobie przed dużą publicznością, jeżeli na etapie powiatowym mówili do prawie pustych krzeseł? Pustki na sali może i sprzyjały, bo trema była mniejsza, ale nie pozwoliły pozbyć się wrażenia, że w Mińsku Mazowieckim poezja dalej jest samotna.

Numer: 2011 15   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *