Cegłów sesyjny

W 2009 roku, za rządów wójta Krzysztofa Miklaszewskiego, cegłowscy nauczyciele zostali przez władze gminy finansowo docenieni i otrzymali tzw. dodatki wójtowskie. Jak jednak zauważył nowy włodarz uchwała rady poprzedniej kadencji rujnuje gminny budżet i trzeba ją zmienić. Decyzja miała zapaść na V sesji 24 lutego br., a licznie zebrani nauczyciele i dyrektorzy szkół czekali na nią jak na wyrok

Ćmy finansowe

Cegłów sesyjny / Ćmy finansowe

Na sesji radni pojawili się w niepełnym składzie, ale już na początku obrad wójt wytłumaczył powód tego drobnego ubytku. Otóż mianował on radnego Dariusza Uchmana swoim zastępcą, a ten ofertę przyjął i 14 lutego zrzekł się mandatu. O tym, kto go zastąpi w radzie zadecydują wybory uzupełniające.
Tymczasem wójtowski duet szybko wziął się do roboty i szukając gminnych oszczędności zajrzał do kieszeni nauczycieli, a dokładniej mówiąc – w ich PIT-y. Według ich obliczeń, pedagodzy zarabiają rocznie średnio 56,4 tys. złotych brutto, a to sytuacja nie do zaakceptowania, zwłaszcza że pracownik urzędu gminy w zeszłym roku zarobił średnio nieco ponad 38 tys. zł. Tak duża różnica powstała przez nieszczęsny dodatek wójtowski, który u niektórych radnych powodował wyrzuty sumienia.
To jednak nie jedyny powód dobrania się do nauczycielskich pensji. Jak wyliczyła komisja finansów, szkoły kosztują gminę ponad 2,5 mln złotych. Najwięcej dopłaca się do placówek w Piasecznie, Podcierniu i Wiciejowie – kolejno ponad 6, 5,6 oraz 11 tysięcy zł – a to nie jest adekwatne do liczby uczących się w nich dzieci.
– Gmina dokłada 40% na egzystowanie szkół, nie na remonty czy termomodernizacje, a to największy wskaźnik w powiecie – mówił wójt Marcin Uchman i dodał, że chciałby, by docelowo zmniejszyć go do 30%, tak jak jest w Mrozach. Co więcej, niepokoił go dochód gminy na mieszkańca, który w zeszłym roku wyniósł 578,47 zł, a to postawiło Cegłów na szarym końcu powiatowej tabeli. Na tym statystyki nie zakończył.
Według przeprowadzonych przez wójta obliczeń, pozostawiając nauczycielom dotychczasowy dodatek gmina w roku szkolnym 2010/11 nadpłaci ponad 778 tysięcy. Kwota ta ma się z roku na roku powiększać. Lekarstwem, według Uchmana, jest powrót do 7-procentowego wynagrodzenia ministerialnego bez dodatku wójtowskiego, czyli do stawki minimalnej bądź likwidacja drogich w utrzymaniu szkół.
– Jak to się stało, że podjęliśmy wcześniej taką uchwałę? Nie byłoby problemu, gdybyśmy tego w 2009 roku nie zrobili – wyrzucał sobie i pozostałym członkom rady radny Andrzej Grasiak. Uchwale dziwili się też nowi radni jak np. Zuzanna Chabiera czy Beata Sadowska. Inni natomiast murem stawali za cegłowskimi pedagogami.
– Ile jest osób na terenie gminy, które mają pensje minimum? – pytała rozżalona przewodnicząca Teodora Wójcik. – Gmina ma 9,78% zadłużenia, a może mieć 60%, więc to nie ona traci stabilność finansową, a nauczyciele – dodawała.
Pedagogów bronił również radny Marek Walecki, który sugerował, by zamiast oszczędzać na nauczycielach, zaoszczędzić na zastępcy wójta, za co od zebranych otrzymał gorące brawa. W końcu i oni doszli do głosu.
– Mówicie, że ponosicie konsekwencje błędów z dawnych lat, a może znowu to będzie błąd? Może znowu lecicie jak ćmy do światła? – pytała radnych nauczycielka Jolanta Różycka. Natomiast jej zawodowa koleżanka Sylwia Mistewicz sugerowała, że wójtowskie statystyki kłamią. Z kolei zdanie cegłowskiego ZNP wyraził prezes Sylwester Różycki, który oznajmił, że związek na cięcia się nie zgadza, bo są one zbyt drastyczne. W odpowiedzi wicewójt Dariusz Uchman stwierdził, że nie uważa, by robił nauczycielom krzywdę, dodając, że jak się nie podoba to można zmienić zawód.
Ostatecznie nowa uchwała została przyjęta 8 głosami „za”. Przeciw byli jedynie: Teodora Wójcik, Marek Walecki i Jolanta Leszczyńska. Trzech radnych za błędy poprzedniej rady odpowiadać nie chciało.

Numer: 2011 10   Autor: Justyna kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *