Drodzy Czytelnicy

Żyjemy z brzemieniem smoleńskiej katastrofy już 9 miesięcy i nie zanosi się, że ta narodowa ciąża skończy się rzeczywistym rozwiązaniem. A jeśli nawet poród kiedyś nastąpi, to nie będzie nam do śmiechu. Wszystko przez duchowych ojców tego przenoszonego płodu. A co zrobią, gdy urodzi się potwór? Zawiodą kolejny raz...

Zwody i zawody

Drodzy Czytelnicy / Zwody i zawody

Nie chcemy cierpieć z byle jakiego powodu. Jeżeli już zaszczypią nas łzy i zaboli serce, to przyczyna powinna być bardzo osobista lub bardzo narodowa. Smoleńsk jest narodowy, a do tego coraz bardziej hańbiący. Jak się okazuje, nie tylko dla nas, ale i Rosjan. Taka jest prawda i żadne polityczne zwody jej nie zmienią. Znając jednak życie, będą funkcjonowały dwie prawdy – polska i rosyjska. Przetrwają długie lata, aż wyrosną nowe, posmoleńskie pokolenia. Na skruchę katyńską też czekaliśmy długo, ale się doczekaliśmy.
Historia potrafi czekać, ale nie pieniądze. Szczególnie podatki, bo w obecnej sytuacji budżetu państwa liczy się każda złotówka. Nie musimy wszystkich naliczonych danin wrzucać do państwowego wora. Prawo pozwala nam odpisać 1% organizacjom pożytku publicznego. Sęk w tym, że nie zawsze wiemy, która z prawie 5 tysięcy OPP na nasze wsparcie zasługuje. Może więc lepiej ograniczyć się do 14 OPP funkcjonujących w powiecie mińskim lub 7 w samym Mińsku?
To oczywiście duże ułatwienie, ale trzeba pamiętać o dwóch sprawach. Po pierwsze niektóre związki czy stowarzyszenia  (ZHP, PZN) są oddziałami krajowej centrali i nie ma ich w powiatowym wykazie, a po drugie – nie wszystkie są warte naszych pieniędzy. Powodem jest brak należytej działalności lub brak rozliczeń z publicznych darowizn. Można to łatwo sprawdzić w internecie i ocenić, co my próbujemy zaznaczyć w artykule „Nie-wszystek pożytek”.
Myślenie lokalne ma sens także wtedy, gdy spojrzymy na tegoroczne budżety samorządów i kwoty przeznaczone dla organizacji pozarządowych. Miała być owocna współpraca, a są same cięcia. Zarówno w mieście jak i powiecie. Mińsk Mazowiecki oszczędza na 590-rocznicę erekcji miasta, a powiat na podwyżki, bo przyszła do urzędników bieda. Przy stumilionowych budżetach sto tysięcy to zaledwie 0,1%, więc o co chodzi? Nie do końca o pieniądze, a bardziej o rząd dusz. Trzymani w finansowych kartach działacze są posłuszni i aż tak nie urosną w siłę, by zagrozić lokalnym decydentom.
I tu znowu kłania się Owsiak, któremu właśnie władza i media pozwoliły na aż tak spektakularne zbieranie dodatkowych podatków. Ale – jak mówią nie tylko malkontenci – gdyby za wszystko musiałby zapłacić, nie byłoby tej charytatywnej komedii.
Nie ma pieniędzy dla OPP, ale znajdą się na podwyżki dla radnych, wymuszone inwestycje, bezcelowe wyjazdy, nieuzasadnione pensje czy nadęte rocznice. Wybrańcy mogą nas teraz zawieść, bo do kolejnych wyborów nieprędko. My jednak cierpliwie poczekamy, punktując każdą hipokryzję i każdy blamaż.
A co z prawdą? Mam nadzieję, że znajdziecie ją na naszych szpaltach. My nie zwodzimy i nie zawodzimy.

Numer: 2011 04   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *