Dąbrówka koncertowa

Występy zespołu pieśni i tańca z mińskiej Dąbrówki zawsze cieszą się powodzeniem u mińszczan. Stali fani śledzą zmiany w repertuarze, a nowi są zauroczeni kunsztem stylizowanych na ludowo artystów. Na początku lutego Dąbrówka postanowiła zdobyć serca nowych władz miasta, serwując im koncert noworoczny, czyli zapoznawczy

Po serca władzy

Dąbrówka koncertowa / Po serca władzy

Nie wiadomo, czy burmistrz Jakubowski oglądał kiedykolwiek regionalną Dąbrówkę na żywo, ale w piątek 4 lutego był do tego wręcz przymuszony. Nie mógł nie przyjść na rewię naszego eksportowego zespołu, który porusza serca widzów gdziekolwiek się nie pojawi. Był również jego zastępca, z tuzin radnych, a za rzędami vipów siedli lub stali rodzice prawie setki ludowych artystów.
A ci jak w transie śpiewali i tańczyli zapowiadane przez Sylwię Łobodę kolejne punkty prawie 2-godzinnego programu. Bogusława Bednarska była wśród gości, więc ruchem na scenie kierowała Aneta Senktas. Było co robić, bo dzisiejsza Dąbrówka to prawie setka artystów – od 7-letnich pierwszaków po 23-letnich studentów. Kilkoro z nich, jak Martyna Majszyk, Piotr i Jakub Nowiccy czy Emil Witek są w zespole od początku, czyli 15 lat. Wiele osób, szczególnie tancerek, pierwsze kroki stawiało w zerówce, a dziś jako gimnazjalistki czy licealistki też chodzą na próby i występują. Tak zżyli się ze sobą i z opiekunkami, że nie wypada im odmówić.
– Choćby nawet inni myśleli, że to przypał, nie możemy zrobić przykrości pani Bogusi czy Anetce – wyznaje szczerze jedna z tancerek.
I rzeczywiście, efekty prób widać na scenie. Szczególnie w nowościach koncertowych, a takimi są ostatnio tańce w suicie lubelskiej i śląskiej, kraszone skocznymi piosenkami z tańczonego regionu. Do tego dochodzą już znane kujawiaki i krakowiaki przeplatane piosenkami, które doczekały się płyty. Śpiewają tam nie gorzej od Mazowsza, a do tego jakby bardziej swojsko, bez nadmiernej stylizacji. Oprócz Piotra, Kuby, Emila i Jerzego Zawadki, który też płytę opracował muzycznie słyszymy Sylwię Łobodę, Martynę Majszyk, Sylwię Lipińską oraz dwie nowe solistki – Alę Bąk i Maję Wiśniewską.
Rewelacją koncertu byli tym razem najmłodsze dzieci Dąbrówki z klas pierwszych i drugich. Już przed występem ich konferansjer stwierdził, że nie są artystami, a tylko dziećmi, co nie oznacza, że nie mogą się podobać. Na takie dictum rozbrzmiały wielkie brawa, a po kujawiaku jeszcze głośniejsze.
Koncert tradycyjnie zakończył się krakowiakiem, ale już wkrótce średnia grupy tancerzy będzie miała niespodziankę. To wkrótce jest kwietniem lub majem, kiedy regionalna Dąbrówka będzie obchodziła 15. urodziny. Być może jubileuszowy koncert wypadnie w cieniu centralnych uroczystości związanych z 590. rocznicą erekcji Mińska. Można by wtedy zaprosić podobne do Dąbrówki zespoły i urządzić ludową rewię, ale zapewne na taką ekstrawagancję nie wystarczy pieniędzy, które pójdą na okrzyczane gwiazdy estrady.

I na koniec pytanie – czy burmistrz Jakubowski i jego świta byli z Dąbrówki zadowoleni? Albo inaczej – czy ludowi artyści zdobyli jego serce? Minę miał pokerową, więc na efekty koncertu trzeba będzie zaczekać. I pamiętać nie tylko o duchowym wymiarze artyzmu mińskiego zespołu pieśni i tańca.

Numer: 2011 07   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *