Prezydent u lotników

Niemal w ostatniej chwili żołnierze z 23. BLOT dowiedzieli się o wizycie prezydenta Bronisława Komorowskiego. Mimo to wszystko przebiegło bez zakłóceń. W ubiegłą środę (19 stycznia) głowa naszego państwa pojawiła się z wizytą w Mińsku

Cicha wizyta

Prezydent u lotników / Cicha wizyta

Trudno oprzeć się wrażeniu, że wizyta prezydenta była przypadkowa. W czasie, gdy jedynym tematem na polskiej scenie politycznej są wypadki lotnicze, ktoś musiał wyciszyć, uspokoić wojskowych speców od lotnictwa.
Wizyta Komorowskiego była planowana na 19 stycznia, jednak miała się ona odbyć nie w Mińsku, a w Krzesinach. Z powodu złych warunków pogodowych w ostatniej chwili (we wtorek wieczorem) poinformowano o zmianie planów. Mińscy lotnicy nie mieli wiele czasu na przygotowania. Pomimo tego, wszystko zorganizowano, dopięto na ostatni guzik.
Komorowski pojawił się na lotnisku po godz. 10. Po oficjalnym przywitaniu na płycie lotnictwa udał się na spotkanie z władzami jednostki. Niestety, zarówno temat jak i przebieg spotkania okryto tajemnicą. Później prezydent Komorowski obejrzał sprzęt, którym posługują się nasi żołnierze. Zajrzał do śmigłowca, obejrzał hangary i samoloty, a także wziął udział w pokazie pary dyżurnej samolotów myśliwskich MiG-29. Dopiero dwie godziny później znalazł chwilę czasu dla żołnierzy. Zanim jednak mieli oni możliwość zadawania jakichkolwiek pytań, wysłuchali przemówienia dotyczącego wypadków lotniczych, do których doszło w ostatnich latach; wojskowej CASY i prezydenckiegoTu-154M .
 – Nie może być tak, że dzisiaj przerzuca się odpowiedzialność z jednego końca na drugi, a najczęściej lokuje się ją tylko i wyłącznie w stosunku do pilotów. Pilot umie tyle, ile go nauczono, pilot ma takie nawyki, w jakich go wykształcono i wyszkolono – tłumaczył Bronisław Komorowski. Podkreślił też, że jest za co krytykować raport MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem ten dokument jest jednostronny i unika się w nim odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, także o to, czy nie było współudziału w braku decyzji o uniemożliwieniu lądowania samolotu polskiego w Smoleńsku. Prezydent uważa, że musimy nauczyć się wyciągać wnioski, także z dokumentu MAK.
 – Czekając na raport polski, trzeba mieć w sobie siłę i odwagę, żeby powiedzieć: w polskim interesie, w interesie polskiego pilota leży to, aby wyciągnąć jak najwięcej doświadczeń, nawet jeśli to boli, z każdego raportu, choćby to był nawet raport chiński – powiedział Komorowski dodając, że należy wyciągnąć wnioski z katastrof lotniczych zarówno pod Mirosławcem, jak i pod Smoleńskiem.
– Regulaminy wojsk lotniczych pisane są krwią żołnierzy, którzy stracili życie w wyniku popełnionych błędów, mankamentów, niedoskonałości. I tylko w ten sposób mogą się kumulować doświadczenia po to, aby błędów unikać na przyszłość – powiedział. Prosił też, by w sprawach katastrof lotniczych w jak najmniejszym stopniu ulegać prostym emocjom, a w jak największym szukać źródła nowych doświadczeń, nawet tych najboleśniejszych, które dają się przekuć na rozsądne rozwiązania.
Wypowiedzi Bronisława Komorowskiego skierowane były do naszych lotników. Niestety, nie dowiedzieliśmy się jakie mają oni zdanie na ten temat. W chwili kiedy pozwolono im na zadawanie pytań, dziennikarze zostali wyproszeni z lotniska.
Niespodziewana wizyta Bronisława Komorowskiego z pewnością nie miała wydźwięku lokalnego. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie znalazł on czasu nawet na konferencje prasową. W ogólnopolskich mediach jego wizytę również przesłoniły bieżące wydarzenia z sejmowej mównicy. A mińszczanie jedyne co mogli zauważyć to pędzące przez miasto czarne auta z polską flagą.

Numer: 2011 05   Autor: fot. fotopia – Przemysław Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *