W ubiegłym roku mińska drogówka wystawiła najwięcej mandatów z całego garnizonu stołecznego. Okazuje się, że wysiłki policji nie idą na marne. Aż niemal o połowę zmalała liczba ofiar śmiertelnych wypadków. Piątkowy poranek 11 lutego pokazał jak wiele pracy jest na drogach naszego powiatu
Dwie godziny drogówki

Punktualnie o 6.30 po odprawie zaczęła się akcja „Trzeźwy poranek”. Patrole złożone z drogówki i żandarmerii wojskowej ruszyły na drogi powiatu. Co ciekawe, miejsca, w których stanęły radiowozy wybrano nieco na uboczu. Tam, gdzie „wczorajsi” kierowcy myślą, iż unikną kontroli. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dwudziestu kilku sprawdzonych spokojnie pojechało do pracy czy domów. Pecha miał kierujący Fordem Focusem. Niepotrzebny było pomiar stężenia alkoholu, by stwierdzić, że pan jest nietrzeźwy. Rozchodzący się dokoła zapach alkoholu nie pozostawiał złudzeń.
– Pierwsze badanie alco blue wykazało wynik pozytywny, dlatego użyliśmy urządzenia alco sensor. Okazało się, że kierowca ma 0,36 mg – informuje starszy sierżant Monika Suchocka. Dodaje również, że kierujący fordem stracił prawo jazdy, a sąd zadecyduje o wysokości grzywny. Sierżant Suchocka prowadzi działania przy wsparciu st. szer. Dominika Stawowczyka. Funkcjonariusz wyjaśnia, że żandarmeria w obecności policji ma podobne do niej uprawnienia, dlatego możliwe jest organizowanie wspólnych akcji.
Kontrola przebiega sprawnie, ale zostaje przerwana z powodu wypadku w Dębem Wielkim Wielkim. Na miejscu okazuje się, że kierujący dostawczym samochodem potrącił 82-letnią kobietę przechodzącą po pasach. – Z relacji świadków wynika, że kobieta przechodziła prawidłowo, ale o przyczynach zajścia za wcześnie mówić. Czekamy właśnie na techników. Kierowca jest trzeźwy, a kobietę zabrano do szpitala – informuje na gorąco st.sierżant Tomasz Denicki, który jako pierwszy dotarł na miejsce wypadku. W czasie kiedy on zajmuje się sprawdzaniem dokumentów, st. kapral Grzegorz Kulesza kieruje ruchem. Kilka godzin później dowiadujemy się, że kobiety nie udało się uratować, zmarła w szpitalu.
W tym samym czasie drugi z patroli musi jechać do szpitala. Konieczne jest badanie krwi poszkodowanej kobiety. Tym musi zająć się st. sierż. Monika Suchocka. Punktualnie o 8 funkcjonariuszka jest już na miejscu. Tymczasem dwa busy i dwa autokary są doskonale przygotowane do wyjazdu w trasę. Kontrola przebiegła sprawnie...
To tylko dwie godziny z pracy mińskiej drogówki. Dzięki pomocy kolegów z żandarmerii w trasę mogły wyjechać dwa patrole. Kierowcy często są zdziwieni widokiem wojskowych podczas kontroli, jednak ci w obecności policjanta mają niemal takie same uprawnienia jak drogówka.
W ubiegłym roku mińscy policjanci wystawili najwięcej mandatów z całego garnizonu komendy stołecznej. Kontrowersyjny wynik, który – jak większość policyjnych statystyk – można różnie interpretować. Jak jednak tłumaczy naczelnik Piotr Wojda, ten wynik pokazuje, że drogówka działa sprawnie, nie jest nadgorliwa, a jedynie robi wszystko, by poprawić bezpieczeństwo na drogach. Tłumaczenia naczelnika znajdują potwierdzenie w kolejnych notowaniach. Otóż okazuje się, że w ostatnim czasie aż niemal o połowę zmalała liczba ofiar wypadków śmiertelnych.
Numer: 2011 08 Autor: Anna Sadowska
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ