Majątki radnych powiatu

Ujawnianie majątków osób sprawujących funkcje publiczne nie jest już tak ekscytujące jak na początku funkcjonowań antykorupcyjnego prawa. Warto jednak wciąż pokazywać kogo wybraliśmy, z jakimi intencjami szedł do samorządu oraz jak ważnym dochodem jest dla radnego nieopodatkowana dieta

Po diety czy splendor

Zaczniemy od radnych powiatu, którzy mają najwyższe diety. Niektórym – co widać w zamieszczonej tabeli – są one niepotrzebne, ale tylko najbogatszy Andrzej Goźliński w ubiegłej kadencji oddawał je na cele charytatywne.
Diety to jednak niewielka część majątków samorządowców. Na ich wielkość rzutują głównie nieruchomości oraz zgromadzone na kontach bankowych i giełdowych środki finansowe.
Tu między radnymi jest majątkowa przepaść. Dwaj radni – student Milewski i emeryt Grzesiak w ogóle nie mają własnego mieszkania, a radna Papińska tylko gospodarstwo i działkę rolno-leśną. Na drugim biegunie są tacy potentaci jak radni Goźliński i Piasecki, których wartość nieruchomości jest wielomilionowa.
Podobna sytuacja dotyczy oszczędności radnych powiatu, ale tu wyraźnie bryluje tylko Ireneusz Piasecki, mający 906 tysięcy zł na koncie i 228 tysięcy w akcjach. Prawie 200 tys. ma w banku Witold Kikolski, 72 tysiące – Zbigniew Grzesiak, a 50 tysięcy – Daniel Milewski.
Większość to drobni ciułacze, a sześcioro radnych – Robert Grubek, Joanna Papińska, Andrzej Pieniak, Zdzisław Tarczyński, Grzegorz Wyszogrodzki i Leonard Zdanowicz nie mieli w grudniu 2010 roku na koncie nawet złotówki.
Dwóch najbogatszych radnych nie podało dochodów swoich firm, a tylko informację, że są one dostępne w PIT lub CIT czyli w urzędzie skarbowym. Goźliński zastosował ten sam manewr w stosunkach do mienia o wartości pow. 10 tys. złotych. Ten fakt jednak nie zmienia ich pozycji w hierarchii bogactwa, bo i tak mają znaczącą przewagę nad pozostałymi radnymi. Dochodu z firmy nie podał także czwarty w tabeli Zbigniew Pazio, ale widocznie nie zależało mu na wygranej z Krzysztofem Płochockim.
A jak jest z ruchomymi dochodami naszych samorządowców? Czterej radni – Grzegrzułka, Grzesiak, Niedziałek i Antoni Tarczyński osiągnęli rocznie ponad 100 tysięcy złotych. Tylko dietę radnego (ok. 11 tys.) uzyskał Paweł Wiktorowicz, a jeszcze mniej bo 5 tys. zarobił Daniel Milewski.
Aż 9 powiatowych samorządowców nie ma samochodu wartego ponad 10 tysięcy. To radny Gańko, Kikolski, Księżopolski, Milewski, Nowak, Papińska, K. Pazio, Pasecki, Pieniak i Prus, a Karaś zgłosił fiata Multiplę z 1998 roku za giełdową wartość 7 tysięcy. Radny Grzegrzułka jeździ audi i volvo, Grzesiak – oplem, Krusiewicz oplem i skodą, Niedziałek lubi fordy i mitsubishi, Pachnik i Z. Pazio – peugeoty, Płochocki – renault, A. Tarczyński – skodę Octavie Tour, Z. Tarczyński – volkswageny, podobnie Wiktorowicz, Wróblewski – jak starosta, Wyszogrodzki ma mazdę, a Zdanowicz – opla.
Niestety, a może z przymusu inwestycyjnego majątki niektórych radnych są obciążone kredytami. Ma je dziewięć osób, a najbardziej zadłużeni to radny Kikolski (1,42 mln zł), Płochocki (300 tys.), Wiktorowicz (118 tys.) i Wyszogrodzki (117 tys.).

Nie ujawniamy majątków radnych by im zaszkodzić lub jak twierdzą niektórzy – zwabić złoczyńców. Nie wszystkim się podoba prawo antykorupcyjne, ale – nawet patrząc tylko na tabelę – każdy przepis w jakiś sposób można ominąć.

PS. Zestawienie nie obejmuje radnego Mirosława Samociuka, który objął schedę samorządową po Adamie Wiącku na lutowej sesji i jeszcze nie dostarczył zeznania majątkowego.

Numer: 2011 10   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *