Sokół tygodnia

- Z chlebem, panowie, z chlebem! – wołano do robotników dźwigających ciężar, co miało pomóc w wykrzesaniu resztek sił, jakie zapewniało regularne spożywanie chleba. Chleb był więc synonimem siły, którą mógł mieć tylko dobrze odżywiony mężczyzna. W niektórych okresach chleb stawał się jedynym pożywieniem i jak woda czczony był jako życiodajne źródło. Urodzaj zbóż oznaczał dobrobyt, o czym traktuje Biblia w dziejach Józefa o siedmiu latach urodzajnych i siedmiu latach chudych. Łatwość magazynowania ziarna i przechowywania go przez dłuższy czas pozwalała na jego racjonowanie i zapobieganie głodówkom. Wyjazdy na saksy albo za chlebem były wynikiem głodówek, a nawet dorywcza praca najemna zapewniała rodzinie chleb – podstawę jej wyżywienia.

Nasz powszedni

Z dziejów chleba...
Badania archeologiczne: źródła pisane dowodzą, że piekarstwo istniało od bardzo dawna i od zarania towarzyszyło człowiekowi. Znane było już ludom pierwotnym. Człowiek neandertalski żyjący około 250-50 tys. lat przed Chrystusem znał ogień, używał odzienia ze skór zwierzęcych, a więc zapewne już tarł na miazgę ziarna między kamieniami, gotował je w mleku lub wodzie i być może przypiekał na gorących kamieniach.
Chleb z ciasta fermentacyjnego datuje się z okresu ok. 500 lat przed Chrystusem. Cesarstwo Rzymskie dość szybko odkryło znaczenie chleba w życiu narodu i rządzenia nim. Dewiza Panem et circenses - chleba i igrzysk, przez długie wieki pozwalała utrzymywać w ryzach cesarstwo. Starożytni Grecy byli równie sławni jako piekarze, chociaż przygotowaniem chleba do pieczenia zajmowali się u nich głównie niewolnicy. W Atenach istniała mączna hala targowa, zaś bogatsze domy szczyciły się przywilejem prowadzenia piekarni. Wysoki prestiż piekarstwa w XVIII począł podupadać w następnym stuleciu - głównie za sprawą wędrujących czeladników, którym zarzucano, nie bez powodu pewnie, opilstwo i nieuczciwość. ....
Bożonarodzeniowy. W tradycyjnej kulturze chłopskiej święta Bożego Narodzenia były momentem przełomowym. Wigilia to noc „święta i straszna zarazem”. Wigilijne dzielenie się chlebem oznaczało jedność świata. Na Mazowszu istniał zwyczaj, że gospodyni po wyrobieniu ciasta zostawiała je, aby rosło i szła do sadu. Tam obcierała ubrudzone ciastem ręce o korę jabłoni i grusz ruchem do góry. Niekiedy robiła to specjalnie w koszuli i boso, aby drzewa lepiej rosły. W okolicach Bielska-Białej pieczono dla krów chleb z dodatkiem owoców dzikiej róży. Kawałek takiego chleba dawano krowom każdego dnia, aż do Trzech Króli. Etnograf, Stanisław Poniatowski, przypuszcza, że dzielenie się opłatkiem przy Wigilii jest zmodyfikowanym starym zwyczajem dzielenia się pieczywem obrzędowym.
Drzewo chlebowe. Do najdobroczynniejszych darów,  jakich Stwórca udzielił mieszkańcom krain międzyzwrotnikowych, należy bez wątpienia drzewo chlebowe. Właściwe drzewo chlebowe sięga wysokości dębu, rośnie jednak tak wolno, że potrzebuje 60 do 70 lat do owocowania. Jest też wtedy użyteczne mieszkańcom wysp morza południowego, dostarczając im materiału na budowlę, sprzęty domowe i włókien na odzienie. Owoce dojrzewają w lipcu i sierpniu. Zwykle zrywa się je przed dojrzeniem, wtenczas z wierzchu są zielone.
W tym jednakże stanie nie jedzą jeszcze ich miękkiego i delikatnego miąższu, lecz obwinięte w liście drzewa chlebowego, przyrumieniają i pieką na gorących kamieniach. Tak więc naturalny chleb też trzeba upiec.
Chleb i... nóż. U zarania ludzkiej cywilizacji nóż był narzędziem służącym do polowań, a więc, z konieczności do zabijania. Przeto użycie noża do dzielenia największej człowieczej świętości - chleba, graniczyło ze zbrodnią, a na pewno było świętokradztwem. Tak więc Pismo Święte wyraźnie mówi, że Chrystus z apostołami łamał się chlebem.
Krojenie chleba przeznaczonego do sprzedaży na kromki było pomysłem Ottona Rohweddera, właściciela sklepu jubilerskiego, który prace nad maszyną krojącą rozpoczął już w roku 1912. Po kilku próbach, które miały zapobiec rozpadaniu się pokrojonego pieczywa, skończyło się na opracowaniu maszyny, która kroiła chleb, a następnie szczelnie go owijała. Pokrojone, gotowe do podawania kromki pojawiły się po raz pierwszy w maju 1928 roku w piekarni Battle Creek w Michigan. Już w 1933 roku chleb krojony stanowił prawie 80% wszystkich bochenków sprzedawanych w USA. (jzp)

Jak się go robi?
Chleb to wypiekane w temperaturze około 250°C pieczywo z mąki i wody na drożdżach lub na zakwasie. W krajach Bliskiego Wschodu formowany jest i spożywany jako płaskie placki (pita czy maca), podobne do niegdysiejszych polskich podpłomyków. Pierwszy chleb powstał z nasion dzikich traw jeszcze zanim zaczęto uprawiać pszenicę. Pierwszy chleb pszenny upieczono około 9000 lat temu. Pszenice młócono wtedy kijami, aby oddzielić ziarno, które mielono potem na mąkę na dużym płaskim kamieniu, do czego używano małego kamienia rozcierającego – prymitywnych żaren. Z tej mąki powstawał przaśny, niekwaszony chleb. (syl)

Chleb domowy
Najpopularniejszy niegdyś był razowiec, wypiekany prawie w każdym wiejskim domu. Jakość i smak chleba zależały od zdolności piekarskich gospodyni i jakości zakwasu. Dobrze upieczony chleb długo zachowywał świeżość.
Najciężej było na przednówku, toteż czekano na pierwsze snopy nowego żyta. Chleb był szanowany – przed ukrojeniem całowany, to samo czyniono przy podniesieniu upuszczonego chleba z ziemi. Stale obecny chleb i nóż na stole, obok krucyfiksu, był wyrazem gospodarności i dostatku w domu. Ciasto na chleb przygotowywane było w specjalnych beczkach drewnianych tzw. dzieżach. Noc przed dniem wypieku sporządzany był z zakwasu tzw. rozczyn, a na drugi dzień rano dodawano wodę przegotowaną i mąkę mieszając rękami. Był to tzw. przyczyn. Kiedy ciasto już urosło, wkładane było do blach wysmarowanych tłuszczem lub olejem i tam jeszcze rosło. W tym czasie był nagrzewany piec chlebowy. Przed włożeniem blach przeważnie pieczono cienki placek, tzw. popłonik na chrzanowych liściach, bo dzieci czekały i chciały jeść. W piecu chleb przebywał ponad 2 godziny. Dzień wypieku chleba zmieniał porządek czynności w domostwie i miał inny charakter niż każdy inny dzień. (fz)

Na co dzień
Chleb jest niezbędnym składnikiem naszych codziennych posiłków i coraz mniej z nas już dziś pamięta, że nie zawsze był on w zasięgu ręki. Wiele lat temu na polskiej wsi z zazdrością mówiono o zamożniejszych sąsiadach, że „chleb na chleb pieką”. Oznaczało to, że kiedy tylko skończył się zapas z poprzedniego wypieku, do pieca wkładano tam już nowe bochenki i w ten sposób nigdy nie brakło ludziom tego podstawowego, dającego siły do pracy produktu. Każdy nowy bochen chleba musiał zostać przeżegnany, zanim odkrojono od niego pierwszą kromkę, a każdy kawałek, który przypadkiem upadł na podłogę, podnoszono i z uszanowaniem całowano. Zwyczaj ten (opisywany nawet przez poetów) przetrwał zresztą do dzisiaj w wielu polskich domach i nadal jeszcze wielu z nas ma opory np. przed wyrzucaniem chleba do śmieci. Szacunek do chleba jest zresztą elementem naszej tradycji, bowiem od niepamiętnych czasów w Polsce był on uważany nie tylko za owoc pracy ludzkich rąk, ale i za „dar Nieba”. Ten jego wyjątkowy, symboliczny charakter podkreśla np. piękny i typowo polski (choć wywodzący się aż z pierwszych wieków chrześcijaństwa) zwyczaj łamania się chlebem, bez którego nie sposób wyobrazić sobie spotkania przy wigilijnym stole. (rk)

Chleb regionalny
Chleb od wieków traktowany był z szacunkiem. Jego wypiek, jak również spożywanie to był swoisty rytuał, przekazywany z pokolenia na pokolenie. Podczas pieczenia zamykano wszystkie drzwi i okna, podczas wkładania i wyjmowania chleba z pieca, co odbywało się przy pomocy drewnianej łopaty, gospodyni nie pozwalała pod nią przechodzić. Według starych wierzeń najlepszy czas na pieczenie chleba to okres między pełnią księżyca a nowiem. Każdy region, niemal każda gospodyni miała swój przepis na sporządzanie zakwasu oraz składniki, z których rozczyniano ciasto. Prawdziwy wiejski chleb zachowywał swoją świeżość przez trzy tygodnie i dłużej.
W niektórych rejonach kraju lekko spleśniały chleb dawano dzieciom, aby nie bały się burzy. Chleb to oprócz pokarmu, symbol dostatku i pomyślności. W tradycji ludowej korowaj, w niektórych stronach kołacz weselny wręczany młodożeńcom miał zapewnić im dobrą przyszłość, im był większy i piękniejszy, tym przyszłość ta była lepsza. Zdarzało się że gdy kołacz nadmiernie wyrósł, aby go wyjąć, trzeba było rozebrać piec. Chleb, o czym nie każdy wie to również lek. Już w starożytnym Egipcie spleśniały chleb przykładano do ran, aby się szybciej goiły. Chlebem wymieszanym ze śliną oraz pajęczyną stary Kiemlicz opatrywał rany Kmicica w Potopie. Chleb to również inspiracja dla twórców, różnie przez nich postrzegany. Czarny, z piosenek więziennych, gorzki z wiersza Broniewskiego „Bagnet na broń”. Obecnie chleb, pomimo że w dalszym ciągu nie wszyscy mają go pod dostatkiem, nie jest darzony takim szacunkiem jak kiedyś. W ilu domach zbiera się okruchy i zjada, a nie wyrzuca do kosza? (zgm)

Od ziarenka...
Przy mińskiej SP-2 istnieje Izba Regionalna. Jej założycielka, Janina Baranowska z Agnieszką Skalską realizują cykl zajęć „Od ziarenka do bochenka” lub „Święto chleba”. Opiekunki barwnym językiem opowiadają o siewie zaznaczając, iż w workach musiało być zboże ze starego wieńca. Przybliżają dzieciom dawne narzędzia pracy (sierp, kosę i kosiarkę) oraz zwyczaj pozostawiania na końcu pola ostatniej garści zboża, którą przystrajano kwiatami i nazywano brodą żniwną. Następnie wito różnego kształtu wieńce ze zbóż, czerwonych jarzębin, kwiatów i owoców. Rodzimi twórcy ludowi oraz parafia Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Hucie Mińskiej wraz z jej proboszczem Andrzejem Piotrowskim systematycznie wspierają szkołę w staraniach przekazywania piękna obrzędowości regionalnej. Podczas zajęć dzieci uczą się szacunku do chleba, czynienia na nim znaku krzyża, dzielenia się nim oraz poznają piosenki i wiersze związane z pieczeniem chleba. Ważnym motywem tych zajęć są spotkania w piekarni. Izba tworzy specyficzny klimat do gawęd o tym, jak to onegdaj było. (ret)

Numer: 2005 39





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *