Studniówki 2011 – ZS im. MSC

Siedem klas, 180 par na parkiecie, ponad 400 osób przy stołach zajazdu TIRest to nie tylko liczby studniówki Zespołu Szkół im. Marii Skłodowskiej-Curie. Na tak huczny bal zdecydowali się rodzice maturzystów, by zaoszczędzić przynajmniej na zespole muzycznym. Wbrew pozorom ciasno było tylko podczas polonezów, a wśród uczniów i gości dominowała wola przyzwoitej zabawy

Chemia z umiarem

Studniówki 2011 – ZS im. MSC / Chemia z umiarem

Studniówkowy karnawał rozpoczęty... Tym razem pierwsi w zajeździe TIRest byli rodzice maturzystów byłego Chemika. Wybrali już pierwszą sobotę po Sylwestrze, choć w tym roku na ferie zimowe trzeba czekać do połowy lutego. Nie szkodzi, będą mieli więcej czasu na solidne przygotowanie się do matury. Zauważyli ten fakt prowadzący przedbalową część oficjalną uczniowie, życząc koleżankom i kolegom pracowitej wędrówki do egzaminu dojrzałości. Życzyli też magicznego balu i najlepszych po nim wspomnień, dziękując dyrekcji, nauczycielom i rodzicom za niespożytą cierpliwość.
Do wspólnej zabawy zapraszała również przewodnicząca rady rodziców, a po Annie Ciszkowskiej – świętująca swoje 15-lecie na stanowisku dyrektora Krystyna Milewska-Stasinowska. Tyle też lat studniówkom w Chemiku patronuje nasza redakcja i zawsze jest tam doceniana za promocję szkoły.
Dyrektorka dziękowała przede wszystkim aktywnym rodzicom, a uczniom cytowała „Świteziankę” – balladę o pięknym chłopcu uwiedzionym przez dziewicę. Teraz o nie coraz trudniej, co wcale nie znaczy, że nie trzeba zachować umiaru.
– Bez umiaru możecie tylko tańczyć – zdecydowała dyrektorka, a na scenie pierwsze takty poloneza już grał zespół „Bez atestu” Kazimierza Lusińskiego z takimi gwiazdami jak Maciek Walewski czy Sylwia Łoboda.
I poszli – na trzy i siedem razy według układów do muzyki Kilara, by różnić się tylko strojami, barwą różanych kwiatów, kotylionami i elegancją tańca.
W pierwszej parze dyrektor Krystyna Milewska-Stasinowska z Łukaszem Marciniakiem, a za nią wychowawczyni IIIA Małgorzata Rek z Maciejem Mazkiem. Kolejnym wychowawczyniom towarzyszyli także uczniowie: Małgorzacie Jankowskiej z IIIB – Łukasz Kurzyński, Iwonie Poziemskiej opiekującej się III C – Łukasz Piesak, Edycie Dźwigale – Karol Piątkowski z IIID, a Barbarze Selerskiej – Robert Dzięcioł z IIIE. Klasy profilowe prowadzili Jolanta Przyłucka z Tomaszem Komorowskim oraz zastępująca wychowawcę IIICH Lidia Karczewska z Arkadiuszem Rekiem.
Obserwujący poloneza nauczyciele i rodzice prosili co chwilę o uśmiechy, a inni oceniali kreacje dziewcząt. Dominowały dość obcisłe i krótkie sukienki w stonowanych, ciemnych kolorach. Kłujące w oczy czerwienie były unikatami. Uwagę zwracał też wzrost tegorocznych maturzystów i  równie wysokich ich towarzyszek, których cienkie obcasy rzadko kiedy miały mniej niż 10 centymetrów.
Trudno więc im było nie zapamiętać wezwania księdza Marka Jezdnacha: - Na Boga, bawmy się! Niektóre tancerki obuły się w zbyt nowe szpilki, więc zrzucały je pośpiesznie z nóg, by dorównać chłopakom w gorących rytmach tegorocznego karnawału. A na gości czekały jak zawsze sute stoły z tradycyjnym w TIReście rosołem i dewolajami.
Były też pamiątkowe zdjęcia do albumów i na szpalty Co słychać?, bo przecież maturalny bal to najsympatyczniejsze szkolne wspomnienie. Oby pierwsze i jedyne, czego życzymy wszystkim maturzystom popularnego Chemika.

 

Numer: 2011 03   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *