Mińskie wystawy

Zima wciąż nie odpuszcza, a mróz wszystkim daje się we znaki. Dyrektor Muzeum Ziemi Mińskiej znalazł jednak sposób na to, by rozgrzać zziębniętych i zniechęconych minusowymi temperaturami mińszczan. W piątkowy wieczór 25 lutego sprowadził do dworku hrabiny Łubieńskiej trochę afrykańskiego i gorącego klimatu

W rytmie Afryki

Mińskie wystawy / W rytmie Afryki

Afryka magiczna” to owoc 2-letniej współpracy MZM z Sopockim Domem Aukcyjnym. Pierwsza wspólnie zorganizowana wystawa zabrała mińszczan do kraju Kwitnącej Wiśni. Tym razem dzięki uprzejmości kolekcjonerów w Mińsku Mazowieckim zobaczyć można kawałek Czarnego Lądu. Wszystkie eksponaty pochodzą z prywatnych kolekcji i gościły już w największych światowych galeriach sztuki. Ich właściciele – Cezary Ziontek, Marta i Wawrzyniec Kolbuszowie, Grzegorz Lisik oraz Iwona Pleskot i Adam Łuczak przybyli na miński wernisaż i chętnie opowiadali o swoich skarbach. Na wystawie znalazły się też eksponaty Staszka Wadeckiego, ale nie mógł on przyjechać do Mińska.
Jak twierdzi kuratorka wystawy Iwona Pleskot, najciekawszą dziedziną sztuki afrykańskiej są maski. Afrykańczycy wierzą, że są one nadnaturalnymi bytami, wcieleniami duchów, ludzi lub zwierzą, które czuwają nad plemieniem bądź wioską. Powstaje ich całe mnóstwo, na różne okazje. Nie mogło więc ich zabraknąć na mińskiej wystawie. Kolekcjonerzy zaprezentowali rytualne maski plemienne (m.in. Chokwe, Pende, Lega, Kuba, Dogon, Bwa), należące do głównych typów – twarzowych (osłaniających tylko twarz), hełmowych (noszonych na głowie i opieranych na ramionach) oraz „kapeluszowych” (noszonych na czole lub czubku głowy). Wśród nich jest też jedna wyjątkowa – 150-centymetrowa maska motyla z plemienia Bwa (Burkina Faso).
Okrycia twarzy są jednak tylko elementem bogatego stroju tancerza, wykonującego rytualne tańce podczas pogrzebów, inicjacji lub innych uroczystości. Mińszczanie mogli zobaczyć kompletny strój tancerza z plemienia Pende (Kongo, dawny Zair), wykonany ze skóry, zdobiony piórami, muszelkami i koralikami. Wśród eksponatów znalazł się również nóż „latający” (Zande, Kongo) oraz XIX-wieczne insygnia władzy króla z plemienia Lia Sengele (Kongo).
Na gości wystawy oprócz wyjątkowych eksponatów czekała również ogromna niespodzianka. Specjalnie dla nich zagrał duet Mohamed i Mamadu, który pochodzi z Senegalu. Jak sami powiedzieli, nie był to zwykły koncert, bo w Afryce nikt muzyków nie oklaskuje tylko tańczy w rytm ich muzyki. Do takiej formy włączenia się w występ namówili zebranych bez większego problemu, ale najpierw zaproponowali im małą lekcję rytmiki. Goście mieli wyklaskać rytm granej na bębnach piosenki „Asiko”, a także senegalskiej kołysanki i razem z muzykami je zaśpiewać. Potem role się odwróciły i to muzycy musieli ze słuchu wygrać na bębnach melodię do śpiewanych przez mińszczan piosenek m.in. do „Ukrainy”.
„Magiczna Afryka” będzie czekała w MZM na wielbicieli egzotycznych dzieł sztuki jeszcze do 10 kwietnia.

Numer: 2011 10   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *