Złotka w Mrozach

Rok 1960 był znamienny z wielu przyczyn. W cztery lata po gomułkowskiej odwilży kraj tętnił życiem społecznym, sportowym i kulturalnym. Wtedy też 12 par z gminy Mrozy ślubowało sobie miłość, wierność i wytrwałość aż do śmierci. Na razie wytrzymali ze sobą 50 lat, ale są gotowi jeszcze trwać

Gotowi do trwania

Złotka w Mrozach / Gotowi do trwania

Jaki był więc ten rok ich zaślubin? To przede wszystkim premiera „Krzyżaków” w 550. rocznicę bitwy pod Grunwaldem i walka o krzyż w Nowej Hucie, którą z komuną prowadził ówczesny biskup krakowski Karol Wojtyła. W maju szczęśliwi posiadacze radioodbiorników wysłuchali pierwszego odcinka chłopskiej sagi „W Jezioranach”, a już w lutym ustanowiono Medal za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, który od 50 lat otrzymują wszystkie polskie pary z półwiecznym stażem obrączkowym.
Takie szczęście spotkało również 12 par z mroziańskiej gminy, a 8 nich miało przyjemność dekoracji podczas uroczystego spotkania w sobotę 6 listopada. Z rąk wójta Dariusza Jaszczuka odznaczenia otrzymali: Kazimiera i Kazimierz Ćwiekowie ze wsi Dębowce, Teresa i Leon Garscy oraz Zenobia i Zenon Jaszczołtowie z Mrozów, Zofia i Zygmunt Królowie z Lipin, Aniela i Władysław Kurowscy z Woli Paprotnej, Marianna i Stanisław Malinowscy z Grodziska, Danuta i Zdzisław Rzyszkowiczowie z Lipin oraz Teresa i Zygmunt Zakrzewscy z Trojanowa. Zabrakło zaś Zdzisławy i Anataliusza Fiutkowskich z Mrozów, Janiny i Stanisława Stankiewiczów z Plomieńca, Kazimiery i Bolesława Stelmaszczyków z Małej Wsi, a także Haliny i Mieczysława Szczepaniaków z Mrozów. Co się stało – nie wiadomo, ale jest pewne, że przyznane medale otrzymają w innym terminie.
Ceremonią dowodził jak zwykle Stanisław Rzyszkiewicz – wieloletni kierownik USC, a pierwsze gratulacje po wójcie Jaszczuku złożyli złotym parom proboszczowie z Mrozów i Kuflewa. Zarówno ksiądz Jankowski, jaki i Koć przypomnieli parom ich najpiękniejsze chwile oraz gotowość do trwania w radości i przykrości. Wójt nie był skromniejszy w pochwałach, żałując tylko, że rocznik 1960 był tak ubogi w małżeństwa, które miały szczęście doczekać prezydenckich medali. Co ciekawe, los oszczędził nie tylko najmłodszych, którzy w dniu ślubu mieli około 20 lat albo - jak Danuta Rzyszkowicz czy Zofia Król – tylko po 18 wiosen. Dożyli znacznie starsi jak mający dziś 83 i 86 lat Szczepaniakowie czy trochę młodsi (74 i 85) Fiutkowscy.
Absolutną rzadkością są małżeństwa, w których kobiety dominują wiekiem. Tutaj były aż dwa -  Teresa Zakrzewska jest starsza o 2 lata od swego Zygmunta, a Kazimiera o rok przewyższa swojego ślubnego Kazimierza Ćwieka z przygranicznych Dębowców. Nie było komu ofiarować naszej redakcyjnej nagrody, bo nawet Królowie najbardziej wzmacniający demografię mają tylko czworo dzieci. Reszta wolała nie mówić o liczbie potomstwa, mając średnio 2-3 dzieci. Na osłodę był szampan, stół pełen przysmaków i pamiątkowe fotografie z uśmiechami przypominającymi szczęśliwe, miodowe miesiące.
Były też obietnice wójta Jaszczuka, że na kolejną rocznicę będzie zapraszał platynowych, diamentowych, żelaznych i brylantowych jubilatów. Byleby tylko dożyli w stanie zdrowej jaźni, czego im serdecznie życzymy.

Numer: 2010 47   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *