Wzięli i napisali...

– Strzec bezpieczeństwa państwa i obywatela – tak brzmi fragment przysięgi składanej przez funkcjonariuszy policji. Słowa te dotyczą również straży miejskiej, której głównym zadaniem jest zapewnienie ochrony porządkowi publicznemu na terenie miasta. Wydawać by się mogło, że każdy obywatel powinien cieszyć się z działań dwóch formacji czuwających nad jego bezpieczeństwem. Niestety, prawda jest zupełnie inna

Kogo to obchodzi...

Wzięli i napisali... / Kogo to obchodzi...


Był piękny, zimowy wieczór kiedy para młodych ludzi spacerowała po jednej z mińskich ulic. Delikatnie opadające płatki śniegu nadawał romantyczny klimat, który niestety został brutalnie zakłócony. Z pobliskiej posesji, która w żaden sposób nie było zabezpieczona, w ich stronę ruszył dużych rozmiarów pies. Pies, który sądząc po jego agresywnym zachowaniu nie miał przyjaznych zamiarów. Mimo braku jakichkolwiek działań, które mogłyby jeszcze bardziej podrażnić agresywnego zwierzaka, sytuacja nie ulegała zmianie. W obawie o swoje zdrowie młodzi ludzie zdecydowali się prosić o pomoc służby, których głównym zadaniem jest strzec bezpieczeństwa obywatela. Niestety, ku ich zdziwieniu, funkcjonariusz pełniący tego dnia dyżur przy telefonie uznał, że sprawami związanymi z psami zajmować się powinna straż miejska. W związku z tym, że był to weekend, a formacja ta pracuje od poniedziałku do piątku, policja nie była w stanie nic zrobić. Można sobie tylko wyobrazić jak czuła się ta dwójka słysząc, że stróże prawa nie zadziałają, zostawiając ich na pastwę groźnego psa. Na szczęście cała sytuacja, miała miejsce blisko domu jednej z zaatakowanych osób, a z pomocą przyszedł członek rodziny. Jednak strach pomyśleć co by było z nimi, gdyby wszystko wydarzyło się z dala od domu.
Czy tak powinno wyglądać państwo prawa? Czy tak powinna zachowywać się policja, której zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelowi? Najwyraźniej dyżurujący wtedy funkcjonariusz uznał, że skoro do nich dzwonią to znaczy, że nic nam się złego nie stało. A skoro nic nam się złego nie stało to niech się nami martwi straż miejska. Kogo to obchodzi, że w tym czasie strażnicy nie pracują? Dlatego apeluję do wszystkich, mieszkańców Mińska Mazowieckiego i okolic. Jeśli zostaniecie zaatakowani przez psa lub inne drapieżne zwierze nie czekajcie. Dajcie się pogryźć, bo tylko wtedy będziecie mogli liczyć na pomoc stróżów prawa.

Numer: 2011 03   Autor: Robert F.(nazwisko znane redakcji)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *